Quantcast
Channel: Świat Biega
Viewing all 13095 articles
Browse latest View live

1 i 2 sierpnia. Perły Małopolski wystartują w Wapiennym

$
0
0

Uzdrowisko Wapienne leży na granicy Magurskiego Parku Narodowego. Jest to dogodny punkt wyjściowy na szlaki turystyczne m.in. do rezerwatu skalnego Kornuty – najstarszego rezerwatu przyrody w Beskidzie Niskim. To właśnie to miejsce upodobali sobie biegacze i organizatorzy Pereł Małopolski. Biegacze zawitają tutaj po raz czwarty. Impreza miała odbyć się w maju (30 i 31 maja), ale z powodu pandemii została odwołana.

– Zapowiadaliśmy, że konkretne terminy Pereł Małopolski podamy, jak tylko poznamy kolejne etapy rządowego planu odmrażania gospodarki i tak się stało. Właśnie wznowiliśmy zapisy na sezon 2020. Mamy cztery lokalizacje, a w każdej z nich różnorodne trasy i oczywiście przedsmak górskiej przygody. Pierwszego sierpnia ruszamy z Ultra Perłą w Wapiennym w gminie Sękowa – informuje Karola Kaczkowska z Perły Małopolski Team.

Biegi w Wapiennym zaplanowano na dwa dni. Będą one inaugurowały cały cykl tegorocznych Pereł Małopolski. Drugiego sierpnia odbędzie się rywalizacja na krótszych dystansach oraz odbędą się biegi dla dzieci.

– Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to 20 września zawitamy w Pieniny do Szczawnicy, 18 października w Gorce do Rabki-Zdroju i zakończymy 22 listopada w Skale – dodaje Karola Kaczkowska.

Zawodnicy, którzy uiścili opłatę startową na zawody w Skale i Wapiennym, będą automatycznie przeniesieni na nowe terminy imprez.

– Wiemy, że pojawią się pytania "a co jeśli nie dam rady pobiec"? Mamy świadomość, że nie wszystkim nowe terminy będą odpowiadać dlatego mamy kilka alternatywnych rozwiązań: zawodnicy, którzy uiścili opłatę startową i z uwagi na zmianę terminu zawodów nie będą mogli wystartować: będą mieli możliwość bezpłatnego przepisania pakietu startowego na inną osobę, będą mieli możliwość otrzymania voucheru, który uprawnia do zapisania się na dowolny bieg perłowy w sezonach 2020-2021 oraz będą mieli możliwość zwrotu 75% opłaty startowej. Pozostała część sumy wpisowego zostanie przeznaczona na pokrycie kosztów operacyjnych, które zostały już wykonane – wyjaśnia Karola Kaczkowska.

Aby wystąpić o zwrot opłaty startowej, należy wysłać e-mail na adres kontakt@perlymalopolski.pl, w tytule wpisując „Zwrot opłaty startowej za… (lokalizacja biegu)”, a w treści imię i nazwisko uczestnika, numer startowy. Aby skorzystać z jednej z powyższych opcji, należy najpóźniej do 19 lipca zgłosić prośbę e-mailowo na kontakt@perlymalopolski.pl.

Więcej szczegółów i zapisy: TUTAJ

Marek Podraza, Ambasador Festiwalu Biegów



Gorlice zapraszają dzieci na imprezy biegowe

$
0
0

Aż trzy imprezy biegowe dla najmłodszych w najbliższym czasie będzie organizowało Stowarzyszenie Maraton Gorlice. – Pierwsze biegi będą już pierwszego sierpnia. Najmłodszych z roczników 2009-2014 zapraszamy do udziału w Biegu Młodego Powstańca na dystansie 100, 300 i 500 metrów. Już w tej chwili mamy zapisanych prawie 40 dzieci – informuje Adam Rachwał, prezes Stowarzyszenia Maraton Gorlice.

Kolejne biegi to bieg o Złotą Lilię Królowej Andegaweńskiej, który odbędzie się szóstego września w Bieczu oraz Mini Bieg Naftowy, który zaplanowano czwartego października na stadionie OSiR w Gorlicach.

– Na każdy z tych biegów mamy ograniczoną ilość miejsc, dlatego zachęcam wszystkich do wcześniejszych zapisów. Biegi dla dzieci są darmowe, wszystkie dzieci otrzymają upominki, a najlepsi nagrody – dodaje Adam Rachwał

Zapisy:

  • Bieg Młodego Powstańca – 1 sierpień, Park Miejski w Gorlicach: TUTAJ
  • Bieg o Złotą Lilię Królowej Andegaweńskiej – 6 wrzesień, deptak w Bieczu nad rzeką Ropą: TUTAJ
  • Mini Bieg Naftowy – 4 październik, stadion OSiR w Gorlicach: TUTAJ

Marek Podraza Ambasador Festiwalu Biegów


Korona Gór Polski – jest nowy REKORD! "Super przygoda"

$
0
0

Artur Piecha i Andrzej Kowalik zdobyli najwyższych 28 szczytów poszczególnych pasm górskich w Polsce w 73 godziny i 23 minuty. To najszybszy znany czas w tym oryginalnym wyzwaniu.

Nowy rekord jest o ponad 2,5 godziny lepszy od poprzedniego – w 2015 r. Grzegorz Leszek potrzebował 76 godzin do skompletowania Korony. To także nowy rekord biegu parami w tym wyzwaniu.

Artur Piecha i Andrzej Kowalik - zwycięzcy Biegu Rzeźnika w 2019 r. na trasie Hardcore, siódme miejsce open na podstawowej trasie 82 km – rozpoczęli swój projekt 3 lipca w Wołosatym w Bieszczadach, gdzie zdobywali Tarnicę. Metę wyznaczyli sobie w Karkonoszach na Śnieżce, gdzie zameldowali się 6 lipca.

„X km w nogach, 3 doby nie przespane ale jest frajda ogromna”

- skomentował na facebooku Artur Piecha.

„Super przygoda”

- wtórował mu Andrzej Kowalik.

Korona Gór Polski obejmuje 28 najwyższych szczytów poszczególnych pasm górskich w Polsce (poniżej w kolejności od najwyższego do najniższego szczytu, niemniej harmonogram zdobywania szczytów jest dowolny):

Rysy (Tatry - 2499 m. n.p.m.), Babia Góra (Beskid Żywiecki - 1725 m. n.p.m.), Śnieżka (Karkonosze - 1602 m. n.p.m.),Śnieżnik (Masyw Śnieżnika - 1425 m. n.p.m.) Tarnica (Bieszczady) - 1346 m. n.p.m.), Turbacz (Gorce - 1310 m. n.p.m.), Radziejowa (Beskid Sądecki - 1262 m. n.p.m.), Skrzyczne (Beskid Śląski - 1257 m. n.p.m.), Mogielica (Beskid Wyspowy - 1171 m. n.p.m.), Wysoka Kopa (Góry Izerskie - 1126 m. n.p.m.), Rudawiec (Góry Bialskie - 1112 m. n.p.m.), Orlica (Góry Orlickie - 1084 m. n.p.m.), Wysoka (Wysokie Skałki - Pieniny 1050 m. n.p.m.), Wielka Sowa (Góry Sowie - 1015 m. n.p.m.), Lackowa (Beskid Niski - 997 m. n.p.m.) Kowadło (Góry Złote - 989 m. n.p.m.), Jagodna (Góry Bystrzyckie - 977 m. n.p.m.), Skalnik (Rudawy Janowickie - 945 m. n.p.m.), Waligóra (Góry Kamienne - 936 m. n.p.m.), Czupel (Beskid Mały - 933 m. n.p.m.), Szczeliniec Wielki (Góry Stołowe - 919 m. n.p.m.), Lubomir (Beskid Makowski - 904 m. n.p.m.), Biskupia Kopa (Góry Opawskie - 889 m. n.p.m.), Chełmiec (Góry Wałbrzyskie - 851 m. n.p.m.), Kłodzka Góra (Góry Bardzkie - 765 m. n.p.m.), Skopiec (Góry Kaczawskie - 724 m. n.p.m.), Ślęża (Masyw Ślęży - 718 m. n.p.m.) i Łysica (Góry Świętokrzyskie - 612 m. n.p.m.)

Koncepcja Korony została zaakceptowana 13 grudnia 1997 r. (pomysłodawcy Marek Więckowski i Wojciech Lewandowski) i od tego momentu funkcjonuje Klub Zdobywców Korony Gór Polski. Sumarycznie do pokonania jest tu ponad 210 km i ponad 12 km przewyższenia. Wyzwanie wiąże się z wymagającą logistyką, bo poszczególne pasma dzieli -w zależności od wybranej kolejności zdobyć – ok. 2 tys. km. Zdobycie szczytów w jak najkrótszym czasie wymaga m.in. odpoczynku w trasie, do czego niezbędny jest już kierowca. Wyzwanie stanowi też zmienna pogoda, bez względu na porę realizacji przedsięwzięcia.

red.

fot. facebook Andrzeja Kowalika


Półmaraton w Kopenhadze w edycji 2020 odwołany. Seria Super Halfs w rozsypce

$
0
0

Po przesunięciu półmaratonów w Cardiff i Lizbonie na 2021 rok i odwołaniu biegu w Pradze, także organizatorzy Półmaratonu Kopenhaskiego ogłosili, że tegoroczna edycja imprezy, planowana na 13 września, nie dojdzie do skutku.

„Niestety w tym roku nie dane nam będzie spotkać się z tysiącami biegaczy w Øster Allé w Kopenhadze. Wiemy, że sporo z Was trenuje ciężko i jest zdeterminowana do startu, ale wiemy też, że nie uda się przeprowadzić imprezy”

- czytamy w oświadczeniu organizatorów Półmaratonu Kopenhaskiego, którzy zaproponowali biegaczom przeniesienie opłaty startowej na przyszły rok (planowany termin imprezy to 19 września) lub zwrot 100% wpisowego.

„Oczywiście mamy nadzieję, że pomożecie nam stworzyć fantastyczną imprezę biegową w przyszłym roku, przenosząc zapisy na edycję 2021. W ten sposób pomożecie nam również zadbać o to, by w przyszłości odbył się wyścig światowej klasy dla wszystkich, w samym sercu Kopenhagi”

- podkreślają gospodarze wydarzenia.

W cyklu Super Halfs pozostają jeszcze gospodarze półmaratonu w Walencji, który ma się odbyć 25 października. Nie zmienia to faktu, iż uczestnikom serii Super Halfs pozostaje już tylko rywalizacja w wirtualnej formule wyzwania.

Seria SuperHalfs rusza z wirtualnymi wydarzeniami

red.


Avon Kontra Przemoc – przebiegli dwukrotnie więcej niż zakładali

$
0
0

W niedzielę zakończył się wirtualny bieg „Avon Kontra Przemoc – #BiegnijZGarwolinem”. Choć pierwszym celem było pokonanie 25 tys. kilometrów, to uczestnicy przebiegli wspólnie dwukrotnie więcej – ponad 55 tys. km! To odległość, która pozwoliłaby na podróż dookoła świata i jeszcze dalej – informuje organizator imprezy, który przekaże łącznie 40 tys. złotych na rzecz „Niebieskiej Linii” Instytutu Psychologii Zdrowia.

11. bieg „Avon Kontra Przemoc – #BiegnijZGarwolinem” choć odbył się w nowej, wirtualnej formule - biegano od 21 czerwca do 5 lipca - to tak jak w poprzednich latach spotkał się z szerokim zainteresowaniem uczestników. Wraz ze startem biegu firma Avon zobowiązała się do przekazania 25 tys. zł na rzecz „Niebieskiej Linii” Instytutu Psychologii Zdrowia za osiągnięcie 25 tys. kilometrów przez uczestników akcji. Dodatkowo została uruchomiona specjalna zbiórka w portalu zrzutka.pl.

Zaangażowanie biegaczy przeszło najśmielsze oczekiwania organizatorów i już po pierwszym tygodniu uczestnicy przebiegli ponad 22 tys. kilometrów. Stawka została podniesiona do 35 tys. kilometrów, które także zostały osiągnięte błyskawicznie. W ciągu dwóch tygodni 1 541 uczestników przebiegło wspólnie ponad 55 tys. kilometrów, czyli ponad dwukrotnie więcej od pierwszego założonego celu! W ten sposób sponsor oprócz 25 tys. złotych wpłaci dodatkowo 15 tys. złotych na walkę z przemocą.

– Dziękujemy wszystkim biegaczom za zaangażowanie i trud. To niesamowite, że aż tyle osób dołączyło do nas i poświęciło swój wolny czas. Niejednokrotnie każdy z nas musiał zmierzyć się z wła-snymi słabościami, a jednak motywacja zwyciężyła. To bardzo ważne przesłanie dla wszystkich osób doświadczających przemocy – jesteśmy z Wami i razem możemy pokonać to, co wydaje się niemożliwe – komentuje Piotr Mikołajski, dyrektor fabryki Avon w Garwolinie.

Każdy z biorących udział w wyzwaniu dołożył swoją cegiełkę do wspólnego wyniku. Pięciu uczestników, którzy osiągnęli największe dystanse, zbierało #KilometryKontraPrzemoc codziennie bez przerwy przez 14 dni. Najbardziej wytrwały biegacz tylko w ciągu jednego dnia przebiegł aż 103 kilometry.

Nie tylko panowie mogą pochwalić się imponującymi wynikami. Co roku w biegu bierze udział aż 30% kobiet, podczas gdy w innych konkurencjach ten odsetek wynosi ok. 10%. W tym roku biegaczki również nie zawiodły! Trzy najlepsze kobiece wyniki dały w sumie aż 678 km, co odpowiada odległości między Warszawą a Wiedniem.

Dzięki tak ogromnemu zaangażowaniu już po 10 dniach uczestnicy przebiegli dystans, który odpowiada długości równika Ziemi. Łącznie pokonali 55 436 kilometrów, co oznacza, że nie tylko wspólnie okrążyli naszą planetę, ale też mogliby przemierzyć odległość z Polski do Australii.

Co roku bieg „Avon Kontra Przemoc – biegnij w Garwolinie” organizowany jest przez Stowarzyszenie Truchtacz.pl wspólnie z Centrum Kultury i Sportu w Garwolinie, a jego sponsorem jest Avon Operations Polska. Celem wydarzenia jest wsparcie „Niebieskiej Linii” Instytutu Psychologii Zdrowia. Zebrane fundusze zostaną przeznaczone na sfinansowanie pomocy psychologicznej i prawnej, która udzielana jest osobom doświadczającym przemocy oraz ich dzieciom.

Więcej informacji o biegu dostępne jest na stronie www.bieg.truchtacz.pl 

źródło: Organizator


Kryniccy goprowcy mają nową stację ratunkową. Zaliczyli pierwszą interwencję

$
0
0

Krynicka Grupa GOPR ma od soboty, 4 lipca nową stację ratunkową. Najbardziej na wschód wysunięta placówka działania ratunkowego grupy znajduje się w Krempnej (woj. Podkarpackie, powiat jasielski), na terenie Magurskiego Parku Narodowego. Pierwszą interwencję goprowcy mają za sobą.

Sezonowa dyżurka Krynickiej Grupy GOPR została uruchomiona w Krempnej, w siedzibie Magurskiego Parku Narodowego, a działać będzie w weekendy.

Pierwszą interwencję kryniccy ratownicy górscy mają za sobą. W sobotę, 4 lipca o pomoc poprosiła  kobieta, która doznała urazu podczas wycieczki rowerowej w Ożennej w Beskidzie Niskim.

Na pomoc pospieszyli jej ratownicy, pełniący służbę w nowootwartej stacji ratunkowej. Po dotarciu na miejsce zabezpieczyli poszkodowaną z urazem twarzoczaszki, a następnie przyjęli zadysponowany wcześniej śmigłowiec LPR z Sanoka. 

Dyżury w Krempnej pełnić będzie dwóch ratowników, mających do dyspozycji quada i auto terenowe. 

MK

źródło i fot.: Krynicka Grupa GOPR


Po medale maratońskich MP 2020 do... Dębna. Bieg masowy dopiero w 2021 r.

$
0
0

Dębno będzie gospodarzem 30. PZLA Mistrzostw Polski Kobiet w maratonie i 90. PZPLA Mistrzostw Polski Mężczyzn w maratonie. Bieg odbędzie się 15 listopada 2020 roku – informują wspólnie organizatorzy imprezy oraz lekkoatletyczna centrala. Wystartuje tylko 150 zawodników z licencjami PZLA, nie będzie biegu masowego.

W ramach Mistrzostw Polski mogą wystartować wyłącznie zawodnicy posiadający aktualne licencje PZLA. Pobiegnie maksymalnie 150 uczestników a limit czasu przeznaczony na ukończenie biegu wynosił będzie 4 godziny. Rejestracja odbywać się będzie przez moduł zgłoszeń znajdujący się na stronie Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, który uruchomiony zostanie na miesiąc przed zawodami.

Ze względu na obowiązujące przepisy i sytuację sanitarno-epidemiologiczną nie będzie możliwe przeprowadzenie zawodów dla wszystkich chętnych zapisanych na bieg.

– Z góry przepraszamy za brak możliwości startu w tym biegu dla zawodników już zapisanych. Ze względu na ciągłe zagrożenie zdrowia i życia spowodowane pandemią, koniecznością dostosowania do zaostrzonych procedur bezpieczeństwa i braku pewności, co do okresu ich obowiązywania musimy podjąć taką decyzję – wyjaśniają gospodarze imprezy w Dębnie.

– Przepraszamy wszystkich zainteresowanych i zapraszamy do udziału w przyszłym roku.Jeśli przepisy na to pozwolą to 48. Maraton Dębno rozegrany zostanie 28 marca lub 11 kwietnia 2021 roku. Ostateczny termin podany będzie po zatwierdzeniu go przez Zarząd PZLA. Zachęcamy wszystkich zawodników, do przeniesienia swojej opłaty startowej na przyszły rok a osoby niezainteresowane udziałem w biegu w przyszłym roku będą miały możliwość ubiegania się o zwrot wpisowego – tłumaczą organizatorzy.

Historia imprezy zaczęła się pół wieku temu. Z inicjatywy Henryka Witkowskiego przeprowadzono w Dębnie pierwszy bieg długodystansowy pod nazwą „Mały Maraton o Błękitną Wstęgę Granicy Pokoju”. Z czasem impreza się rozrosła, zaczęła gromadzić coraz więcej biegaczy, nabierała też renomy. Chwalono ją za dobrą organizację i za szybką trasę (wg. Runner's World jest ona stworzona do bicia rekordów świata w maratonie).

Dębno będzie gospodarzem Mistrzostwa Polski Kobiet w Maratonie  już po raz 27., a Mistrzostw Polski Mężczyzn po raz 33.. Pierwsze zawody rangi mistrzowskiej rozegrano w 1969 roku. - Ponowne przyznanie organizacji Mistrzostw Polski w Maratonie jest dla nas wielkim wyróżnieniem i świadczy o wysokim poziomie sportowym i organizacyjnym naszego biegu – podkreślają gospodarze Maratonu Dębno.

źródło: Organizator / PZLA


 

MORORUN - 1. Wirtualny Bieg Aleksandrowski z okazji Święta Wojska Polskiego

$
0
0

Mamy bardzo dobrą wiadomość dla wszystkich, którzy martwili się tym, że kolejna edycja Biegu Aleksandrowskiego z okazji Święta Wojska Polskiego odbędzie się dopiero za rok. - 15. sierpnia zaproponujemy Wam sportowe emocje w nieco zmienionej formule. Zapraszamy Was do udziału w wirtualnym półmaratonie – zapraszają gospodarze z Aleksandrowa Łódzkiego.

Gdzie będzie przebiegać trasa biegu?

Tam gdzie tylko chcecie. Pobiec będzie można w dowolnym, wybranym przez Was, miejscu!

- zachęcają organizatorzy.

Uczestnicy powinni pamiętać o o kilku istotnych kwestiach:

Najważniejsze, byście powiadomili nas o tym, że chcecie sprawdzić się w tej rywalizacji i wysłali swoje zgłoszenie, korzystając z elektronicznego formularza – TUTAJ.

Na podany przez Was adres e-mail otrzymacie numer konta, na jaki należy dokonać opłaty startowej (25 zł). Będziecie mieć na to 24 godziny. Wpłaty w całości zostaną przekazane na leczenie Pani Magdaleny Kwiatkowskiej – nauczycielki z Rąbienia, która zmaga się z chorobą nowotworową

Później zostanie Wam już tylko praca nad polepszeniem kondycji, aby 15. sierpnia uzyskać jak najlepszy wynik!

– wyjaśniają po kolei gospodarze.

Wszyscy zawodnicy, którzy ukończą bieg i potwierdzą go, otrzymają pamiątkową koszulkę i medal.

Dlatego ważne, abyście w ferworze sportowych emocji nie zapomnieli o przesłaniu zdjęcia/zrzutu ekranu obrazującego bieg z widocznym dystansem i uzyskanym czasem oraz Waszej fotografii wykonanej w trakcie lub po ukończeniu biegu

– przypominają organizatorzy.

Partnerem wydarzenia jest Fundacja LOTTO im. Haliny Konopackiej.

Uwaga! W przypadku zapisów także obowiązuje dobrze znana zasada „kto pierwszy, ten lepszy”. W biegu przewidziany został limit 100 zawodników. Dlatego nie ma co zwlekać z podjęciem decyzji i przesłaniem zgłoszenia!

Zapraszamy do polubienia naszego profilu na facebooku: TUTAJ

źródło: Urząd Miejski w Aleksandrowie Łódzkim


Pobił rekord świata Usaina Bolta na 200m, ale… [WIDEO]

$
0
0

W czwartek odbył się drugi z mityngów Diamentowej Ligi w sezonie 2020. W dobie pandemii koronawirusa organizatorzy Inspirational Games w Zurychu postawili na rywalizację korespondencyjną, w formule meczu Ameryka-Europa-Reszta Świata rozgrywanego w 7 lokalizacjach na świecie. Nie zabrakło emocji.

Najciekawsza konkurencją wieczoru – czy też przed i popołudnia, bo część zawodników rywalizowała np. w USA, w strefie czasu wschodnioamerykańskiego i pacyficznego letniego – był bieg na 200m. W Bradenton na Florydzie pobiegł amerykański mistrz świata Noah Lyles, w Zurychu pojawił się jeden z najszybszych europejczyków, Francuz Christophe Lemaitre a w holenderskim Papendal wystartował Holender Churandy Martina.

Jakież było zdziwienie kibiców, gdy najszybszy w korespondencyjnej stawce Noah Liles przeciął linię mety w 18.90, czyli o 0.29 sekundy lepszym niż rekord świata Usaina Bolta. Zdziwienie było jeszcze większe, gdy okazało się, że pobiegł przy mocno niesprzyjającym wietrze 3.7 m/s wiejącym prosto w twarz.

Szybko okazało się, że Liles… pomylił miejsce startu, i zamiast pokonać 200m zaliczył dystans o 15 metrów krótszy.

Przez kuriozalny błąd Liles stracił wygraną w konkurencji, którą przyznano Francuzowi Lemaitre’owi (21.65).

W ramach mityngu rywalizowano też na mniej oczywistych dystansach. W biegu na setkę (ale nie metrów, a jardów) klasę pokazał Andre de Grasse (9.68). Na 150m wygrała weteranka bieżni, najbardziej utytułowana zawodniczka w historii Igrzysk Olimpijskich, 35-letnia Allyson Felix. (16.81). W biegu na 300m kobiet wygrała piąta zawodniczka IO w Londynie, Amerykanka Georganne Moline (39.42). Amerykanki nie miały sobie równych także w sztafecie 3x100m - Candance Hill, Tianna Bartoletta i Alysson Felix nabiegały 32.25.

Polskim akcentem Inspirational Games było drugie miejsce Piotra Liska w skoku o tyczce (5,66m).

W łącznej klasyfikacji mityngu wygrali Amerykanie, zdobywając 20 punktów w 8 konkurencjach. Europejczycy zgromadzili 17 oczek, a reprezentanci Reszty Świata – 9 punktów.

Kolejny mityng Diamentowej Ligi odbędzie się 14 sierpnia w Monako. Atak na rekord świata na 5000m Keninisy Bekelego (12:37.35) zapowiedział tam Joshua Cheptegei.

red.


Pełnowymiarowy Runmageddon powraca prosto do Areny Gliwice

$
0
0

Już w sobotę 11 lipca br. w Arenie Gliwice odbędzie się ekstremalny bieg z przeszkodami Runmageddon. Dzieci, dorośli i całe rodziny będą mogły stanąć twarzą w twarz z niecodziennym wyzwaniem i przeżyć emocjonującą przygodę z Runmageddonem. Wydarzenie w Arenie Gliwice będzie pierwszym po zniesieniu lockdownu eventem, w którym uczestnicy będą mogli wybrać jedną z 5 formuł.

Runmageddon Arena Gliwice będzie wspaniałą okazją na przeżycie przygody zarówno dla dzieci, dorosłych, jak i całych rodzin. W końcu, po czterech miesiącach fani ekstremalnych doznań, zarówno Ci mali jak i duzi będą mogli sprawdzić się na przeszkodach i runmageddonowej trasie.

Tęskniące za prawdziwą sportową zabawą dzieci w wieku 4-11 lat będą mogły przebiec kilometr najeżony wymyślnymi przeszkodami.

Młodzież od 16 roku życia (za potwierdzenie opiekuna) i dorośli będą mogli wybrać czy chcą zmierzyć się z najkrótszym dystansem trzech kilometrów z 15 utrudnieniami (formuła Intro), czy wolą nieco większe wyzwanie, jakim będzie Rekrut, czyli 6 kilometrów z 30 przeszkodami. Co więcej, zwolennicy dłuższego dystansu będą mogli zdecydować się na start za dnia lub nocy.

Na rodziny czekać będzie formuła Family-2 kilometry wyjątkowej, błotnej zabawy z 15 ekscytującymi przeszkodami.

Runmageddon Arena Gliwice rozpocznie się w sobotę 11 lipca o godzinie 7:00 startem serii Elite (dla zawodowych biegaczy ocr) formuły Rekrut. Następnie w godzinach 8:10-13:30 z ekstremalnym wyzwaniem Rekruta zmierzą się uczestnicy serii Open, w której nie liczy się czas, a dobra zabawa. Między 15:30 a 15:45 zaplanowane są starty formuły Intro. Dzieci na ekstremalne trasy wybiegną w godzinach 10:20-13:20, a rodziny 17:00-18:45.

W związku z obecną sytuacją epidemiczną organizator wprowadził następujące zmiany w organizacji eventu. Przed wejściem na teren Areny Gliwice każdy uczestnik jest zobowiązany do poddania się pomiarowi temperatury ciała oraz wypełnienia ankiety odnośnie COVID19 przy odbiorze pakietu w Biurze Zawodów. Do momentu startu powinien przebywać w masce i rękawiczkach. Wejście na teren obiektu będzie możliwe tylko przez Biuro Zawodów, które będzie usytuowane w Arena Gliwice-wejście A, od ulicy Akademickiej 50. Między seriami wprowadzone zostaną przerwy techniczne służące dezynfekcji przeszkód.

Chętni, którzy chcieliby zapisać się do udziału w biegu, mogą to zrobić do piątku 10 lipca poprzez stronę www lub też w sobotę na miejscu w Biurze Zawodów. Więcej informacji o evencie dostępne jest na TEJ stronie.

źródło: Runmageddon


Rekordziści GSB w "Pytaniu na śniadanie' [WIDEO]

$
0
0

Dorota Szparaga oraz Roman Ficek opowiedzieli Polakom o fenomenie i trudach zdobywania Głównego Szlaku Beskidzkiego, Zobaczcie sami!

Wołosate – Ustroń – Wołosate. Kapitalny REKORD Doroty Szparagi na GSB!

Romam Ficek – biegowy władca Głównego Szlaku Beskidzkiego! Aż dwa REKORDY!

(kliknij w grafikę by przejść do wideo)

Główny Szlak Beskidzki to najdłuższy szlak w polskich górach. Prowadzi przez Bieszczady, Beskid Niski, Beskid Sądecki, Gorce, Beskid Żywiecki oraz Beskid Śląski. Ma długość ok. 500 km i 20 000m przewyższenia.

red.


Dodatkowy nabór wniosków w programie "Sport wszystkich dzieci"

$
0
0

Ministerstwo Sportu ogłosiło dodatkowy nabór wniosków na realizację w 2020 r. Programu „Sport Wszystkich Dzieci” - zadanie: „Wspieranie projektów upowszechniania sportu dzieci i młodzieży realizowanych przez polskie związki sportowe”. Wnioski można składać do 24 lipca.

Zadanie „Wspieranie projektów upowszechniania sportu dzieci i młodzieży realizowanych przez polskie związki sportowe” może być realizowane przez polskie związki sportowe, Polski Komitet Olimpijski oraz państwowe instytuty badawcze. Kwota do rozdysponowania w naborze to 2 miliony złotych.

Program „Sport Wszystkich Dzieci” ma za zadanie wsparcie przedsięwzięć z zakresu upowszechniania sportu dzieci i młodzieży i jest finansowany ze środków Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej (FRKF). 

Wnioski można składać do 24 lipca 2020 roku. Ich rozpatrzenie nastąpi do dnia 21 sierpnia.

Szczegóły dodatkowego naboru dostępne są w Biuletynie Informacji Publicznej - TUTAJ.

źródło: Ministerstwo Sportu


Wrócil parkrun... na razie w Nowej Zelandii

$
0
0

W ostatnią sobotę (4 lipca - red.) byliśmy świadkami długo wyczekiwanego powrotu parkrun w Nowej Zelandii, pierwszego z krajów, na terenie którego wznowiliśmy nasze spotkania po przerwie spowodowanej pandemią - pisze Tom Williams, dyrektor parkrun Global.

Od początku wyzwania, jakim była pandemia potwierdzaliśmy, że będziemy starali się wznowić nasze spotkania dla jak najszerszej grupy odbiorców w poszczególnych krajach i w możliwie najszybszym czasie, dlatego jest mi ogromnie miło poinformować, że edycje parkrun w Nowej Zelandii zgromadziły 4000 uczestników, którzy maszerowali, truchtali, biegali i wspierali organizację parkrun w ramach 29 tamtejszych lokalizacji. Dodatkowo, bardzo poruszającą była akcja solidarności z pozostałymi krajami, która mam nadzieję będzie zwiastunem i pierwszym krokiem do wznowienia naszych spotkań w pozostałych częściach świata.

Niewątpliwie, powrót na nasze trasy w Nowej Zelandii spowodował, że w pozostałych 21 krajach czekamy niecierpliwie na  dalsze informacje i chcemy znać więcej szczegółów dotyczących możliwych dat i warunków wznowienia naszych spotkań w świetle obecnego poziomu zakażeń, obostrzeń związanych z limitami uczestników oraz interpretacji zasad zachowania dystansu społecznego.

Jako parkrun pozostajemy w przekonaniu, że zamiast lobbować na rzecz ponownego otwarcia naszych spotkań lub podawać konkretne daty oraz warunki powrotu, powinniśmy kontynuować współpracę z naszymi partnerami oraz instytucjami odpowiedzialnymi za zdrowie publiczne w poszczególnych krajach w zakresie możliwości wznowienia naszych spotkań w sposób bezpieczny i w momencie, gdy będziemy mogli to zapewnić w oparciu o obowiązujące na dany moment wytyczne.

Na chwilę obecną, nie wydaje się nam właściwym, jak i możliwym podawać wiążące terminy ponownego startu w poszczególnych krajach. Aczkolwiek, śledząc pozytywnie zmieniającą się sytuację w większości krajów, wierzymy, że jesteśmy coraz bliżej bezpiecznego powrotu, który pozostaje dla nas priorytetem.

Przejdziemy przez to. Razem.

Tom Williams, COO, parkrun Global

źródło: parkrun Polska


Start do biegu - trzymaj emocje na wodzy, rób swoje!

$
0
0

Tłum biegaczy na starcie potrafi dodać „skrzydeł”. Naprawdę tak jest. Szkoda tylko, że siła oddziaływania tłumu największa jest tylko w pierwszej fazie biegu i ewentualnie na ostatnich, finiszowych metrach. Pozostałą część dystansu – ponad 90%, jesteśmy zdani tylko na pracę treningową jaką wykonaliśmy w ostatnich miesiącach i tygodniach. Dlatego nie myślmy sobie, że skoro początek biegnie się luźno, to tak będzie cały dystans, a przynajmniej do 15 kilometra.

Dobrze, że nasza głowa próbuje „oszukać” mięśnie, ale niestety nie jest tak pięknie, jakbyśmy oczekiwali. Swoje po prostu trzeba wybiegać i wytrenować. Stąd tak ważny w sporcie jest stoicki spokój.

Z adrenaliny wydzielonej na początku, możesz poczuć lekkość biegu, podekscytowanie i euforię, której normalnie nie odczuwasz podczas codziennych treningów. Jej poziom w miarę upływu dystansu zacznie jednak spadać i wtedy… zaczyna się prawdziwy bieg. Trzeba oprzeć się pokusie za szybkiego biegania początkowych kilometrów.

Daj się wyszaleć tym, co jeszcze nie wpoili wspomnianej zasady. A Ty rób swoje – po prostu biegnij swoim tempem, a nawet wolniej. Spokojnie, masz sporo czasu do mety, a przyjemność mijania nadgorliwych biegaczy i tych nieprzygotowanych będzie po Twojej stronie.

Owszem, w kilkutysięcznym tłumie czasem trudno o bieg w swoim rytmie, chyba, że startujesz w elicie lub z pierwszej strefy. Zwykle jest albo za wolno, albo za szybko – z przodu pchają, z tyłu pchają, nie ma jak się przecisnąć by wejść w swój rytm. Ok. Ważne by nie przesadzać w każdą ze stron. Po 1-2 kilometrach zawsze robi się luźniej i wtedy obierz swoje prędkości.

Zawsze powtarzam zawodnikom: „nie ważne jak zaczynasz, najważniejsze jak kończysz”. Idealnie pasuje także porzekadło: „lepszy nawet najmniejszy progres czasowy od żadnego” i lepiej zakończyć bieg z lekkim niedosytem, bo przecież to nie Twój ostatni start! Stare porzekadło idealnie pasuje do tego typu sytuacji. Zacznij więc od prędkości docelowej lub wolniej o kilka sekund na kilometrze, a na pewno przyniesie Ci to większe korzyści czasowe, lepsze samopoczucie w trakcie biegu i po biegu.

Jeśli masz kłopot z zapamiętaniem międzyczasów to biegnij z małą karteczką lub rozpisz sobie międzyczasy na dłoni lub ramieniu. Proponuję wejść na stronę www.opaskanamaraton.pl – tam możesz wygenerować sobie międzyczasy.

Więcej w poradniku: 

ODPRAWA PRZED PÓŁMARATONEM – rady i wskazówki

Karol Nowakowski, trener lekkiej atletyki


Biegowe Gorlickie Przepalenie już na mecie. Wygrywają... [WYNIKI]

$
0
0

Zakończyło się Biegowe Gorlickie Przepalenie. W maju, czerwcu i jeszcze na początku lipca uczestnicy zmagali się z urokliwymi i bardzo trudnymi trasami w Beskidzie Niskim.

– Trochę dokuczały nam trudne warunki atmosferyczne. Był upał i ulewne deszcze. To właśnie przez deszcze przedłużyliśmy możliwość uczestnictwa w ostatnim czwartym etapie Przepalenia – informuje Sebastian Chłanda, jeden z organizatorów wyzwania.

Tę morderczą rywalizację wygrał Stanisław Tomasik z Gorlickiej Grupy Biegowej. Wśród pań najlepsza była Anna Wojna. Oboje zapewnili sobie zwycięstwo już po trzecim etapie, ale nie odpuścili i pobiegli również na finałowej trasie... ponownie wygrywając  zmagania.

Wśród panów kolejne miejsca zdobyli Bartek Olbrych i Bartosz Kujawski, a wśród pań Magdalena Bieszczad i Paulina Szurek.

Pełne wyniki: TUTAJ i TUTAJ (wg. płci)

– Za nami cztery mordercze etapy Przepalenia. Czyli to już koniec naszych prawie dwumiesięcznych zmagań ze szlakami w Beskidzie Niskim. Dla nas te kilka tygodni to ciekawe doświadczenie organizowania czegoś, co na pewno nie doszłyby do skutku, gdyby nie pandemia wirusa. Na początku mieliśmy nadzieję, że przyjedzie kilku lokalnych biegaczy i przebiegnie na zaliczenie wyznaczoną przez nas trasę, ale już po kilku dniach wiedzieliśmy, że będzie to fajna zabawa połączona z rywalizacją – podkreśla Sebastian Chłanda.

Biegacze dopisali. Na górskich trasach pojawiła się prawie setka biegaczy z Podkarpacia i Małopolski.

– Super, że dopisaliście w takiej ilości. Mamy nadzieję, że część z was odkryła na nowo Beskid Niski dzięki trasom, które wyznaczał Wiktor Bubniak. Spędzał on w terenie dużo czasu, zanim biegacze mogli poznać oficjalną trasę etapu – dodaje Chłanda.

Wraz z Bartoszem Kujawskim zadbali o poprawność wyników w klasyfikacji i mobilizowali czołówkę do szybkiego biegania. Obydwaj też nie tylko byli współorganizatorami biegowej imprezy, ale także mocno naciskali w klasyfikacji generalnej, zajmując czołowe miejsca.

– Przy okazji mamy niespodziankę dla biegaczy. Nasz nadworny kowal Bogumił Bubniak przygotował dla trójki najlepszych zawodników i zawodniczek ręcznie kute, ciężkie i unikalne medale za walkę w Przepaleniu, będą do odbioru w sklepie Ostre Koło – mówi Chłanda.

Marek Podraza, Ambasador Festiwalu Biegów



XRUN Pani Mogila, czyli górki, błoto, dobra zabawa… i grzybobranie! [ZDJĘCIA]

$
0
0

Drugi z cyklu XRUN bieg pn. Pani Mogiła na dystansach 16 i 32 km wystartował po pandemicznej przerwie 12 lipca z Chyszówki koło Limanowej, z przełęczy Rydza-Śmigłego.

Trasa prowadziła w okolicach szczytu Mogielica, od nazwy którego zatytułowano bieg. Dreszczyku emocji dodał fakt, że w dawnych czasach góra ta była miejscem pochówku wisielców, topielców i wszystkich tych, którzy zeszli z tego świata w nienaturalny sposób.

Wszyscy uczestnicy biegu nie zeszli a przebiegli, mało tego, dotarli na metę, wprawdzie solidnie zmęczeni ale żywi i zadowoleni z zaliczonej kolejnej imprezy.

Zgodnie z wymogami reżimu epidemicznego zawodnicy od godz. 9.00 startowali w grupach kilkoma falami.

Po deszczowej nocy już od pierwszych metrów towarzyszyło nam znane z pierwszej, lutowej edycji biegu XRUN błoto a trasa miejscami zamieniała się w rwące strumyki.

Widoki początkowo spowijała mgła a rześkie, górskie powietrze sprzyjało przemierzaniu kolejnych kilometrów.

Trasa jak przystało na górski bieg była bardzo zróżnicowana. Łatwiejsze odcinki przerywane stromymi i kamienistymi zbiegami oraz podejściami wyciskającymi z niejednego siódme poty pokonywane były przez czołowych biegaczy z łatwością kozicy. Ci słabsi z nie mniejszą determinacją zaliczali kolejne etapy w tempie pozwalającym na skorzystanie z dodatkowych atrakcji zafundowanych przez organizatorów, mianowicie z pięknych widoków Beskidu Wyspowego, skosztowania smakołyków serwowanych na punktach żywieniowych...

oraz... grzybobrania!

Wyniki:

Dystans 32 km:

1. Skupień Tomasz - 2h32
2. Faron Robert - 2h41
3. Flisiński Łukasz - 2h46

1. Wilk Katarzyna - 3h04
2. Sikora Bożka - 3h21
3. Słupińska Ewa - 3h29

Dystans 16 km:

1. Chlipała Paweł - 1h23
2. Kowalski Aleksander - 1h24
3. Kułynycz Dariusz - 1h25

1. Adamczyk Martyna - 1h34
2. Szaruga Małgorzata - 1h43
3. Bolechowska Dominika - 1h44

Autorka tego mini reportażu, sympatyczka biegania, która odnotowała dziś drugi już w tej serii biegów osobisty sukces w postaci pierwszego miejsca w swojej kategorii wiekowej z całym przekonaniem poleca XRUN! Kolejny bieg z cyklu pn.” Ołtarz w chmurach” już we wrześniu!

Monika Gizowska, Ambasadorka Festiwalu Biegów


Legendarna kraina – 4. Maraton 7 Jezior w Rogoźniku

$
0
0

Za górami, za lasami – czyli, praktycznie za rogiem – znajduje się Rogoźnik. To niesamowita kraina z piękną i bujną przyrodą, otaczającą siedem jezior oraz przyjaznymi, życzliwymi mieszkańcami.

To kraina, która runnersom ukazuje się, jak fatamorgana, raz w roku. W tym ujawniła się dnia 20.06.2020 roku. Rogoźnik to nie bajka, nie baśń, tylko jedna z legend znajdująca się na Śląsku, niecałe 23 kilometry od Sosnowca.

W tym właśnie miejscu, w Parku Rogoźnik odbył się 4. Maraton 7 Jezior. W poprzedniej edycji biegłem, jako „Czerwona Latarnia” i zamknąłem go w limicie czasu. Dlatego nic nie stało na przeszkodzie, żeby uczynić to ponownie.

20 czerwca wstałem odpowiednio wcześnie, spakowałem plecak w, moim zdaniem, najpotrzebniejsze rzeczy, czyli: izotoniki, folię, chusteczki, dokumenty, bandanę, musy owocowe… W efekcie mój plecak ważył dużo za dużo. Wziąłem sobie do serca rady Organizatora opublikowane na facewallu:

„[…] Gorąco zachęcam do zabrania plecaków biegowych na wszystkie dystanse. Co prawda napoje będą dla Was w butelkach, które będzie można zabrać ze sobą, ale lepiej mieć zapas. Ostatni punkt będzie na 11km do mety. Dzięki wirusowi część z Was przekona się na własnej skórze jak to jest na biegach Ultra, gdzie jedzenie i picie trzeba sobie często samemu organizować...”.

Muszę przyznać, że punkt odżywczy był tylko z nazwy, bo, zgodnie z przepisami, nie mogło takiego być. Cytując organizatora:

„[…] PUNKTY NA TRASIE - celowo nie piszę punkty żywieniowe, bo takowych być nie może. Ale nasi wolontariusze będą pilnować "przypadkowo porzuconych" dla was niespodzianek: woda, izo, banany, batony, cukierki. Wszystko w oryginalnych opakowaniach, mocno „zakropionych” płynem do dezynfekcji...”.

Wiedziałem, że, będąc osobą zamykającą bieg, mogę liczyć tylko na siebie i chciałem się odpowiednio przygotować. W efekcie wziąłem wszystkiego za dużo i przez ponad 43 kilometry podążałem z pełnym plecakiem. Nie było to łatwe, bowiem było mokro i błotniście.

Do Biura Zawodów przyjechałem na długo przed startem. Jako wolontariusz chciałem pomóc, ale okazało się to niepotrzebne. „Fundacja Z POMOCĄ PRZYJACIÓŁ”, czyli Organizator istniejącego od kilku lat cyklu „Biegi w Rogoźniku” to profesjonalista, co udowodnił po raz kolejny. Zadbał o bezpieczeństwo uczestników i o świetną zabawę.

Aby temu pierwszemu stało się zadość, podzielił cykl na dwa dni. Na 20 czerwca przygotował: „Maraton 7 Jezior”, „Półmaraton Dorotki z Plusem” i „Rogocross”, a „Bieg pod pochodniami” przesunął na dzień 13 grudnia 2020 r. Niestety, ze względu na odgórne ograniczenia związane z pandemią koronawirusa, odwołał wszystkie zawody dla dzieci i młodzieży oraz przemarsz nordic walking. Poza tym, na terenie obiektu, w danym momencie, mogło przebywać maksymalnie 150 osób. Nie było więc możliwości uczestnictwa ani kibiców, ani supportu i to nie tylko przed zamkniętym Amfiteatrem, ale także na trasach. To nie jedyne zabezpieczenia.

Godziny wydawania numerów startowych dla runnersów i pracy Biura Zawodów zostały tak rozłożone, żeby przed Amfiteatrem nie było przekroczenia limitu osób i żeby zawodnicy z trzech tras się nie spotkali. Przykładowo: start półmaratonu miał miejsce w samo południe, a maratonu o godzinie 14:00. O 13:00 natomiast wydawano numery startowe dla maratończyków. Ponieważ przyjechałem kilka minut przed pierwszą po południu, miałem okazję zrobić kilka zdjęć, porozmawiać z przedstawicielami Organizatora i psychicznie nastawić się na bieg.

Start 4. Maratonu 7 Jezior nastąpił punktualnie, o wyznaczonym czasie, sprzed Amfiteatru. Ja biegłem na końcu. Wtedy byłem jeszcze uśmiechnięty oraz pełen nadziei. Byłem przekonany, że zamknę zawody w limicie czasu i zdecydowałem się na plogging w ich trakcie. Chciałem się przysłużyć Matce Naturze….

Zacząłem tego żałować tuż za trzeciem kilometrem trasy. Pomiędzy nim, a czwartym czekał na mnie pierwszy bardziej wymagający podbieg. Biorąc pod uwagę niedawne obfite opady deszczu oraz bujną roślinność Rogoźnika, wiedziałem, że podbieg na Buczynę będzie dla mnie trudny, ale… muszę się przyznać, że nie wbiegłem na nią. Nie dałem rady.

Miałem w świadomości fakt, że muszę podążać za ostatnim zawodnikiem, mieć go na oku i go zabezpieczać, ale błoto było tak wyślizgane, że na szczyt się wdrapywałem. Na szczęście nie na czworakach. Musiałem jednak skorzystać z przywiązanej do drzewa mocnej, grubej liny, którą przezornie zostawił Organizator i o której przed startem poinformował wszystkich runnersów.

Miałem nadzieję, że moje buty, kupione specjalnie na „traile” dadzą radę i podczas tej imprezy. Okazało się jednak, że ślizgałem się jak po lodzie, a to był dopiero początek trasy. Potem było tylko gorzej.

Podbiegi i zbiegi dały mi mocno w kość. Dodatkowo przeklinałem wzięcie plecaka rowerowego (nie mam, niestety, biegowego), a zawodnik, którego miałem pilnować, oddalał się coraz bardziej. Musiałem go bardzo gonić.

Na pierwszym punkcie odżywczym złapałem tylko coś na ząb i izotonik, zostawiłem worek po ploggingu, złapałem nowy i pobiegłem dalej. Na drugim zrobiłem to samo, ale potem zostałem poproszony o zostawienie sprzątania lasu po innych biegaczach i o dogonienie ostatniego zawodnika. Nie było to łatwe i, niestety, nie udało mi się tego uczynić.

Kolejne duże punkty dla Organizatora to stałe monitorowanie sytuacji i kontakt. Kilka razy odebrałem od niego telefony, z pytaniami: gdzie jestem, czy wszystko jest w porządku, czy widzę poprzedniego biegacza. Informował mnie również o czasie, który mnie od niego dzielił.

W trakcie tych rozmów zrozumiałem kolejne moje błędy, czyli brak pobrania tracku z trasą oraz telefon pożerający za dużo baterii, na różnych aplikacjach. Mam smartfon z szybkim ładowaniem i jego kabel nie pasuje do tradycyjnego powerbanka. W efekcie rozmów mój telefon dogorywał. Mało tego, zagapiłem się i pomyliłem trasę. A była idealne oznakowana różowymi kropkami na drzewach, ich nagromadzeniem w newralgicznych miejscach i strzałkami. Jak zatem mogłem ją pomylić? Po prostu, w czasie rozmowy się rozproszyłem i pobiegłem prosto zamiast skręcić, a tam też były kropki, tylko, że tamtędy już biegłem. W efekcie nadrobiłem trasę, nie zmieściłem się w limicie czasu i zawaliłem maraton. Taka jest prawda. Dotarło do mnie, że istniejąca pandemia, brak tradycyjnych i cyklicznych treningów oraz brak motywacji do nich negatywnie wpłynęły na moje możliwości.

Po dotarciu do mety, dzięki Organizatorowi, który cały czas trzymał rękę na pulsie i podnosił mnie na duchu, odebrałem pakiet startowy (ze względu na brak depozytu, pakiety były wydawane zawodnikom po ukończeniu biegu), schowałem maseczkę „Biegi w Rogoźniku”, którą każdy runner otrzymywał przed wejściem na teren Amfiteatru i powiedziałem sobie, że nie wrócę już do Rogoźnika. Ta legenda nie jest już dla mnie. Na miejscu dowiedziałem, że jedna z zawodniczek zrezygnowała z biegu i zeszła z trasy. Wiedziałem już, dlaczego w pewnym momencie dzielący mnie od ostatniego maratończyka dystans się zwiększył do 50 minut.

Na koniec kilka słów o zawartości pakietu. W papierowej torbie znalazłem: paczkę kabanosów, jabłko, ciasteczko dietetyczne, wodę mineralną, napój energetyczny, piwo bezalkoholowe i żel antybakteryjny do rąk.

Przedstawiciele Organizatora na mecie podnosili mnie na duchu, mówiąc: teraz tak mówisz, za rok wrócisz. Nie wiem, czy tak się stanie, ale na świecie pewna jest tylko śmierć. Jestem im bardzo wdzięczny za pomoc i za okazaną życzliwość.

Jeśli chcecie się sprawdzić, jako biegacze, to zapraszam Was do Rogoźnika.

Konrad Staszewski, Ambasador Festiwalu Biegów


Biegnie ze Świnoujścia na Hel. We wrześniu przyjedzie do Krynicy na Iron Run

$
0
0

W czasie, gdy Kacper Mrowiec walczy o nowy rekord Korony Gór Polski, aktualny rekordzista tego wyzwania nie zasypia gruszek w popiele. Michał Stopa ruszył biegiem na trasę Świnoujscie – Hel. Chce zebrać pieniądze na rehabilitacje małej Natalki chorej na SMA (rdzeniowy zanik mięśni).

Idąc za genialnym przykładem ULTRA DZIKU oraz Bastek Kaczor - którym jestem zachwycony (więcej o ich wyzwaniu na Głównym Szlaku Beskidzkim TUTAJ), postanowiłem stworzyć swój challenge – przebiegnięcie w możliwie najkrótszym czasie wybrzeża trasą rowerową R10 – od Świnoujścia na Hel – ok. 400km. Będzie to moje absolutnie ogromne mega wyzwanie, a jednocześnie chciałbym żeby nie było to tylko samo bieganie dla biegania, dla sprawdzenia swoich możliwości, dla własnej satysfakcji, dla radości z przemierzania kolejnych kilometrów, ale również chciałbym pomóc w zebraniu funduszy dla Natalki.

- wyjaśnia Michał na stronie zrzutki.

Michał ruszył na trasę w poniedziałek 13 lipca z dworca PKP w Świnoujściu, w kierunku Helu trasą R10. Pokonał już 105 km (plan na dziś to 50 km). Aktualnie Michał znajduje się na wysokości lotniska Kołobrzeg Bagicz. Jego poczynania można śledzić TUTAJ.

– Dodam że cała wyprawę finansuję z własnych środków a całość zebranych wpłat zostanie przekazana dla Natalki – podkreśla Michał, który w tym roku planuje także trzeci start w etapówce TAURON Festiwalu Biegowego w Krynicy-Zdroju – Iron Run. Rok temu był trzeci w nieoficjalnej klasyfikacji open i drugi w klasyfikacji poniżej 40 lat.

W ramach pomocy dla Natalki Michał zachęca do dokonywania wpłat przez serwis Zrzutka.pl (TUTAJ) lub bezpośrednio na konto fundacji:

Fundacja „Serca dla Maluszka”
Ul. Kowalska 89, 43-300 Bielsko-Biała
Bank Millenium 85 1160 2202 0000 0001 9214 1142
Tytułem: Natalia Woźniak

Każda osoba która wpłaci minimum 200 zł na konto fundacji lub na zrzutkę otrzyma okolicznościowy kubek.

Przyłączamy się do prośby i… kibicujemy!

red.


Po 3 tys. dolarów dla lekkoatletów dotkniętych koronawirusem

$
0
0

World Athletics oraz Międzynarodowa Fundacja Lekkiej Atletyki pomogą sportowcom najmocniej dotkniętych skutkami pandemii COVID-19.

O wsparcie w ramach ogłoszonego w kwietniu tzw. Athlete Welfere Fund wystąpiło w sumie 261 osób. Wsparcie w wysokości 3 tys. dolarów otrzyma 193 sportowców z 58 krajów (nie ujawniono nazwisk sportowców objętych pomocą).

Jak wyjaśnia World Athletics w komunikacie, wszyscy sportowcy objęci programem spełnili kryteria kwalifikacyjne do Igrzysk Olimpijskich w Tokio, nie złamali nigdy przepisów antydopingowych a także „uzasadnili potrzebę wsparcia przy jednoczesnym wykazaniu znaczącego spadku przychodów w 2020 roku” w związku ze skutkami pandemii.

„Aby skierować pomoc do najbardziej potrzebujących sportowców”, wsparciem nie objęto sportowców zajmujących miejsca I-VI w światowym rankingu w swojej konkurencji, biegaczy, którzy zajmowali miejsca I-VI w biegach rangi Gold Label w 2019 r. oraz tych lekkoatletów, którzy otrzymali nagrody w wysokości 6000 dolarów lub więcej w mityngach Diamentowej Ligi w 2019 r.

W skład komitetu, który podejmował decyzję o przyznaniu wsparcia weszli m.in. rekordzista świata w biegu na 1500m Hicham El Guerrouj czy mistrzyni olimpijska w skoku o tyczce Katerina Stefanidi. Środki pomocowe trafiły już do lekkoatletów.

źródło: World Athletics


Blisko 10 tysięcy kilometrów pokonanych w walce ze skutkami pandemii COVID-19

$
0
0

Przez ponad dwa tygodnie uczestnicy wyzwania Citi Handlowy COVID-19 Relief Challenge biegali i jeździli na rowerze, by wesprzeć walkę ze skutkami pandemii koronawirusa. W sumie uczestnicy pokonali blisko 10 tysięcy kilometrów. Każdy z zawodników bezpłatnej rywalizacji mógł również wpłacić pieniądze na zakup sprzętu do szybkiej diagnozy COVID-19 w ramach akcji #CisiBohaterowie.

– Uczestnicy wyzwania Citi Handlowy COVID-19 Relief Challenge udowodnili, że rywalizacja i emocje, których dostarczają nam sportowe zmagania, są równie ważne, jak poczucie wspólnoty i cel, który nas łączy w tych burzliwych czasach. Podjęliśmy razem sportowe wyzwanie, by wesprzeć walkę ze skutkami pandemii koronawirusa. Świadomość, że wszyscy jesteśmy w tym razem, oraz wspólne działanie przybliżają nas do chwili, w której będziemy mogli bezpiecznie wrócić do „nowej normalności” i w pełni czerpać z korzyści, jakie daje nam sport – powiedział Maciej Kropidłowski, wiceprezes zarządu Citi Handlowy.

Akcję Citi Handlowy COVID-19 Relief Challenge rozpoczął wirtualny wyścig kolarski. W niedzielę, 14 czerwca, zawodnicy ścigali się po pierwszej polskiej trasie udostępnionej im w technologii Augmented Reality, a dobrze znanej z warszawskich zawodów triathlonowych 5150 Warsaw, które miały odbyć się tego dnia, ale musiały zostać odwołane z uwagi na pandemię koronawirusa. Najszybsi po dwóch rundach rywalizacji okazali się Michał Zieliński i Paulina Kotfica.

– To był krótki, ale ciężki wyścig – powiedziała na mecie Paulina Kotfica. – Pomogło to, że razem z Konradem Tomasiakiem i Olą Jędrzejewską jechaliśmy obok siebie, więc nakręcaliśmy się wzajemnie. Zaparował nam cały salon. W ostatnich tygodniach spędziłam sporo czasu na strychu, jeżdżąc na trenażerze, więc można powiedzieć, że byłam przygotowana do tej rywalizacji – podsumowała zawodniczka GVT BMC 3SOFT Triathlon Team.

Uczestnicy niedzielnego wyścigu pokonali w sumie ponad 1260 km. Przez kolejne ponad dwa tygodnie wszyscy chętni mogli bezpłatnie dołączyć do wyzwania, nawiązującego do olimpijskiego dystansu zawodów 5150 Warsaw. Uczestnicy mieli do pokonania dystans 40 kilometrów na rowerze lub do przebiegnięcia dowolną trasę o długości 10 kilometrów. Z wyzwaniem zdecydowało się zmierzyć 175 kolarzy oraz 169 biegaczy. W sumie pokonali prawie 8700 km. W całym wyzwaniu Citi Handlowy COVID-19 Relief Challenge, trwającym od 14 do 30 czerwca, sportowcy pokonali zatem blisko 10 tysięcy kilometrów na rzecz walki ze skutkami pandemii koronawirusa.

Dzięki współpracy z Citi Handlowy udział w wyzwaniu był bezpłatny, ale każdy zawodnik mógł dobrowolnie dołożyć swoją „cegiełkę” na walkę z pandemią COVID-19. W trakcie rejestracji zawodnicy mogli przekazać dowolną kwotę pieniędzy na rzecz akcji #CisiBohaterowie, prowadzonej przez Fundację Citi Handlowy na rzecz służb medycznych, w której Citi Handlowy podwaja każdą wpłaconą złotówkę. Do tej pory wolontariusze Citi przygotowali i dostarczyli w ramach tej inicjatywy ponad 8300 pełnowartościowych posiłków dla ratowników medycznych z Warszawy i Olsztyna, a kolejnym celem akcji jest zbiórka środków na zakup nowoczesnego sprzętu do szybszej i bezpieczniejszej diagnostyki osób zakażonych koronawirusem dla Fundacji Wsparcia Ratownictwa RK. Taki sprzęt sprawi, że ratownicy będą mogli szybciej kwalifikować pacjentów z podejrzeniem zakażenia wirusem SARS-COV-2 do testów, a także badać osoby, które trafiają pod ich opiekę z powodów niezwiązanych bezpośrednio z zakażeniem koronawirusem – np. w wyniku wypadku lub nagłej choroby.

– Citi w Polsce od samego początku mocno angażuje się w działania na rzecz walki ze skutkami pandemii koronawirusa. Zaczęliśmy od dostarczania ciepłych posiłków dla ratowników medycznych, by wyrazić nasze wsparcie i solidarność z tymi, którzy stoją na pierwszej linii frontu w tej wymagającej walce. Cisi Bohaterowie, jak nazywamy pracowników służby zdrowia, codziennie mierzą się z wyzwaniami stawianymi przez COVID-19. W trosce o nasze bezpieczeństwo często narażają zdrowie swoje i swoich bliskich. Dlatego nasza pomoc jest taka istotna. Na działania przeciwdziałające skutkom pandemii przeznaczyliśmy w sumie już ponad czterysta tysięcy złotych – powiedziała Dorota Szostek-Rustecka, prezes Fundacji Citi Handlowy.

Zbiórka prowadzona jest równolegle na platformie crowdfundingowej Planet Heroes. Darowizny można też wpłacać bezpośrednio na konto Fundacji: 92 1030 1016 0000 0000 0380 6000 (tytuł przelewu: Darowizna Cisi Bohaterowie).

mat. pras.


Viewing all 13095 articles
Browse latest View live


<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>