Po trwającym niemal cztery lata dochodzeniu dwa niezależnie działające zespoły Amerykańskiego Stowarzyszenia Arbitrażowego stwierdziły, że słynny trener Alberto Salazar oraz dr Jeffrey Brown popełnili trzy wykroczenia antydopingowe.
To prawdziwy wstrząs dla całego środowiska biegowego, nie tylko dla grupy Nike Oregon Project. Urodzony na Kubie Salazar był jej mózgiem i głównym trenerem, a dr. Brown konsultantem medycznym.
Salazar został zatrudniony, żeby wskrzesić upadające nieco biegi w USA i udało mu się to. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie był to żaden cud. Obszerny raport w sprawie szkoleniowca pojawił się już w 2017 roku.
Za dużo L-karnityny? Salazar i Farah muszą się tłumaczyć
Jednak dla wielu Salazar wciąż pozostawał autorytetem, a jego książka „14 minut” uznawana była za klasyk w biegowej literaturze.
Alberto Salazar miał bardzo udaną karierę maratońską, wygrywał wielokrotnie Maraton Nowojorski. W miniony weekend podopieczna Salazara, Holenderka Siffan Hassan zdobyła złoto mistrzostw świata w biegu na 10 000 m. Zdecydowała się startować jeszcze na 1500 m i ma poważne szanse na dublet.
Do grupy z Oregonu należą też słynni maratończycy: Amerykanie Galen Rupp czy Jordan Hasey, oraz bardziej znani z bieżni Niemka Konstanze Klosterhalfen i Etiopczyk Yomif Kejelcha. W ekipie spod znaku łyżwy biegał też rekordzista Europy Mo Farah, ale dwa lata temu zakończył współpracę z Salazarem.
O losie trenera i lekarza zdecydowali inni sportowcy, którzy mieli odwagę by ujawnić sprawę. Przesłuchano 30 świadków, a zeznania spisano na 2 543 stronach. Pozyskano również prywatną korespondencję i e-maile. – Pan Salazar i dr Brown wykazali, że zwycięstwo było ważniejsze niż zdrowie biegaczy, którego przysięgali chronić – stwierdził szef Amerykańskiej Agencji Dopingowej Travis T. Tygart.
Same zeznania Salazara miały trwać siedem dni, a lekarza – sześć.
Zespół Amerykańskiego Stowarzyszenia Arbitrażowego po rozpoznaniu sprawy stwierdził, że Salazar fałszował lub próbował manipulować procesem kontroli antydopingowej, poprzez m.in. wykonywanie eksperymentów z testosteronem na swoich synach (pojawił się także zarzut obrotu testosteronem) i stosował zabronione metody zwiększające wydolność (m.in. ponadprzeciętne wlewy dożylne z L-karnityny). Dr Brown zaś manipulował dokumentacją pacjentów.
Nie udowodniono, że Salazar podawał zabronione środki swoim zawodnikom. Ci nigdy nie zostali przyłapani na stosowaniu tych środków.
Salazar i Brown otrzymali czteroletni zakaz pracy ze sportowcami. Okresy dyskwalifikacji rozpoczął się 30 września 2019 r.
Z pewnością to nie koniec sprawy i szkoleniowiec będzie się jeszcze odwoływał.
red.
Źródło: USADA