Quantcast
Channel: Świat Biega
Viewing all 13095 articles
Browse latest View live

Mongolia Run Trip - biegowy pomysł Szwajcara

$
0
0

Stephane Abry to szwajcarski ultramaratończyk i mówca motywacyjny, który specjalizuje się w biegach 12- i 24-godzinnych. Na koncie ma też dłuższe ultramaratony np. Sion- Paryż, 750 km, czy bieg dookoła Szwajcarii, którego dystans przekraczał 1000 km. Jego pokonanie zabrało mu 15 dni. Rok wcześniej próbował ustanowić nowy rekord świata w biegu 12-godzinnym na bieżni mechanicznej. Przebiegł wtedy 111 km. Za mało na rekord.

Szwajcar każdego roku realizuje jakiś projekt biegowy, a w tym roku będzie biegał w Mongolii. Krajem zachwycił się wpierw teoretycznie, czytając książki i artykuły, a później już praktycznie, gdy w ubiegłym roku wziął udział w biegu „Mongolia od świtu do zmierzchu”. Czas biegu nie był jednak dla niego satysfakcjonujący, dlatego tym razem wróci do Mongolii zrealizować projekt Mongolia Run Trip.

Abry planuje przebiec 1000 km z Altanboulag przy granicy z Rosją, do Zamiin-Uud przy granicy z Chinami. Trasa biegu będzie prowadzić wzdłuż kolei transmongolskiej i przez pustynię Gobi. Szwajcar planuje uporać się z tym zadaniem w 15 dni, przebiegając średnio 70 km dziennie. Do pokonania będzie miał 3800m przewyższeń. W realizacji projektu pomoże mu 3-osobowa ekipa techniczna, do której zaprosił mongolskiego przewodnika.

Bieg przez Mongolię rozpocznie się 1 sierpnia, jednak wcześniej w ramach przygotowań weźmie udział w biegu 24-godzinnym de Bâle, 300-kilometrowym ultramaratonie wiosennym, którego nazwy jeszcze nie ujawnił oraz w popularnym Bienne 100 km. Będziemy śledziś jego poczynania.

Strona biegacza- TUTAJ

IB



„Kranówka” na Poznańskim Półmaratonie

$
0
0

Wzorem zeszłorocznego maratonu uczestnicy 10. PKO Poznań Półmaratonu będą pić na trasie wodę dostarczoną przez poznańskie wodociągi. 

Poznańska kranówka - jak wyjaśniają organizatorzy imprezy - jest zdrowa, czysta i zdatna do spożycia. Nad jakością wody do picia czuwa Laboratorium Aquanetu, które posiada wszelkie możliwe certyfikaty badawcze oraz odpowiednio wykształcony i doświadczony personel, a wodę badają także Sanepid i poznańskie uczelnie wyższe.  

Poznańska kranówka ma zawierać wysokie stężenia wapnia i magnezu, zwanych potocznie „pierwiastkami życia”. Woda pozwala niwelować ich niedobory. Wapń i magnez są znacznie łatwiej przyswajalne z wody niż z pożywienia (30-krotnie lepsze wchłanianie magnezu). - Osobom aktywnym fizycznie w szczególności zaleca się picie wody z dużą zawartością mikroelementów - zauważają organizatorzy imprezy.

Ważna jest też cena, która wynosi 4,78zł za 1m3 wody (1000 litrów, czyli 4000 kubków herbaty, 1000 butelek wody czy 20 pralek z praniem).

10. PKO Poznań Półmaraton w festiwalowym KALENDARZU IMPREZ.

red. / org.


Kalendarz PSB na 2017 r. już dostępny. Za darmo

$
0
0

Tegoroczny Kalendarz liczy prawie 160 stron. Znajdziemy w nim wyczerpujące informacje o blisko 300 imprezach biegowych i triathlonowych w całym kraju. Ponadto są tam wskazówki dla organizatorów biegów, bilans statystyczny najlepszych polskich zawodników za rok 2016 na dystansach 10 km, półmaraton i maraton oraz zestawienie najlepszych zawodniczek i zawodników w historii polskiego maratonu.

Kalendarz PSB od początku swojej historii jest wydawnictwem bezpłatnym i będzie rozdawany wśród uczestników na najbliższych imprezach biegowych:

05.03. – Zabierzów – Bieg ku Bogatemu Ranczu
05.03. – Wiązowna - Półmaraton
05.03. – Dąbrowa – Zimowy Bieg Dębowy
12.03. – Kołobrzeg – Bieg Zaślubin
26.03. – PKO Poznań Półmaraton
02.04. – Żywiec – Półmaraton Dookoła Jeziora Żywieckiego
02.04. – Dębno – Międzynarodowy Maraton

Osoby, które nie mogą pojawić się na wskazanych imprezach, a chcą otrzymać bezpłatny egzemplarz kalendarza, proszone są o przysłanie zaadresowanej na swoje nazwisko i adres koperty formatu A5 z naklejonym znaczkiem o wartości 2,60 zł. (list zwykły) lub przesyłką priorytet, znaczek o wartości 3,20 zł. na adres naszego biura: Polskie Stowarzyszenie Biegów, Al. Powstańców Wlkp. 164, 64-920 Piła.

Kalendarz dostępny jest też w wersji internetowej, na stronie PSB: www.psb-biegi.com.pl

źródło: PSB


Biegacz w hipotermii odnaleziony w górach. Stan ciężki

$
0
0

W środę po południu beskidzki oddział GOPR otrzymał informację, że jeden z biegaczy nie wrócił do schroniska. Podjęto akcję poszukiwawczą w trudnych warunkach.

W Beskidzie Żywieckim mocno wieje (80-110 km/h), szlaki są częściowo oblodzone, a widoczność nie przekracza 5 metrów. W środę, gdy biegacz wyszedł w góry padał śnieg z deszczem, leżało ok. 80 centymetrów śniegu. Ratownicy po otrzymaniu zgłoszenia od żony zaginionego biegacza, pojechali skuterem w kierunku szczytu Pilsko.

Gdy w kopule szczytowej znaleźli biegacza, jego stan nie był dobry. Był w głębokiej hipotermii. Według informacji dyżurnych ratowników, temperatura jego ciała spadła do ok. 24 stopni. Doszło również do ustania akcji serca. Funkcje życiowe udało się przywrócić, jednak jego serce zatrzymało się ponownie, gdy został przetransportowany do Korbielowa. Także i tym razem udało się przywrócić akcję serca. W drodze do szpitala była używana aparatura do automatycznej kompresji klatki piersiowej.

Ostatecznie biegacz trafił do Polsko-Amerykańskiej Kliniki Serca w Bielsku Białej, gdzie jest ogrzewany pozaustrojowo.

Ratownikom udało się dotrzeć do potrzebującego pomocy biegacza dzięki temu, że zostawił informację, gdzie się wybiera i o której zamierza wrócić do schroniska.

Warunki w rejonie Hali Miziowej nadal są trudne. Widoczność jest ograniczona, pada śnieg z deszczem, wieje słaby wiatr. Zwiększyła się pokrywa śniegu.

IB

graf. wikiepdia


Biegowy zakład – 9 tys. zł albo...17 tatuaży!

$
0
0

32-letni Brytyjczyk Colin McCourt przyjął nietypowe wyzwanie rzucone przez przyjaciół. W tym roku musi przebiec dystans 5 km poniżej 16 minut. W nagrodę czeka go 1700 funtów. Jeśli zawiedzie.... wytatuuje sobie imiona kolegów.

Biorąc pod uwagę karierę sportową McCourta, czas będący przedmiotem zakładu nie jest niczym nadzwyczajnym. Brytyjczyk był ongiś specjalistą od średnich i długich dystansów na bieżni, a w biegu na 1500m ma rekord życiowy 3:37:06. Na tym dystansie wygrał też zmagania podczas Drużynowych Mistrzostw Europy w 2010 roku, a Wyspiarze wywalczyli wówczas srebro w Superlidze. Polska była wtedy szósta. Biegacz, brał też udział w Halowych Mistrzostwach Świata w 2006 roku w Moskwie, jednak odpadł w eliminacjach.

To wszystko jednak melodia przeszłości. Od 2012 roku zawodnik jest na sportowej emeryturze. Nie przypomina już profesjonalnego biegacza. Ważył nawet 94 kg. Zainterweniować postanowili jego przyjaciele z bieżni: Andy Vernon - wicemistrz Europy w biegu na 5000m, Andrew Osagie - dwukrotny brązowy medalista halowych mistrzostwach świata na 800m oraz Ross Murray - olimpijczyk z Londynu z życiówką 3:34.76 na 1500m. W sumie aż 17 osób zapłaci McCourtowi po 100 funtów (w sumie ok. 9 tys. zł), jeśli ten uzyska w tym roku wynik poniżej 16 minut na 5 km.

- Moją wielką słabością jest pizza. Mógłbym ją jeść codziennie. Kocham też piwo - mówił brytyjskiej prasie McCourt. Co ciekawe, przyjaciele chcąc wygrać zakład... zamawiają mu pizzę do domu, ale on zapewnia, że jest zdesperowany i danie kazdorazowo ląduje w koszu.

Biegacz poważnie podchodzi do wyzwania. Za nim już ponad miesiąc treningów. Swoimi postępami dzieli się na portalu społecznościowym. Niebawem będzie też blogował dla magazynu Athletics Weekly. Ostatnio przebiegł milę (1609m) w czasie poniżej 7 minut (rekord życiowy 4:17.94). Czasami trenuje dwa razy. Jego waga wskazuje wciąż 83 kg, ale regularnie spada. Dziennie spożywa 1200 kalorii.

Trzymamy kciuki!

RZ


Pierwsze ultra w Mozambiku. Gratka dla biegaczy - podróżników

$
0
0

Ultra Africa Race to propozycja francuskiego biura podróży, które wyspecjalizowało się w organizacji ultramaratonów w różnych, turystycznie ciekawych regionach świata. Na ten rok przygotowali ultramaraton w Mozambiku.

Będzie to pierwszy ultramaraton zorganizowany w tym kraju. Jego 216-kilometrowa trasa została podzielona na 5 etapów, a na ukończenie każdego z nich biegacze będą mieli 10 godzin. Etapy mają różny dystans. Najkrótszy z nich wynosi 35 km, najdłuższy wymaga przebiegnięcia 48 km.

Pomiędzy etapami jest czas na nocleg w przygotowanych przez organizatora namiotach, jednak o wyżywienie i transport sprzętu zawodnicy będą musieli zadbać we własnym zakresie.

Trasa o 3600m przewyższeń prowadzi przez las kokosowy, przy linii brzegowej jezior i przez miasteczka z widokiem na ocean. Meta zlokalizowana jest przy Jangamo Beach, gdzie koncentruje się ruch turystyczny południa kraju.

Bieg odbędzie się w listopadzie, ale zapisy już trwają (TUTAJ). Wpisowe wynosi 1900 euro i obejmuje noclegi, wyżywienie i transfer na lotnisko. Niestety cena nie pokrywa kosztów podróży do Mozambiku. Udział w biegu wymaga ukończenia 18 lat i przedstawienia zaświadczenia lekarskiego o braku przeciwskazań medycznych.

Propozycja biura podróży jest nie lada gratką dla wielbicieli zwiedzania połączonego z bieganiem. Chociaż w Mozambiku jest wiele interesujących tras biegowych, odbywa się tu niewiele imprez i cudzoziemcy rzadko w nich startują. Poprzednie edycje Ultra Africa Race odbywały się w Kamerunie i Burkina Faso.

IB


Maraton Szczeciński wystartuje... z Polic. Wkrótce zbiórka crowdfundingowa

$
0
0

3. Maraton Szczeciński pobiegniemy na nowej trasie, prowadzącej z Polic do stolicy województwa zachodniopomorskiego. Tak materializuje się hasło przewodni imprezy - „w nowej odsłonie”. Zawody odbędą się 25 czerwca.

W poprzednich edycjach start i meta maratonu zlokalizowane były w okolicach hali sportowej „Azoty Arena”. Trasa prowadziła po obu brzegach Odry. Uczestnicy przebiegali wokół najbardziej reprezentacyjnych szczecińskich miejsc: Filharmonii, Zamku Książąt Pomorskich i Wałów Chrobrego. Nie da się jednak ukryć, że była to wersja „all inclusive”. Teraz, po wycofaniu się partnera tytularnego, trzeba było poszukać oszczędności. Organizatorzy nie chcą, aby Szczecin zniknął mapy maratonów rozgrywanych w Polsce.

„Mimo dużego sukcesu organizacyjnego, sponsor niestety nie zdecydował się na dalsze wspieranie naszej imprezy. Jest to spory problem, ponieważ wsparcie PZU gwarantowało zabezpieczenie około połowy całego budżetu imprezy. Nie jest żadną tajemnicą, że bez wsparcia na takim poziomie nie jest możliwe zorganizowanie Maratonu w dotychczasowej formule. Kolejnym problemem jest fakt, że o braku wsparcia dla kolejnej decyzji dowiedzieliśmy się dopiero pod koniec 2016 r., co praktycznie uniemożliwiło nam znalezienie innego podmiotu, który mógłby wesprzeć nas kwotami podobnymi do tych, które przekazywało PZU.”

- oświadczył na portalu społecznościowym Robert Szych, dyrektor biegu.

Koncepcja tegorocznej edycji zakłada start w Policach. Trasa prowadzić ma do Szczecina i w niektórych fragmentach pokrywać się z wczesniejszą trasą. Meta zlokalizowana będzie ponownie przy Azoty Arenie. Organizatorzy zwracają się o wsparcie w pokryciu kosztów wytyczenia i zabezpieczenia trasy. W tym celu ma być uruchomiona ma być zbiórka crowdfundingowa.

„Tam, gdzie będzie to możliwe, będziemy korzystać ze ścieżek rowerowych oraz sporadycznie leśnych. To wariant, który jest nieuciążliwy dla kierowców, pozwala też na oszczędności budżetowe. Koszty związane z czasową organizacją ruchu drogowego (opracowanie dokumentacji, wynajęcie, produkcja i ustawienie znaków drogowych) to ok. 30% budżetu. (…) Uruchomimy również zbiórkę internetową, by móc zebrać środki niezbędne do sfinansowania kosztów zabezpieczenia i wytyczenia trasy maratonu.”

- czytamy w komunikacie dyrektora zawodów.

W ubiegłym roku 2. PZU Maraton Szczeciński ukończyło 814 osób. Zwyciężyli Paweł Kosek z wynikiem 2:40:19 i Ewa Huryń z rezultatem 3:07:49. Rekord frekwencji padł w pierwszej edycji i wynosi 889 uczestników.

3. Maraton Szczeciński w festiwalowym KALENDARZU IMPREZ.

RZ


Gdy liczy się udział, a nie wynik. Adriano Solano bieżni

$
0
0

Historia Wenezuelczyka Adriano Solano, uczestnika mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym zainteresowała cały sportowy świat. Zawodnik niewiele wiedział o dyscyplinie, w której startuje – bieg na 10 km techniką klasyczną – ale dzielnie starał się ukończyć eliminacje. I chociaż się to nie udało, zyskał sympatię kibiców.

Podobnych historii nie brakuje również w świecie lekkiej atletyki.

Przenieśmy się do roku 2009. W mistrzostwach świata w Berlinie startuje Savannah Sanitoa z Samoa Amerykańskiego. Na linii startowej biegaczka wyraźnie odróżnia się od stawki, głównie za sprawą postury - sprinterka waży 90 kg.

W swoim biegu eliminacyjnym zajmuje ostatnie szóste miejsce, z wynikiem 14.23. Serię zwycięża Chandra Sturrup z Bahamów z wynikiem 11.28 Co ciekawe, rezultat Sanitoy nie jest wcale najgorszym zanotowanym w pierwszej fazie mistrzostw. Wolniej pobiegły jeszcze zawodniczka z Afganistanu i Kiribati. Dodajmy, że rekord życiowy zawodniczki na tym dystansie wynosił 14.07 s.

Kilka lat wcześniej swoich sił na bieżni spróbował rodak Sanitoa - Trevor Misapeka. W 2001 roku podczas MŚ rozgrywanych w kanadyjskim Edmonton, wystartował w eliminacjach sprintu na 100m. W swoim biegu zajął ostatnie, ósme miejsce z wynikiem 14.28. Zwycięzca tamtego biegu Kim Collins uzyskał czas 10.30.

Co ciekawe Misapeka pierwotnie miał wystartować w konkursie pchnięcia kulą, do czego predestynowała go choćby waga (133 kg). Ale Samoa nie spełniała kryteriów kwalifikacyjnych IAAF. O tym, że wystąpi w sprincie, Misapeka dowiedział się zaledwie dwa dni przed biegiem. Po mistrzostwach ukończył studia i grał w futbol amerykański dla San Diego Riptide.

Za najwolniejszego sprintera w historii uznano kolejnego biegacza z Samoa - 17-letniego Sogelau Tuvalu. Młody zawodnik podczas MŚ w Deagu w 2011 roku, w sprincie na 100m uzyskał czas 15.66. Dla wielu był bohaterem, wg innych skompromitował swój kraj i siebie. Niektórzy porównywali go do Erica Moussambani z Gwinei Równikowej, który podczas letnich Igrzysk Olimpijskich w Sydney w 2000 roku dystans 100 metrów stylem dowolnym pokonał w czasie 1.52.72. Był to rezultat dwukrotnie gorszy od najszybszych rywali.

Podczas koreańskich mistrzostw Tuvalu początkowo startował w eliminacjach pchnięcia kulą, ale gdy nie udało się awansować do finału, postanowił pobiec na 100m. Start w eliminacjach tej konkurencji dla zawodników z małych krajów nie wymaga bowiem dodatkowych kwalifikacji.

Najwolniejszym sprinterem Igrzysk Olimpijskich w Rio był Richson Simeon, reprezentujący Wyspy Marshalla na Ocenia Spokojnym. W eliminacjach uzyskał czas 11.85 s. Na co dzień Siemeon mieszka w USA, w Sacramento. Przedstawiciele Wysp Marshalla zaproponowali mu reprezentowanie kraju, z którego pochodzą jego rodzice.

Predyspozycje do biegania „setki” zauważono u 18-latka po obejrzeniu nagrania z meczu futbolu amerykańskiego z udziałem chłopaka. Start olimpijski był jego piątymi zawodami na bieżni. Chociaż rezultat był fatalny, dla Simeona był to... rekord życiowy.

Najgorszy czas w biegu na 400m kobiet podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie uzyskała Somalijka Zamzam Mohamed Farah - 1:20.48. W eliminacjach przybiegła daleko za takimi gwiazdami jak późniejsza srebrna medalistka Brytyjka Christine Ohuruogu, czy pochodząca z Kazachstanu Marina Maslenko. Mimo to kończąc bieg z najgorszym czasem całych eliminacji, właśnie jej finisz został nagrodzony największymi brawami.

Dodajmy, że 21-latka z Mogadiszu była jednym z zaledwie dwojga sportowców, którzy reprezentowali targaną wojną domową Somalię na Igrzyskach. Niosła też flagę na ceremonii otwarcia. Do imprezy przygotowywali się w trudnych warunkach udokumentowanych przez The Associated Press.

RZ



Jest medal 12. Półmaratonu Warszawskiego

$
0
0

Organizatorzy imprezy pokazali wizualizację pamiątkowego medalu, jaki czekać będzie na mecie 26 marca. Zobaczcie.

Tradycyjnie, tak jak medale z poprzednich edycji jest kwadratowy. Oryginalnym przeplotem i nadrukiem na wstążce podkreślamy rok rzeki Wisły!" - wyjaśniają organizatorzy.

Wcześniej poznaliśmy trasę i pamiątkową koszulkę imprezy - szczegóły w naszych wcześniejszych publikacjach.

red.


Piotr Łobodziński sprawdzi się w OCR. "Jestem dość..."

$
0
0

Czempion biegów po schodach, zdobywca wszystkich znaczących tytułów i trofeów w tej konkurencji zwiększa liczbę startów w biegach przeszkodowych. Prosi jednak, by nie doszukiwać się w tym fakcie sensacji.  

- Nie, schody się nie znudziły, nadal pozostają moją główną dyscypliną. Niemniej chciałbym spróbować czegoś innego. Jestem dość sprawny i wydaje mi się, że powinienem dobrze radzić sobie z przeszkodami. Z drugiej strony nie poczyniłem jeszcze żadnego treningu pod kątem OCR, a więc może się okazać całkowicie inaczej - mówi czterokrotny zwycięzca Crossu Straceńców i triumfator Biegu Wulkanów z 2011 r. 

- Chciałbym też sprawdzić czy w biegach przeszkodowych lepiej radzą sobie biegacze czy przypakowani (biegający bez koszulek) zawodnicy z crossfitu - uśmiecha się zawodnik LKS Prefbet Śniadowo Łomża. 

Sam dostrzega dynamiczny rozwój konkurencji i widzi tu swoje miejsce. Ale... 

- OCR rozwija się bardzo dynamicznie i jeśli w pierwszym starcie poszłoby mi przyzwoicie, kto wie czy nie poświęciłbym tej dyscyplinie więcej uwagi. Na razie to są jedynie przypuszczenia, nie potwierdzone treningami czy startami. Nie powinno być również problemem pogodzenie startów i treningów pod schody i biegi przeszkodowe, gdyby mój debiut wypadł dobrze - wskazuje Łobodziński. 

Pierwsze starty Piotr planuje... za granicą. Nieprzypadkowo.

- Biorąc pod uwagę fakt, iż w Polsce prawie nie ma trudnych technicznie tras (pewnie trochę dziwnie to brzmi w ustach OCR-owego żółtodzioba), planuję start w połowie kwietnia w Amsterdamie w serii Toughest. Na pewno będzie się tam z kim ścigać, m.in guru OCR Jonathanem Albonem, odpowiada mi też długość trasy - 8 km, czyli około 40 minut zmagań z wieloma technicznymi przeszkodami, a nie czołganie się w błocie czy nurkowanie w kontenerze z lodem - zauważa towerrunner, ale i znakomity biegacz uliczny.

- Na pewno będę jednym z szybszych, o ile nie najszybszym biegaczem na starcie. Trudne przełajowe trasy to też żaden problem dla mnie, cztery razy wygrałem Cross Straceńców w Głogowie. Tak jak wspomniałem, jestem dość sprawny i zawsze mówiłem sobie im cięższa trasa (górska czy przełajowa) tym lepiej dla mnie. OCR to chyba najtrudniejsze biegowe trasy więc liczę na przyzwoity debiut i nadrabianie strat na przeszkodach (o ile będą) podczas biegu - opowiada Piotr Łobodziński. 

Co ciekawe, biegacz został jednym z Ambasadorów serii OCR Polska. 

- OCR Polska zamierza prowadzić również ranking polskich zawodników biegających po schodach, a więc w jakiś sposób jestem z tym związany. Dostanę pomoc w postaci porad treningowych i możliwość sprawdzenia się na przykładowych torach w Polsce przed startem w Amsterdamie. Ze swojej strony oferuję promocję dla OCR Polska (ranking biegaczy po schodach) swoją osobą. Mam też nadzieję, że niedługo będę mógł się nazywać biegaczem przeszkodowym - mówi Łobodziński. - A czy ambasadorowanie nie jest teraz modne? Ilu ambasadorów ma Festiwal Biegowy? - dodaje mrugając okiem. 

Trzymamy kciuki za występy Piotra w OCR. Bieganie po schodach opanował do perfekcji. Predyspozycje fizyczne i chłodna głowa zawodnika pozwalają sądzić, że z biegami przeszkodowymi będzie podobnie.

red.


10. PKO Poznań Półmaraton – wciąż można się zapisywać

$
0
0

Już za 30 dni w Stolicy Wielkopolski odbędzie się 10. PKO Poznań Półmaraton. Formę szlifują zawodnicy, ostanie elementy dopinają organizatorzy. Na uczestników czeka wiele atrakcji i kilka sympatycznych niespodzianek: bogaty pakiet startowy, nagrody rzeczowe, nowa lokalizacja miasteczka biegowego, z jednym tylko podbiegiem trasa oraz finisz w hali Międzynarodowych Targów Poznańskich.

Każdy z uczestników otrzyma szansę wygrania atrakcyjnych nagród w loterii promocyjnej. Wśród nich 10 nagród o wartości 1 tys. zł brutto każda, nie lada gratka dla fanów Kolejorza, czyli możliwość obejrzenia 9 kwietnia z ławki rezerwowej największego hitu Lotto Ekstraklasy, ligowego klasyka zwanego też Derbami Polski meczu Lech Poznań – Legia Warszawa. – Nagrody te będą losowane wśród wszystkich, którzy dotrą do mety w limicie czasu wynoszącym trzy godziny – mówi Zbigniew Madoński, dyrektor POSiR.

Miłą niespodzianką na mecie będzie cieszył się zawodnik który jako 2017. osoba ukończy bieg, dla której w nagrodę w postaci weekendowego pobytu dla dwóch osób (dwie doby hotelowe i śniadania) ufundował hotel Sheraton w jednym ze swoich siostrzanych hoteli w Dreźnie.

Każdy z uczestników półmaratonu na mecie otrzyma medal. W tym roku upamiętniający jubileusz poznańskiej imprezy.

Wciąż można się zapisywać. Zapisy przyjmowane są poprzez znajdujący się na stronie internetowej formularz zgłoszeniowy. Na liście startowej jest już 8450 zawodników. Wpisowe to 90 zł.

10. PKO Poznań Półmaraton przebiegnie ulicami stolicy Wielkopolski 26 marca. Wydarzenie w festiawlowym KALENDARZU IMPREZ.

red. / mat. pras.


42 Do Szczęścia - pobiegną i pomogą już po raz piąty. „Wyobraź sobie...”

$
0
0

Zacznijmy od małego zadania. Zawiąż buty, zejdź po schodach i zrób zakupy w sklepie, potem wróć do swojego mieszkania. Proste, prawda? A teraz wyobraź sobie, że robisz to wszystko nie mając nogi albo ręki. Brak części ciała sprawia, że na wiele rzeczy patrzy się inaczej. To, co do tej pory wydawało się łatwe przestaje takie być, trzeba też od nowa nauczyć się wykonywać podstawowe czynności takie jak na przykład poruszanie się. W tym momencie ludzie mają do wyboru dwie opcje: poddać się albo walczyć o siebie i swoją przyszłość.

Kasia postanowiła wybrać drugą opcję. Dziś ma 22 lata, studiuje fizjoterapię na AWF we Wrocławiu i zdobywa kolejne medale na Mistrzostwach Polski, Europy i świata w pływaniu. Kiedy miała 12 lat doznała urazu podczas biegów przełajowych. Początkowa diagnoza o zerwaniu mięśnia okazała się błędna. Okazało się, że nowotwór złośliwy zaatakował jej kość udową. Podjęto decyzję o amputacji. Od tamtego momentu życie Kasi całkowicie się zmieniło, jak sama dodaje – na lepsze!

Dzięki swojemu niezachwianemu optymizmowi, Kasia wyszła z choroby i swoją postawą inspiruje innych do pokonywania własnych słabości. Teraz chce realizować swoją pasję, jaką jest pływanie i spełniać kolejne marzenia, ale potrzebuje do tego nowej, specjalistycznej protezy.

To właśnie dla Kasi ekipa 42 Do Szczęścia pobiegnie w tym roku Cracovia Maraton. 42 Do Szczęścia to grupa ludzi, która od 2013 roku biega i uszczęśliwia innych. Celem akcji jest zebranie pieniędzy na protezy dla osób, które w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności straciły kończynę. Drużyna chce pokazać innym, że każdy człowiek może zrobić coś dobrego. Łączenie biegania i pomagania stało się dla nich życiową filozofią.

Wiedząc to wszystko, pomyśl: biegać nauczyłeś się mając około 1,5 roku, czyli już jakiś czas temu. Od tego czasu prawdopodobnie przebiegłeś wiele kilometrów, może nawet i niejeden maraton. Ale czy wtedy uszczęśliwiłeś kogoś poza sobą? Teraz masz na to szansę. Do 26 lutego można dołączyć do drużyny 42 Do Szczęścia. Dzięki temu pomożesz Kasi i sprawisz, że Twój kolejny maraton będzie wyjątkowy.

Szczegóły na: http://42doszczescia.pl/zbieramyekipe

red.


Noc Zima Góry w Witowie i Szczawnicy - będzie gorąco!

$
0
0

W sobotę 4 marca przedostatnie, ale najgorętsze spotkanie w ramach cyklu pn. Noc-Zima-Góry 2017. Będzie bardzo aktywnie i wyjątkowo. - Przemierzymy w sumie ok. 40 km - zapowiada Paulina Ruta z Polskiego Stowarzyszenie NOrdic Walking, koordynatorka cyklu.

Spotykamy się w sobotę już o godz. 7.30 rano w Witowie (k. Kościeliska). O godz. 10.00 rozpoczyna się tutaj masowe, integracyjne przejście nordic walking pięknym szlakiem w Tatrach. Start znajduje się na górnej stacji wyciągu Witów-Ski, natomiast meta na dolnej stacji wyciągu Meander Park. 

Trasa ma długość 10 km. W ramach pakietu wszyscy uczestnicy otrzymają: okolicznościowy medal na mecie, ciepły posiłek i napój oraz bezpłatny wstęp do termalnych basenów Meander Park, umiejscowionych na mecie przejścia. Udział w przejściu jest BEZPŁATNY. Patronat Honorowy nad wydarzeniem objęło dwóch Prezydentów: Polski w Słowacji. 

Warunkiem udziału w masowym przejściu nordic walking Nocnych, Zimowych Zdobywców jest obowiązkowa rejestracja/zapis i zapoznanie się z regulaminem wydarzenia: TUTAJ

Zgłoszenia elektroniczne do udziału w przejściu będą możliwe tylko do 1 marca do godz. 23:59. Każdy powinien posiadać własne kije do nordic walking.

Kolejnym punktem naszego spotkania będzie miejscowość Szczawnica Zdrój, oddalonej ok. 65 km od Witowa. Tutaj umiejscowiona jest nasza baza noclegowa (schronisko Orlica) i tutaj spotykamy się o godz. 17.30 (ul. Pienińska 12 - dojazd). 

Naszym celem jest szczyt Wysoka (Wysokie Skałki) w Pieninach - najwyższy szczyt Pienin (Małe Pieniny na granicy polsko - słowackiej, wysokość 1 050m n.p.m.). Uwaga! Przy dobrej pogodzie zobaczymy szczyty (oprócz Pienin): Tatr, Beskidu Sądeckiego, Gorców, a także Gór Lewockich, Gór Czerchowskich i Magury Spiskiej na Słowacji, szczyt Babiej Góry i Pilsko w Beskidzie Żywieckim. Nocne, zimowe zdobycie najwyższego szczytu Pienin to najważniejszy i kulminacyjny punkt naszej aktywnej soboty.

Uwaga! W schonisku dostępny jest bezpłatny wrzątek, a kuchnia czynna jest w godz. 8.00 - 20.00.

Niedzielę 5 marca rozpoczniemy akcją pn. Złap wschód! (spotykamy się o g. 6.00 przy wejściu do schroniska), a następnie (ok. 6.20, po wschodzie słońca) udajemy się pieszo - technika Nordic Walking! (ok. 6 km - szlak pieszy niebieski) nad Wodospad Zaskalnik - akcja: zimowa, wspólna kąpiel w Wodpspadzie - hartowanie Nocnych, Zimowych Zdobywców! (więcej informacji o Wodospadzie: http://www.orlica.com/atrakcje/wodospad-zaskalnik). Nie bylibyśmy sobą, gdyby zabrakło nam ważnego elementu zimowej kąpieli, pomimo wyjątkowo gorącego charakteru piątego spotkania!

Ok. g. 12.00-12.30 wymeldowujemy się ze schroniska i udajemy wspólnie (autami) do Pijalni Wód Mineralnych w Szczawnicy Zdrój - "Dom nad zdrojami" (wschodnia część Placu Dietla). 

Program minutowy (*z uwagi na bardzo bogaty program dwudniowego spotkania Nocnych, Zimowych Zdobywców - organizatorzy bardzo proszą uczestników o przestrzeganie godzin ujętych w programie):

Sobota 04.03.17

7.30 - zbiórka uczestników przy Meander Park (TVRDOSIN) - parking przy termach
8.00 - odjazd autokaru na start przejścia do Witowa (bezpłatnie)
8.30 - bezpłatny wjazd wyciągiem na górną stację Witów - Ski
8.45 - odbiór numerów, rejestracja (na górze)
10.00 - START przejścia (10 km) 
13.00 - 14.00 META przejścia przy Meander Park (parking), każdy uczestnik na mecie otrzyma pamiątkowy medal, wspólny poczęstunek (posiłek, napój)
13.00 - 16.00 bezpłatne wejście na gorące TERMY / Meander Park 
16.00 - 17.30 - indywidualny przejazd Uczestników NZG do Szczawnicy Zdrój
17.30 - zbiórka w schronisku Orlica (ul. Pienińska 12, Szczawnica), odprawa techniczna, przedstawienie rekomendowanej trasy marszu, przywitanie Uczestników i Gości (położenie schroniska)
21.00 - zdobycie szczytu Wysoka 
Więcej o rejonie: TUTAJ
24.00 - powrót do schroniska, cisza nocna

Niedziela 05.03.17

6.00 - zbiórka pod schroniskiem - akcja pn. Złap wschód!
6.20 - wymarsz na wodospad Zaskalnik (wspólna kąpiel zimowa w wodpspadzie)
11.00 - powrót do schroniska, wymeldowanie, przejazd do pijalni wód mineralnych
13.00 - wspólna degustacja wody mineralnej w Pijalni Wód Mineralnych w Szczawnicy Zdrój - "Dom nad zdrojami" Pl. Dietla 1 (http://www.uzdrowiskoszczawnica.pl/pl/leczenie-sanatoryjne/nasze-obiekty...)
13.00 - 17.00 - Droga Pienińska (wschodni brzeg Dunajca): Szczawnica - Czerwony Klasztor - Schronisko PTTK Trzy Korony - Szczawnica
17.00 - planowane zakończenie spotkania

Uwaga! Wszystkich Uczestników obowiązują zapisy i opłata wpisowa za udział w spotkaniu NZG = 10 zł/osoba. 

Strona cyklu: www.noczimagory.pl 

Paulina Ruta, PSNW


Budapeszt wycofuje się z wyścigu po Igrzyska

$
0
0

"Węgry namawiają Międzynarodowy Komitet Olimpijski do powierzenia Budapesztowi organizacji Igrzysk Olimpijskich w 20124 roku. Rywalami stolicy kraju są Los Angeles i Paryż" - pisaliśmy jesienią. Dziś wiemy, że bratankowie wycofają swoją kandydaturę. Tak chcieli sami mieszkańcy stolicy kraju. 

Plany rządu i władz Budapesztu natrafiły na duży opór społeczny. Jak informuje PAP, jedna z organizacji pozarządowych zebrała ponad 266 tys. podpisów na rzecz rozpisania referendum w tej sprawie. Aby doszło do głosowania, wystarczyło 138 tys. podpisów (minimum 10 proc mieszkańców stolicy Węgier posiadających prawa wyborcze).

Decyzję o rezygnacji z ubiegania się prawo organizacji Igrzysk podjęto po spotkaniu premiera Viktora Orbana z burmistrzem Budapesztu Istvanem Tarlosem i Węgierskim Komitetem Olimpijskim.

Budapeszt pięciokrotnie ubiegał się o organizację igrzysk, w tym pierwszych w erze nowożytnej w 1896 roku, ale za każdym razem przegrywał - przypomina PAP.

W wyścigu o prawo organizacji pozostają Los Angeles oraz Paryż. Oba miasta juz dwukrotnie gościły najlepszych sportowców świata, odpowiednio w 1932 i 1984 roku oraz 1900 i 1924 roku.

Gospodarza igrzysk w 2024 roku wybiorą członkowie MKOl 13 września w Limie.

źródło: PAP


Triathlon... pod dachem. Gdańska Alchemia zaprasza po raz trzeci

$
0
0

Najpierw popłyną, później wskoczą na rower, na końcu pobiegną. W najbliższą sobotę, 25 lutego wielofunkcyjny kompleks Alchemia w Gdańsku po raz trzeci stanie się areną rywalizacji triathlonistów. Jedyną taką w Polsce, bo zimą i rozgrywaną w całości pod dachem! Zawodnicy rywalizować będą w tym roku nie tylko indywidualnie, ale też w sztafetach. Podczas zawodów zbierane będą fundusze na wsparcie programu BadaBada realizowanego przez Fundację Synapsis.

- To już trzecia edycja Torus Triathlon In Da House - wciąż rosnące emocje, radość i „podkręcanie śruby”, zarówno na płaszczyźnie organizacyjnej jak i sportowej. Zapisy trwały w tym roku 22 minuty, a na liście rezerwowej znalazło się blisko 4 razy więcej osób, niż może wystartować. Praca całego zespołu przełożyła się więc na ogromne zainteresowanie zawodami, które w wyjątkowy sposób wykorzystują potencjał Alchemii. W tym roku zbieramy równolegle fundusze na wsparcie programu wczesnego wykrywania autyzmu u dzieci. Zawody TTIDH stały się więc płaszczyzną integracji różnych środowisk, triathlonistów i sympatyków tej dyscypliny, instytucji, także biznesu i pracowników poszczególnych firm – mówi Monika Brzozowska z firmy Torus, organizatora zawodów, dewelopera Alchemii.

Kilometry w budynku

W ostatnią sobotę lutego część rekreacyjno-sportową kompleksu Alchemia w Gdańsku opanują miłośnicy trzech dyscyplin. Zima nie jest naturalnie okresem startowym dla triathlonistów, więc zawody rozgrywane w całości pod dachem dają im wyjątkową możliwość przetarcia się w okresie przygotowawczym, natomiast dla kibiców - bliskiego towarzyszenia zawodnikom praktycznie od startu do mety. Amatorzy, zawodowcy, kobiety i mężczyźni rywalizować będą na sprinterskim dystansie (750 m do przepłynięcia w basenie, 20 km do przejechania na rowerze wpiętym w trenażer i 5 km do przebiegnięcia na bieżni elektrycznej) w indywidualnych kategoriach. Nowością będzie wyścig sztafet biznesowych „Business In Da House", który zaktywizuje z pewnością wielu pracowników lokalnych firm, a także ich prezesów.

- Co roku staramy się wprowadzić do zawodów jakieś nowinki, by rywalizacja nabrała jeszcze ciekawszego wymiaru. W ubiegłym roku był to nocny wyścig na dystansie 1/4 popularnego Ironman’a. W tym roku będzie to rywalizacja sztafet biznesowych, czyli zespołów pracowników, którzy startować będą pod szyldem swojej firmy – mówi Iwona Guzowska, dyrektor sportowy zawodów TTIDH 2017.

Ukończyć nie trudno, wygrać nie łatwo

Rywalizacja w budynku i na krótkim dystansie stwarza także możliwość startu osobom, które na typowe, outdoorowe zawody nigdy by się nie zdecydowały. Nie oznacza to jednak, że zawody TTIDH należą do łatwych, o czym najlepiej wiedzą zawodnicy, który mieli już okazję w nich wystartować.

- Aby uzyskać dobry wynik w triathlonie pod dachem potrzeba przede wszystkim systematycznej i konsekwentnej pracy na treningach. TTIDH to zawody inne niż wszystkie, trzeba uwzględnić specyficzne warunki ścigania się i wiele technicznych niuansów. Ale niespotykany jest też doping kibiców będących bardzo blisko zawodników, który wręcz sam niesie do mety – mówi Paweł Miziarski, zwycięzca ubiegłorocznej edycji TTIDH w kat. PRO.

Podczas pływania w basenie trzeba uważać, by mieścić się w wyznaczonych granicach – zawodnicy płyną po dwie osoby na torze mając do dyspozycji konkretne pół toru. Jazda na rowerze wpiętym w trenażer technicznie jest nieco łatwiejsza, ale wysiłkowo trudniejsza (całą trasę trzeba pedałować, nie ma zjazdów, na których można odpocząć). Bieganie na bieżni elektrycznej przy dużej prędkości też może sprawić trudności, zwłaszcza na finiszu.

Aktywnie i charytatywnie

Imprezie TTIDH każdego roku przyświeca też cel charytatywny. Podczas tegorocznej edycji zbierane będą fundusze na rozwój programu „BadaBada” realizowanego przez Fundację Synapsis. Jego głównym celem jest wczesne wykrywanie i diagnozowanie autyzmu.

- Słowo „synapsis” w języku greckim oznacza m.in. połączenie. To słowo najlepiej oddaje charakter naszej organizacji. Codziennie przekonujemy się, że naszą największą siłą, która pozwala nam zmieniać na lepsze świat dla osób z autyzmem, są połączeni z nami ludzie. Tak też jest i przy tej akcji. Dziękujemy Przyjaciołom z REINO Partners za rekomendację, dzięki której nasi nowi Przyjaciele z firmy TORUS zaprosili nas do Torus Triathlon In Da House. Miło jest biec na pomoc w towarzystwie ludzi pełnych pasji i zaangażowania – Łukasz Kościuczuk, koordynator kampanii społecznych Fundacji SYNAPSIS, prywatnie triathlonista.

Realizowany obecnie przez Fundację Program przewiduje działania nastawione na rozwój systemu opieki nad niemowlętami i małymi dziećmi w zakresie zarówno wiedzy, jak i organizacji pomocy. Dzięki temu zaburzenia ze spektrum autyzmu u dzieci w wielu przypadkach mogą być rozpoznawane dużo wcześniej niż dotychczas oraz stać się elementem systemowych rozwiązań. Wzorem ubiegłego roku podczas zawodów będzie można wybiegać swoje „Km na zdrowie” (więcej informacji na stronie www.torustriathlonteam.pl), wspierając jednocześnie charytatywny cel zawodów. Impreza nie jest biletowana (jedyne ograniczenie może wynikać z ilości w jednym momencie przebywających na obiekcie), a organizatorzy zapraszają kibiców do głośnego kibicowania!

mat. pras.



Rosjanie pod neutralną flagą - pięcioro na TAK, sześcioro na NIE

$
0
0

Tyczkarka Anzhelika Sidorova, kulomiot Aleksei Sokirskii oraz sprinterka Kristina Sivkova to kolejni sportowcy, którzy przeszli pozytywnie weryfikację IAAF i będą mogli wystartować m.in. w HME w Belgradzie. Wystąpią tam pod neutralną flagą.

Kolejne 6 wniosków zostało odrzuconych, ale IAAF nie ujawniła nazwisk aplikujących sportowców. W sumie do IAAF wpłynęło - do tej pory - 48 wniosków z Rosji. Rozpatrywane są zgodnie z kalendarzem imprez międzynaroowych.

Rosyjscy lekkoatleci są wykluczeni z imprez międzynarodowych od listopada 2015 r. Dyskwalifikacja to następstwo afery dopingowej w tym kraju, ujawnionej przez telewizję ARD. Rosjanie wnioskowali o uchylenie zawieszenia, ale nastepujące raporty WADA, odkrywające szczegóły dopingowego procederu, w który zamieszane miało być samo państwo i mieć systemowy charakter, tylko wzmocniły decyzję IAAF. 

W ubiegłym miesiącu IAAF opublikowała zaktualizowane wytyczne dla sportowców z Rosji, którzy chcą uczestniczyć w imprezach miedzynarodowych. Kandydaci muszą wypełnić ścisłe kryteria, by pojawić się na bieżni, rzutni czy zeskoku. Po ich spełnieniu mogą wystartować pod neutralną flagą. Do tej pory IAAF wydała 5 takich zezwoleń. 

red.


5. PKO Białystok Półmaraton - wybierz sobie medal uczestniku

$
0
0

W ubiegłym roku na mecie czekał krążek z wizerunkiem nimfy z boskiego orszaku Diany - Kallisto. Startując w kolejnych będzie można zebrać całą kolekcję medali przedstawiających rzeźby z pięknego Ogrodu Branickich. Sami możemy zadecydować w jakiej kolejności otrzymamy kolejne krążki. 

Na medalu białostockiej połówki w 2017 r. znajdą się:

Flora - bogini wiosny, zieleni i kwiatów

lub 

Bachus - bóg płodności, dzikiej natury, winnej latorośli i wina, rzymski odpowiednik Dionizosa.

Głosować można na profilu facebooku imprezy (TUTAJ), do 26 lutego włącznie. 

5. PKO Białystok Półmaraton wystartuje 14 maja. 

źródło: 5. PKO Białystok Półmaraton


Weekend z HMP weteranów. Na starcie znakomitości

$
0
0

W najbliższy weekend Arena Toruń stanie się miejscem rywalizacji lekkoatletów w wieku 35+. Program 26. Halowych Mistrzostw Polski Weteranów obejmuje 13 konkurencji. Dla kilkorga naszych zawodników będzie to próba generalna przed marcowymi Halowymi Mistrzostwami Świata w Deagu.

W biegu na 60m zobaczymy Anetę Grot, aktualną rekordzistkę Polski weteranów w kategorii K35. Zawodniczka RKS Łódź rok temu w Toruniu uzyskała wynik 7.99. Na liście startowej jest też Joanna Balcerzak, która w tym roku rezultatem 8.02 ustanowiła kraju w kategorii K40. Wśród zgłoszonych zawodniczek nie mogło zabraknąć też czołowej sprinterki wśród weteranów, prawdziwej multi-rekordzistki, która ma najlepsze czasy w kategoriach K55 (8.80), K60 (8.99) i K 65 (9.43) - Ewy Bartosik.

W biegu na 60m ppł w kategorii K40 wystąpi m.in. Renata Szykulska – mistrzyni świata z australijskiego Perth w trójskoku. Rekord kraju w tej kategorii z 2003 roku wynosi 9.57 s.

Na 800m wystartuje m.in. Aneta Kaczmarek, rekordzistka kraju w kategorii K35 z wynikiem 2:15.68 (2016 rok). Biegaczka, prywatnie żona znanego maratończyka Michała Kaczmarka, ma za sobą udaną profesjonalną karierę sportową. Była m.in. halową wicemistrzynią Europy w sztafecie 4x400m (2002 r.), a jej rekord życiowy to 1:59.93 (2006 r.). Rok temu, już jako weteranka w australijskim Perth, Pani Aneta została mistrzynią świata masters w tej konkurencji.

W biegu na 3000m w kategorii K40 wystartuje Ewa Brych-Pająk - dwukrotna wicemistrzyni Polski w maratonie. W kategorii K50 pobiec ma Krystyna Pieczulis. Zawodniczka z Gubina w 1996 roku wygrała maraton w Hamburgu (2:40:02). W kategorii K75 zgłoszona jest tylko jedna zawodniczka, ale za to jest nią legendarna biegaczka Zofia Turosz. Pani Zofia była gościem Forum Sport Zdrowie Pieniądze w Krynicy Zdroju w 2014 roku.

Również wśród mężczyzn na listach startowych toruńskich HMP znajdujemy wielu rekordzistów kraju. W sprincie, w najmłodszej kategorii pobiegnie Radomianin Daniel Kossowski, który w tym roku uzyskał wynik 7.08 - najlepszy czas w grupie M35. Jego najgroźniejszym rywalem będzie Marcin Marcinkowski z AZS Poznań, życiówką 7.21.

W kategorii M40 wystartować ma dr. Bartosz Scheuer z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, który w 2015 roku w Toruniu uzyskał rekordowy wynik dla tej kategorii - 7.41. W kategorii M65 pobiegnie Sylwester Lorenz, halowy rekordzista kraju weteranów w kategoriach M55 (7.76) i M60 (8.08).

Wśród mężczyzn w kategorii M35 wystąpi Przemysław Giżyński - brat Mariusza, czołowego polskiego maratończyka. Płocczanin legitymuje się rekordami życiowymi 2:27:44 w maratonie, oraz w półmaratonie 1:11:19, uzyskanymi w 2011 roku. W kategorii M40 na liście startowej jest Bogdan Dziuba - wicemistrz Europy weteranów w crossie na 5 km z 2015 r. Zawodnik SKB Stalowa Wola jest też częstym uczestnikiem PKO Festiwalu Biegowego w Krynicy.

W kategorii M65 wystąpi Antoni Cichończuk, halowy rekordzista Polski w tej grupie wiekowej z wynikiem 10:59.91. Przed rokiem biegacz z Gdyni, w australijskim Perth został mistrzem świata weteranów w maratonie w kategorii M65. Za rywala Toruniu będzie miał m.in. słynnego mierniczego tras biegowych w Polsce i statystyka lekkiej atletyki - Tadeusza Dziekońskiego. Pan Tadeusz w 2010 roku został mistrzem świata w biegu na 100 km w swojej kategorii wiekowej.

W kategorii M65 wystąpi utytułowany Henryk Szymura. Biegacz z Kędzierzyna Koźla w zeszłym roku imponował formą, zdobywając dwa medale Halowych Mistrzostw Polski Weteranów. Zwyciężył finały biegu na 60m ppł z czasem 9.76 s oraz w biegu na 200m, w którym uzyskał rezultat 28.22 s.

Wszystko wskazuje, że tym razem w zawodach nie weźmie udziału najstarszy rekordzista świata 106-letni Stanisław Kowalski.

Halowe Mistrzostwa Polski weteranów rozegrane zostaną w sobotę 25 lutego. Transmisja z imprezy możliwa będę do obejrzenia w internecie od godziny 10 do 16 (TUTAJ). Ceremonia otwarcia o godzinie 9:30.

W Halowych Mistrzostwach Świata Weteranów w Deagu Polskę reprezentować będzie 43-osobowa kadra. Zawody odbędą się od 19 do 25 marca. W składzie znaleźli się medaliści mistrzostw świata z Perth m.in. Patrycja Włodarczyk (cztery srebrne medale), Aneta Kaczmarek (złoto) czy też Wojciech Seidel (srebro i brąz). Wśród konkurencji typowo halowych, jak biegi na 60, 400 czy 800m, w Korei Południowej rozegrany zostanie też cross i półmaraton.

Program startu Polaków w Daegu: TUTAJ

RZ


Ścięła trasę, odebrała nagrodę, kłamała. Aż się przyznała

$
0
0

Nieprawdopodobny tupet miała jedna z uczestniczek półmaratonu w Fort Lauderdale na Florydzie. Nie dość że skróciła sobie trasę biegu i jak gdyby nigdy nic odebrała nagrodę za 2. miejsce, to w perfidny sposób próbowała zwodzić tych, którzy odkryli oszustwo.

Uwagę portalu MarathonInvestigation.com zwrócił nierówny bieg zawodniczki. Analizując wyniki okrył, że pierwsze 10 km pokonała w średnim tempie 7:09 min/km, by przyspieszyć do 5:25 min/km na pozostałym odcinku 11,097 km. 

Po biegu zawodniczka opublikowała zapis swojej aktywności w serwisie Strava. Sęk w tym, że ślad trasy naniesiony był ręcznie i nie pochodził z czujnika GPS. 

Tego samego dnia, gdy w biegowym środowisku zrobiło się głośno o jej starcie, biegaczka opublikowała kolejny zapis trasy, tym razem śladu GPS. Ten potwierdzał, że biegaczka rzeczywiście pokonała trasę maratonu, nawet w czasie niemal identycznym jak wynik na mecie biegu. 

Analiza kadencji sugerowała jednak, że zrobiła to... na rowerze. Krok był był równy jak na bieg amatorki, a cały zapis aktywności (kadencja, wykres pracy serca) nie korespondował z innymi, opublikowanymi w Stravie. Jak ustalił MarathonInvestigation.com, biegaczka-oszustka pokonała trasę wieczorem, długo po zakończonym biegu. 

W międzyczasie, po analizie zdjęć biegaczki zakupionych przez MarathonInvestigation.com w serwisie fotograficznym obsługującym imprezę (!), na których pozowała z Garminem 235, ustalono, że biegaczka skróciła trasę na nawrotce, w sumie o ok. 1-1,5 mili. Powiększone zdjęcie wskazało parametry biegu z zegarka, który sama włączyła na lini startu - czas netto był o 22 sekundy wolniejszy od czasu brutto, który wskazała aparatura pomiarowa w Fort Lauderdale. Było to chyba jedyne prawdziwe dokonanie zawodniczki, cała reszta okazała się farsą. 

Przyparta do muru biegaczka sama przyznała potem - za pośrednictwem Instagrama - że "ścięła trasę", że "oszukiwał"a, że "powinna zostać zdyskwalifikowana", że "ukradła nagrodę tej biegaczce, która na nią zasłużyła", że "przejechała trasę maratonu rowerem". Wreszcie, że "poniesie wszelkie konsekwencje swojego postępowania w środowisku biegowym, które podziwia i szanuje". - Wszystkich bardzo przepraszam - podsumowała swój wpis oszustka.

Jak nietrudno się domyślić, wpis nie oczyścił biegaczki, która okazję do rehabilitacji miała wyłącznie na mecie biegu, przed dekoracją zwyciezców - jak zaznacza MarathonInvestigation.com. Tym bardziej, że jak się później okazało - po przeanalizowaniu kolejnych wyników biegaczki - oszukiwała także w Maratonie Nowojorskim. Tu z kolei przekazała swój numer startowy mężczyźnie, co uwieczniono na zdjęciach z imprezy.

Więcej o maratonce - oszustce przeczytacie TUTAJ. Śledztwo dowodzi, że zbrodnie doskonałe w bieganiu nie istnieją. A na pewno nie w tym z pulsometrami i fotografami na trasie.

red.

źródło: MarathonInvestigation.com


Nowy rekord świata na 10 km. Szacunek!

$
0
0

Andy Grant ustanowił nieoficjalny rekord świata na dystansie 10 km wśród biegaczy po amputacji jednej nogi. Brytyjczyk uwodnia, że niepełnosprawność nie jest żadną barierą. O jego przygotowaniach do bicia rekordu opowiadać będzie film dokumentalny.

Nowy rekordzista jest byłym żołnierzem British Royal Marines. Pełnił służbę na misji w Afganistanie. Został tam poważnie ranny w wyniku wybuchu IED - bomby pułapki. Stracił sześć centymetrów kości piszczelowej i strzałkowej. W miejsce ubytku lekarze wstawili pręt, licząc na przyspieszenie wzrostu kości., jednak uszkodzenie nerwów było bardzo poważne. Do tego dochodziła zerowa elastyczność kostki i ciągły ból. Wszystko to spowodowało, że w listopadzie 2010 roku Grant przeszedł operację amputację prawej nogi poniżej kolana.

Nasz bohater nie chciał jednak zmienić trybu życia. Przyzwyczajony do wyczerpujących treningów jakie miał w wojsku, postanowił biegać. Zamieszkał w mieście Beatlesów i już w 2013 roku ukończył Liverpool Półmaraton z wynikiem 1:58:27.

W lipcu tego roku na lokalnej bieżni uzyskał wynik 37:17 w biegu na 10 km. Jest to najszybszy znany czas na tym dystansie uzyskany przez biegacza po amputacji jednej nogi.

Powyżej dystansu 1500m oficjalne rejestry nie istnieją. Poprzedni nieoficjalny rekord globu wynosił 37:37 i należał do Kanadyjczyka Ricka Balla. Biegacz z Kraju Klonowego Liścia jest wciąż najszybszym maratończykiem po pojedynczej amputacji i legitymuje się czasem 2:57:47. O przygotowaniach do tamtego rekordowego biegu opowiada godzinny film dokumentalny pod tytułem „Paragon”.

Andy Grant w swoim dorobku ma dwa medale Invictus Games na dystansie 400 i 1500m. Międzynarodową imprezę w stylu igrzysk paraolimpijskich stworzył brytyjski książę Harry dla żołnierzy, którzy zostali ranni podczas pełnienia służby. Obecnie celem biegacza jest złamanie 17 minut na 5 km.

RZ

źródło: Runner's World

fot. Instagram


Viewing all 13095 articles
Browse latest View live


<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>