Quantcast
Channel: Świat Biega
Viewing all 13095 articles
Browse latest View live

Birmingham: Farah i Muir biją rekordy Europy

$
0
0

Sobotni mityng w Birmingham upłynął pod znakiem halowych rekordów Europy – Mo Faraha i Laury Muir. Bieg na 800m zwyciężyła Joanna Józwik. W rywalizacji na 3000m życiówkę nabiegała Sofia Ennaoui.

Zawody kończyły cykl czterech mityngów IAAF World Indoor Tour. Wśród kobiet komplet zwycięstw na 800m odniosła Joanna Jóźwik. W Anglii zawodniczka AZS AWF Warszawa uzyskała czas 2:01:12. Drugie miejsce zajęła brązowa medalistka mistrzostw Europy z Amsterdamu Szwedka Lovisa Lindh z rekordem życiowym 2:01:69. Trzecia była Brytyjka Shelayna Oskan-Clark, która również ustanowiła nową życiówkę 2:01.71.

Za wygraną w cyklu World Indoor Tour Joanna Jóźwik otrzymała czek w wysokości 20 tys. dolarów. Dodatkową nagrodą jest „dzika karta” na przyszłoroczne Halowe Mistrzostwa Świata, które odbędą się właśnie w Birmingham. Halowa rekordzistka Polski nie wystartuje w zbliżających się Halowych Mistrzostwach Europy.

W biegu na 3000m Sofia Ennaoui zajęła siódme miejsce, ustanawiając nowy rekord życiowy 8:45.29. Jest to też trzeci wynik na polskiej liście wszech czasów. Przypomnijmy, że rekord kraju sprzed 10 lat należy do Lidii Chojeckiej i wynosi 8:38.21.

W Birmingham zwyciężyła wicemistrzyni olimpijska z Rio w biegu na 5000m – Helen Obiri, która uzyskała czas 8.29.41. To nowy halowy rekord Kenii. Druga była pochodząca z Etiopii Holenderka Sifan Hassan, która rezultatem 8.30.76, ustanowiła nowy rekord kraju tulipanów. Trzecia na mecie Dawit Seyaum musiała zadowolić się „tylko” nowym rekordem życiowym 8:37.65. Zresztą w całej stawce 14 zawodniczek tylko dwie nie ustanowiły w tym biegu swojego najlepszego czasu w karierze.

Wkrótce mamy dowiedzieć się czy i na jakim dystansie Sofia Ennaoui wystartuje w Belgradzie podczas HME. Zarówno na 1500 i 3000m wypełniła minimum PZLA.

Brytyjscy kibice zacierali ręce przed biegiem dystansie 1000m. Pierwsze skrzypce miała tam zagrać Laura Muir. Młoda zawodniczka chciała pobić rekord kraju należący do Kelly Holmes z 1994 roku i wynoszący 2:32.96. Gdy padał ten rekord, Muir miała 11 lat. Teraz zawodniczka stoi u progu swojej wielkiej kariery. W tym roku pobiła już halowy rekord Europy w biegu na 3000m wynikiem 8:26.41.

W Birmingham Muir dopisała do CV nieoficjalny rekord Europy. Wygrała z wynikiem 2:31.93. Dodajmy, że na 800. metrze miała międzyczas 2:00.56! Tempo nadawała popularna brytyjska zawodniczka Jennifer Meadows. Oznacza to, że Muir nie tylko pobiła rekord kraju, ale też nieoficjalny rekord Europy należący do Rosjanki Yulii Chizhenko - Fomenko (2:32.16). Jest też drugą zawodniczką na tym dystansie na świecie. Rekord świata należy do Marii de Lurdes Mutoli z Mozambiku i wynosi 2:30.94 (1994 rok).

Punktem kulminacyjnym wieczoru był bieg na dystansie 5000m z udziałem Mo Faraha. Według wszystkich zapowiedzi, miał być to ostatni start w hali czterokrotnego mistrza olimpijskiego. Po tegorocznych lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Londynie zawodnik chce skupić się już tylko na biegach ulicznych.

Popularny Mo zwyciężył z wynikiem 13:09.16. Do podkręcenia tempa przyczynił się atak Kenijczyka biegającego w barwach Bahrajnu Alberta Ropa. Brytyjczyk utrzymał się na prowadzeniu i przyspieszył.

Farahowi udało się poprawić własny halowy rekord Europy z 2011 roku, wynoszący 13:10.60. Drugie miejsce zajął wspomniany Rop z czasem 13:09.43. Jest to nowy halowy rekord Bahrajnu. Trzeci na mecie był Francuz Morhad Amdouni, który ustanowił rekord kraju na tym dystansie z rezultatem 13.10.60. Dodajmy, że halowy rekord Polski w biegu na 5000m wynosi 14:09.89 i od 10 lat należy do Artura Kerna.

RZ



Ambasador odebrał medal MŚ. Po ośmiu latach

$
0
0

Lekkoatletyczne MP w Toruniu miały jeszcze jeden ważny moment. Medale MŚ z 2009 i 2005 roku odebrali Grzegorz Sudoł i Szymon Ziółkowski, uzyskane wobec wykrytego dopingu rywali i nałożonych dyskwalifikacji.

Chodziarz sportowy Grzegorz Sudoł na MŚ w Berlinie był czwarty. Brązowy medal otrzymał po dyskwalifikacji zwycięzcy - Rosjanina Siergieja Kirdiapkina. 

– To mała satysfakcja. Dobrze, że stosowanie dopingu jest tępione - nawet z takim opóźnieniem. Ci, którzy oszukiwali, muszą być karani, a trofea powinny trafiać do prawowitych właścicieli. Nie ma już teraz tej radości i satysfakcji oraz gratyfikacji. Trzeba bowiem przyznać wprost, że oszuści w sporcie okradają innych nie tylko z medali, ale również z pieniędzy - podkreślił w rozmowie z PAP Grzegorz Sudoł, Ambasador Festiwalu Biegów.

Młociarz Szymon Ziółkowski na MŚ w Helsinkach zajął trzecie miejsce. Po dyskwalifikacji w 2013 r. Iwana Cichana awansował o jedną pozycję. 

Na złoto olimpijskie czeka jeszcze Anita Włodarczyk. Rekordzistka świata przegrała w 2012 roku w Londynie z Rosjanką Tatianą Łysenko, również przyłapaną na dopingu. 

źródło: PAP


Rekordowy senior. Gdyby wszyscy słuchali lekarzy...

$
0
0

Amerykanin Orville Rogers jest kolejnym przykładem na to, że nigdy nie jest za późno by realizować swoje marzenia. Podczas rozgrywanych w miniony weekend Halowych Mistrzostw USA Weteranów w Lekkiej Atletyce, ten 99-letni biegacz wywalczył złoto w biegu na 800m. To kolejny krążek w karierze biegacza.

Orville Rogers pochodzi z Dallas. Był uczestnikiem II wojny światowej, służył jako kapitan w korpusie powietrznym. Jest emerytowanym pilotem. Biegać zaczął mając dopiero 50 lat. W 1993 roku Rogers przeszedł operację wszczepienia bajpasów. Kardiochirurdzy zachęcali go do jednak do prowadzenia aktywnego trybu życia.

Posłuchał ich na tyle skutecznie, że w 2010 roku został Halowym Mistrzem Świata w kategorii M90 na dystansie 3000m. Rok później doznał udaru mózgu, a jego dalsze bieganie stało pod znakiem zapytania. Na szczęście wyleczył się i bije kolejne rekordy, zdobywa medale po prostu zadziwia.

W zeszłym roku w Albuquerque Amerykanin ustanowił rekord świata w kategorii M95-99 w biegu na 1500m osiągając czas 16:32.19. Na swoim koncie ma też rekordy w kategorii wiekowej M95-99 w biegu na 800m (6:52.84 z 2013 roku), na milę w kategorii M90-94 (9:56.58 w 2008 roku) i M95-99 i (14:39.91 w 2013 roku).

W biegu na 3000m życiówka Rogersa wynosi 30:19.33 i jest halowym rekordem świata weteranów w świata kategorii M95-99. Dodajmy, że biegacz jest też rekordzistą USA w biegu na 60 i 200m. W swojej grupie wiekowej nie ma rywali, ale często jego czasy są lepsze od wyników które padają w nieco młodszych kategoriach wiekowych.

Obecnie nasz bohater trenuje trzy razy w tygodniu na terenie Cooper Aerobic Center. Biega od dwóch do trzech mil. Wykonuje sprinty na 100 i 200m. Odwiedza też siłownię. Rogers nie mógł znaleźć planu treningowego dla sportowców w jego wieku i poziomu umiejętności, więc... stworzył swój własny. Jego konsultantem jest dr. Keneth Cooper, czyli człowiek który w wymyślił 12 minutową próbę wytrzymałościową dla amerykańskiej armii. Do prowadzenia aktywnego trybu życia zainspirowała biegacza książka pt. „Aerobics” autorstwa wspomnianego dr. Coopera.

Sam biegacz przyznaje, że nie może już doczekać się swoich setnych urodzin, bo wtedy łatwiej będzie o bicie kolejnych rekordów.

Multimedalista świata weteranów, prawie 86-letni Kanadyjczyk Ed Whitlock, czy też nasz sprinter Stanisław Kowalski - rekordzista świata w biegu na 100m w kategorii M105, to kolejne biegający dowody na to, że nigdy nie jest za późno żeby rozpocząć swoją przygodę ze sportem. Przy nich nawet Kim Collins to jeszcze młodzieżowiec!

RZ


Anna Szyszka wstąpiła do armii. „Najbardziej podoba mi się taktyka i strzelanie”

$
0
0

W tym roku życie wicemistrzyni Polski w maratonie uległo diametralnej zmianie. Biegaczka, z maratońska życiówką 2:37.47 zdecydowała się wstąpić do wojska. Czy nowe obowiązki pozwolą jej kontynuować karierę sportową na wysokim poziomie?

Od naszej ostatnie rozmowy minęło zaledwie kilka miesięcy, a Twoje życie uległo prawdziwej rewolucji. Skąd decyzja o podjęciu służby wojskowej?

Anna Szyszka: Sierdziłam, że wojsko powinno być szybkie i mobilne (śmiech). A tak poważnie, w pewnym momencie trzeba było pomyśleć o swojej przyszłości. Nie jestem już studentką. Będąc w wojsku można biegać na wysokim poziomie, a dodatkowo nie martwić się o to co będzie kiedyś. Teraz jestem na szkoleniu czteromiesięcznym w Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia w Toruniu. Zobaczymy co będzie dalej.

Jak wygląda dzień szer. Anny Szyszki?

Praktycznie od poniedziałku do piątku cały dzień spędzam na poligonie. Pobudka jest o 5:30, ale o jesteśmy już gotowi o 5. Później jest zaprawa, którą często prowadzę. Następnie śniadanie i od 8 odbywają się zajęcia na poligonie. Dwa razy w tygodniu mamy też Wychowanie Fizyczne. Po obiedzie mamy zajęcia na pododdziale. Na trening wychodzę o godzinie 18. Nie ukrywam, że jednostki treningowe są znacznie mniejsze niż normalnie, a kilometraże nie są jakieś imponujące. Staram się jednak pracować nad sobą.

Jakie są Twoje najbliższe plany startowe?

W tym roku startowałam tylko w dwóch biegach (drugie miejsce w Biegu Chomiczówki na 15 km i wygrana w Biegu Wedla na 9 km -red). Myślę już o kolejnych zawodach. Wszystko jednak zweryfikuje wiosenny półmaraton. Nie powiem jednak, gdzie będę biegła. To tajemnica (śmiech)

Warszawa?

Nie, to nie będzie Warszawa. Później zobaczę czy skupić się na 5 i 10 km czy pokusić się o walkę podczas mistrzostw Polski w maratonie.

Jak przełożeni patrzą na Twoje bieganie?

Jak do tej pory wszyscy się cieszą i idą mi na rękę, za co bardzo dziękuje. Mam naprawdę bardzo fajną kadrę. Dopóki jestem na szkółce, nie mogę startować w Mistrzostwach Wojskach Polskiego. Stanie się to możliwe dopiero gdy zostanę zatrudniona jako zawodowy żołnierz. Jednak mogę biegać tam gdzie są kategorie wojskowe. Z tego co wiem przełożeni nawet chcą żebym tam startowała.

Czy myślisz o tym, żeby w przyszłości znaleźć się w szkoleniu wojskowym razem z innymi czołowymi maratończykami?

Szukam raczej innej drogi. Wolę normalną pracę, wyjazdy na szkolenia, a do tego trenowanie. Kiedyś gdy skończę karierę sportową chciałabym móc pracować w wojsku. Gdy jest się w zespole sportowym, to jest się bardziej poza jednostką. Mi się podoba w armii.

Co najbardziej?

Najbardziej podoba mi się taktyka i strzelanie. Z pierwszego strzelania dostałam piątkę. Bardzo fajne są zajęcia z taktyki. Plutonowy uczy nas różnych strategii, zachowania w różnych akcjach. Jest naprawdę ciekawie.

Rozmawiał Robert Zakrzewski


Zmotywuj się do biegania, pochwal swój bieg

$
0
0

Dołuje Cię samotne bieganie? Żaden z przyjaciół czy bliskich nie wspiera Cię na trasie? Potrzebujesz motywacyjnego kopa, by krzesać z organizmu wszystko co się da?  Do internetowych sklepów Google i Apple trafiła właśnie aplikacja, która choć w części rozwiązuje te problemy.

RUNDOM to dźwiękowa wariacja motywujących tablic, plakatów czy banerów, którymi kibice zagrzewają do boju swoich ulubieńców. W ustalonym przez nas czasie czy odcinku serwuje ćwiczącemu motywacyjne wiązanki, pobudzające do aktywności w wybrany przez nas sposób. 

Aplikacja to dzieło jednego z amerykańskich biegaczy i wyjściowo zawiera wyłącznie anglojęzyczne hasła - Keep going!, Mom runs, Zombies don't care, Don't stop. Ale umożliwia też wpisanie własnych sentencji (po angielsku, odczytywanych później przez lektora - przy okazji można się nieźle pośmiać!) lub nagrywanie klipów audio, już w dowolnie wybranym języku. 

  

Możliwości personalizacji aplikacji są nieograniczone - tylko od naszego uznania zależy co i kiedy trafi do naszych uszu. Jedyne ograniczenie to limit nagrania dźwiękowego - ustalony limit to 10 sekund. Pytanie, jak długa musi być motywacyjna wiązanka, by pobudzić ciało i umysł. 

Spróbujcie!

RUNDOM można pobrać TUTAJ.

red.


Sabotaż na bieżni? Mistrz Europy podejrzewa

$
0
0

Aktualny Mistrz Europy w sprincie na 60m Richard Kilty nie ukończył ubiegłotygodniowych Mistrzostw Wielkiej Brytanii w Lekkoatletyce w Sheffield i może nie pojechać na HME do Belgradu. Wszystko przez... skradzione kolce. 

W finałowym biegu Kilty zaliczył falstart i zgodnie z przepisami musiał opuścić bieżnię. Do biegu przystąpił w pożyczonych kolcach i to właśnie one - za duże o półtora rozmiaru - miały się przyczynić do pomyłki w blokach. 

Rozmawiając z prasą po zawodach, sprinter dał do zrozumienia że mógł paść ofiarą sabotażu. Kolce stracił w poczekalni (call room) bezpośrednio przed startem. Mimo pomocy fizjoterapeutów, którzy przeszukali dokładnie pomieszczenie, nie udało się odnaleźć obuwia. 

- Sabotaż? Potencjalnie tak. Ale nie wiem. Następnym razem będę wiedział, by zabrać dwie pary butów i je zamknąć w szafce - powiedział "Guardianowi" Richiard Kilty. 

Kilty może opuścić marcowe HME w Belgradzie. Zgodnie z regulaminem British Athletics, przepustkę na imprezę dawały dwa pierwsze miejsca w mistrzowskiej imprezie (w Sheffield wygrał Andrew Robertson przed Theo Etienne). Co, wobec wpadki Kilty'ego, zrobi brytyjska federacja? 

red.


Biegali na 1200m, zarabiali na każdym okrążeniu

$
0
0

Nietypową formułę i ciekawą obsadę miał bieg na 1200m sobotniego mityngu 18. Grand Prix d’Athlétisme de Montréal, rozegranego w Complexe Sportif Claude-Robillard w Montrealu.

Organizatorzy mityngu... płacili za prowadzenie na każdym okrążeniu biegu. Po pierwszej rundzie - 50 dolarów, po drugiej - 100 dolarów, po trzeciej - 150 dolarów, po czwartej - 350 dolarów, po piątej - 600 dolarów oraz na mecie - 1000 dolarów.  

Na bieżni stanęli m.in. czterokrotny medalista olimpijski i  pięciokrotny mistrz świata w biegu na 400m Jeremy Warriner, olimpijczyk na 1500m Charles Philibert-Thiboutot oraz były rekordzista świata w Piwnej Mili Lewis Kent. 

Bieg wygrał Charles Philibert-Thiboutot - 2:52.08. Kanadyjczyk zarobił też najwięcej, bo 1750 dolarów, prowadząc po trzecim i piątym okrążeniu.

Drew Windle prowadził po drugim i czwartym okrążeniu, zarabiając 450 dolarów. Jeremy Wariner przewodził stawce tylko po pierwszym okrążeniu, zarabiając 50 dolarów. Po trzecim okrążeniu wycofał się z biegu.  

Mohand Zin Khelaf i Lewis Kent nie zarobili nic.

Wyniki:

1 879 Philibert-Thibouto 90 Canada 2:52.08  
28.358 (28.358) 
57.158 (28.800) 
1:26.037 (28.879)
1:54.846 (28.809)
2:23.514 (28.668)
2:52.078 (28.565)

2 852 Khelaf, Mohand Zin 98 Canada 3:11.28
28.684 (28.684) 
57.938 (29.254) 
1:28.514 (30.576) 
2:01.307 (32.793) 
2:37.313 (36.006) 
3:11.280 (33.967)

3 894 Windle, Drew 92 United States 3:12.78
27.892 (27.892) 
56.552 (28.660) 
1:25.724 (29.172) 
1:54.517 (28.793) 
2:23.881 (29.364) 
3:12.777 (48.896)

4 851 Kent, Lewis 94 Canada 3:18.29
28.910 (28.910) 
59.701 (30.791) 
1:33.171 (33.470) 
2:07.794 (34.623) 
2:42.879 (35.085) 
3:18.286 (35.407)

DNF 893 Wariner, Jeremy 84 United States 
27.629 (27.629) 
56.330 (28.701) 
1:31.510 (35.180)
DNF
DNF
DNF

Jak się wam podoba taka formuła rywalizacji? 

red.


Grand Prix Żoliborza w nowej odsłonie. "Per saldo..."

$
0
0

Czeka kilka istotnych nowości. W trzech biegach pokonamy łącznie 25 km, a nie jak do tej pory 30. Zmienią się też lokalizacje niektórych tras. Trwają zapisy do pierwszego etapu. Startujemy 12 kwietnia.

Grand Prix Żoliborza to impreza, której historia związana jest głównie z Parkiem Kępa Potocka, gdzie ścigano się na 10 km. Od 2014 roku cykl rozgrywany jest już w trzech lokalizacjach, początkowo z dystansami 5, 10 i 15 km. Na inauguracje rywalizowano na Kępie Potockiej, ale potem przenoszono się na Pas Nadwiślański i w okolice Centrum Olimpijskiego.

W tym roku otwarcie cyklu tradycyjnie odbędzie się na przełajowej trasie prowadzącej parkowymi wzniesieniami Kępy Potockiej. Organizatorzy określają t miejsce jako „żoliborski roller coaster”.

Na kolejny etap przeniesiemy się już na Plażę Żoliborz. Trasa biegu wyznaczona ma być bulwarami nad Wisłą i niedawno oddaną do użytku aleją nad samą rzeką.

Na finał zawitamy na Cytadelę. Ostatni raz Grand Prix Żoliborza rozgrywane było w okolicach twierdzy w 2014 roku. Trasa jawi się jako wymagająca, bo spotkamy tam m.in. trudny podbieg pod Bramę Straceń, który trzeba będzie pokonać... trzy razy!

Tak jak w ubiegłych latach biegi rozgrywane będą w środy. Start o godzinie 19.

– Specyfika tego cyklu jest taka, że ludzie startują w nim tuż po pracy. Mieliśmy sygnały, że w czerwcu, kiedy są wyższe temperatury, to 15 km jest trochę za długim dystansem. Oczywiście dotarły do nas również głosy, by nie likwidować tego dystansu. Per saldo, więcej osób powinna być zadowolona – mówi Paweł Zach, organizator cyklu. Nasz rozmówca dodaje.

– Dyskutując w gronie kolegów stwierdziliśmy, że biegów jest tak dużo, że ludzie szukają czegoś nowego. Może nowych miejsc, nowych tras. Co prawda Cytadela przypomina jeszcze plac budowy, ale prace mają skończyć się tu w kwietniu. Kiedyś organizowaliśmy tam biegi, ale zrezygnowaliśmy ze względu na fatalnie nierówne płyty, jakie tam leżały. Maja zniknąć. Poszerzany jest też chodnik od strony Wisłostrady. To na pewno będzie korzyść dla uczestników biegu. Z kolei Plaża Żoliborz to miejsce, które funkcjonuje od kilku lat. Można tam miło spędzić czas, coś zjeść. A wszystko to nad wodą. Start nastąpi z bulwarów, mniej więcej na wysokości Cytadeli – zapowiada nasz rozmówca.

Limit zgłoszeń we wszystkich biegach wynosi po 300 osób. Jam mówi organizator, już pierwszego dnia zapisów do biegu na 5 km zgłosiło się 100 osób. O miejscu w klasyfikacji generalnej całego cyklu zadecyduje suma czasu brutto uzyskanego we wszystkich trzech biegach. Wszyscy uczestnicy otrzymają na mecie każdego biegu okolicznościowe medale. Po każdym biegu pierwsze trzy osoby w kategorii kobiet i mężczyzn otrzymają statuetki.

Rok temu w klasyfikacji końcowej zwyciężyli Sebastian Polak i Anna Szymanek. Cały cykl ukończyło 120 osób.

Terminarz 15. Grand Prix Żoliborza w festiwalowym KALENDARZU IMPREZ.

RZ



Buntuje się... biegając. Amatorka przemierzy Australię?

$
0
0

Andrea Hudec (Beniacova) właściwie ze sportem nie ma wiele wspólnego. Mieszka z mężem w Australii, dużo podróżuje i czasami udaje się w dłuższą pieszą wycieczkę. 1 marca Słowaczka rozpocznie swój marszobieg (z przewagą marszu) przez Australię, w czasie którego pokona 1000 km.

Projekt jest buntem, w ramach którego Andrea zamierza wydeptać swoją złość na firmy ubezpieczeniowe. Żadna nie zdecydowała się ubezpieczyć ojca Andrei na czas jego planowanej podróży do Australii.

Wszystko zaczęło się 8 lat temu, gdy u 44-letniego ojca Andrei zdiagnozowano tętniaka mózgu. Był bliski śmierci. Lekarze, którzy nie mogli tego usunąć, dawali mu 2 proc szans na przeżycie. Każdy ruch był zagrożeniem dla jego życia.

I ciągle jest. Chociaż przeżył, jego życie jest zredukowane do przebywania w domu. Czas spędza oglądając kreskówki w telewizji i marząc, by odwiedzić córkę w Australii.

Andrea, która nie ma za sobą doświadczeń z długim dystansem, postanowiła pokonać odległość 1000 km i zebrać w ten sposób fundusze na wydatki medyczne ojca, w czasie jego pobytu w Australii. Przy okazji zebrane pieniądze mają też trafić do organizacji charytatywnych i bezpośrednio do osób potrzebujących wsparcia.

Zbiórka pieniędzy idzie powoli, ale przygotowania do projekty osiągnęły szczytowy moment. Bilet kupiony, sprzęt zgromadzony, wysokie morale. 1 marca Andrea rozpocznie swój marsz w Perth i zakończy go po 6-8 tygodniach w Albany. Jeśli tam dotrze, będzie pierwszą Słowaczką z takim osiągnięciem na koncie.

Strona zbiórki: TUTAJ

IB


Jest kadra na HME w Belgradzie

$
0
0

W sumie 34 osoby liczyć będzie reprezentacja Polski na 34. Halowe Mistrzostwa Europy w Lekkoatletyce, które 3 marca rozpoczną się w stolicy Serbii – Belgradzie.

Na czele naszej reprezentacji pojawią się liderzy europejskich tabel – Adam Kszczot, Piotr Lisek oraz Sylwester Bednarek. Wysokie lokaty w tabelach zajmują także Kamila Lićwinko, Paweł Wojciechowski,Marcin Lewandowski czy Konrad Bukowiecki.

Optymizmem przed startem kobiecej sztafety 4x400m może napawać postawa naszych zawodniczek podczas zakończonych w niedzielę halowych mistrzostw Polski, na których m.in. Justyna Święty i Małgorzata Hołub poprawiły rekordy życiowe.

Przed dwoma laty na halowych mistrzostwach Europy w Pradze Polacy zdobyli 7 medali w tym jeden złoty – na najwyższym stopniu podium stanął wówczas Marcin Lewandowski, który wygrał bieg na 800 metrów. W Belgradzie zawodnik bydgoskiego Zawiszy wystartuje na dystansie 1500m, na 800 pobiegnie natomiast Adam Kszczot, dwukrotny (Paryż 2011, Göteborg 2013) mistrz Europy w hali.

34. Halowe Mistrzostwa Europy potrwają w Belgradzie od 3 do 5 marca. Miejscem zmagań najlepszych lekkoatletów kontynentu będzie Kombank Arena – wielofunkcyjna hala, znana m.in. z meczów Ligi Światowej FIVB, zyskała w ostatnich tygodniach wyposażenie lekkoatletyczne.

Belgrad drugi raz w swojej historii ugości europejski czempionat w hali – poprzednio, jeszcze jako stolica Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii, organizował imprezę tej rangi w 1969 roku (wówczas pod nazwą Europejskie Igrzyska Halowe). 48 lat temu w Belgradzie Polska zdobywając 9 medali (w tym 6 złotych) zwyciężyła w klasyfikacji medalowej pokonując m.in. ZSRR oraz NRD.

Pełny skład ekipy Polski na Belgrad: 

źródło: PZLA


Bieg Firmowy ruszył z zapisami. Pomagaj w drużynie

$
0
0

Wielkimi krokami zbliża się 5. jubileuszowa edycja Biegu Firmowego organizowana przez Fundację Everest. Jest to charytatywna sztafeta dla firm we Wrocławiu i w Warszawie, która z roku na rok budzi coraz większe zainteresowanie. Rywalizują tu 5-osobowe drużyny złożone z pracowników firm. Dystans do pokonania dla każdego zawodnika wynosi 5 km.

Tegoroczny Bieg Firmowy we Wrocławiu odbędzie się 20 maja na Stadionie Olimpijskim, natomiast w Warszawie 10 czerwca w Parku Kultury w Powsinie. Cel jak co roku jest szczytny - biegacze swoim udziałem w imprezie wspierają niepełnosprawne dzieci.

Fundacja, która jest organizatorem wydarzenia każdego roku zwiększa limit zawodników. Tak będzie i tym razem – W tym roku obchodzimy jubileuszową 5. Edycję Biegu Firmowego. W związku z tym przygotowaliśmy 5 555 miejsc startowych we Wrocławiu i 2 555 miejsc w Warszawie. Prognozujemy, że pobijemy kolejne rekordy frekwencji – mówi Ewa Mróz, prezes Fundacji Everest.

W tym roku dochód z biegów przeznaczony będzie na leczenie i rehabilitację czwórki nowych podopiecznych Fundacji. We Wrocławiu pracownicy firm biegną dla dwóch chłopców – 3-letniego Doriana cierpiącego na bardzo rzadką wadę genetyczną oraz 3-letniego Krzysia chorego na dziecięce porażenie mózgowe oraz padaczkę. W Warszawie natomiast biegacze swoim udziałem wesprą 3-letnią Lidię cierpiącą na rzadki zespół wad genetycznych oraz  8-letnią Maję również chorą na dziecięce porażenie mózgowe. Wszystkie dzieci wymagają stałej opieki specjalistów. Fundacja Everest pomoże pokryć koszty związane z leczeniem i rehabilitacją dzieci, które znacznie przewyższają możliwości finansowe rodziny.

Ideą biegu, poza wsparciem finansowym niepełnosprawnych dzieci, jest także integracja pracowników w ramach firm i branż oraz promowanie zdrowego stylu życia i aktywności fizycznej. Dystans - jak przekonują organizatorzy - jest osiągalny dla każdego, a dla osób chcących się przygotować z początkiem kwietnia ruszają darmowe treningi, które z pewnością pomogą uzyskać właściwą formę.

Nieprzerwanie od I edycji Złotym Sponsorem Biegu Firmowego jest firma KRUK S.A. –  Cieszymy się, że możemy wspierać i uczestniczyć w tak wspaniałym charytatywnym wydarzeniu jak Bieg Firmowy. Pomagamy w tym szczytnym celu od samego początku. Co roku w tym niezwykłym przedsięwzięciu licznie biorą udział pracownicy naszej firmy, dzięki czemu możemy ich nie tylko zintegrować, ale również zachęcić do prowadzenia zdrowego trybu życia – mówi Iwona Słomska, członek Zarządu KRUK S.A.

Dla uczestników Biegu Firmowego będzie również przygotowana strefa welness, w której każdy będzie miał możliwość zrelaksowania się po biegu i ciężkim tygodniu pracy. Będzie można również zobaczyć zmagania najmłodszych, którzy swoich sił spróbują w Biegu Krasnala - nieodłącznym elemencie każdej edycji Biegu Firmowego.

Rejestracji na bieg można dokonać poprzez formularz na stronie www.biegfirmowy.pl

Koszt rejestracji całej drużyny do 10 marca 325zł netto, później cena wzrasta do 350zł netto.

Sponsorzy Biegu Firmowego we Wrocławiu: KRUK S.A. – Sponsor Złoty; 3M Polska; Unit4 Polska; AmRest Sp. z o.o. – Sponsorzy Srebrni

mat. pras.


[WIDEO] Stracił buta i... wygrał bieg. Inny pobił rekord Europy!

$
0
0

W ferworze walki stracił buta, tale nie stracił głowy. Amerykanin Liam Purdy w oryginalny sposób wygrał bieg na 800m podczas Uniwersyteckich Halowych Mistrzostw - Patriot League.

Rzecz działa się w miniony weekend w Bostonie. Nie wiadomo kiedy dokładnie zawodnikowi uniwersytetu American „Eagles” Waszyngton posłuszeństwa odmówił prawy but. Pewnym jest, że Purdy miał w sobie pary za dwóch i stoczył zaciętą walkę z rywalami. Na chwilę musiał zapomnieć też o bólu (kliknij w grafikę by zobaczyć nagranie).

Purdy wygrał z czasem 1:53.25. Drugi zawodnik na mecie, reprezentujący uczelnię West Point uzyskał wynik 1:53.34. Tuż po minięciu mety Liam Purdy cieszył się z wygranej szybko zbiegając z bieżni.

Po biegu Purdy został opatrzony, a resztę zawodów oglądał z trybun.

Niestety wygrana nie przyczyniła się do końcowego zwycięstwa jego uczelni. Mistrzostwa Patriot League wygrała Naval Academy wśród mężczyzn i Bucknell University wśród pań.

Nie był to pierwszy taki przypadek w historii, kiedy biegacz traci część swojego wyposażenia. Podczas igrzysk w Rio de Janeiro spotkało to Etenesh Diro w biegu na 3000m z przeszkodami. Do utraty obuwia przyczyniła się jedna z upadających rywalek.

Etiopka postanowiła pozbyć się dodatkowej przeszkody i zdjąć zsunięty but. Z bosą stopą biegła przez prawie pół dystansu. Na metę wbiegła jako ósma i awansowała do finału. Obolała sama nie była w stanie opuścić stadionu. Za postawę kibice nagrodzili Etiopkę wielkimi brawami.

Znana jest też historia Brytyjczyka Briana Whittla, który w jednej skarpetce pobiegł swoją zmianę podczas mistrzostw Europy w sztafecie 4x400m w 1986 roku. Wyspiarze nie tylko zdobyli złoto, ale także jeszcze z czasem 2:59.84... ustanowili ówczesny rekord Europy! Whittl stracił swój but podczas zamieszania w strefie zmian.

To, ze biegowe obuwie nie zawsze musi być w użyciu, udowodnił słynny Abebe Bikili, który w 1960 roku w Rzymie został mistrzem olimpijskim w biegu maratońskim, pokonując całą trasę boso.

RZ


Maratony na świecie: Skopje – niskie ceny, mocna obsada

$
0
0

W ramach środowych maratońskich podróży tym razem zapraszamy na południe, na Półwysep Bałkański, do kraju znacznie mniejszego od Polski.

Macedonia, choć niepodległość uzyskała zaledwie 26 lat temu, w tym roku obchodzi dwudziestolecie powstania największego w kraju maratonu. Nie będzie to jednak dwudziesta edycja biegu. Chociaż pierwszy Skopje Marathon odbył się w 1997 roku, inicjatywa utrzymała się tylko rok. Po kolejnej edycji, ze względów finansowych, zrezygnowano z organizacji maratonu. Reaktywowano go dopiero w 2008 roku. Z niewielkiego biegu przekształcił się w dość dużą imprezę, w której przed rokiem wzięło udział 6,5 tysiąca osób z 46 krajów.

Maraton w stolicy Macedonii nie miał jednak szczęścia. W 2015 roku tuż przed nim w leżącym 40 km od Skopja Kumanovie miała miejsce strzelanina i bieg odwołano ze względów bezpieczeństwa. Mimo tego biegacze i kibice zgromadzili się rano na starcie, by pokazać jedność i pokojowe nastawienie. Zawodnicy symbolicznie pokonali 5 km.

Polskich biegaczy z pewnością zaskoczy niska kwota opłaty startowej i dobre przygotowanie imprezy. Stosunkowo łatwy i tani jest też dojazd do Skopja, zwłaszcza, że sponsorem tytularnym biegu są linie lotnicze WizzAir.

Organizatorzy dbają o międzynarodowy charakter biegu i każdą nową narodowość, która pojawi się na liście startowej ogłaszają dumnie na profilu maratonu na facebooku’u, tworząc grafikę złożoną z flag państwowych. Na razie nie ma na niej polskiej flagi, ale może wkrótce ten stan się zmieni?

TERMIN

WizzAir Skopje Marathon odbędzie się 7 maja 2017 roku. Start przewidziano na godzinę 8:45.

POGODA

Średnia temperatura powietrza w maju wynosi w Skopju 17 stopni Celsjusza, choć w cieplejszych latach termometry pokazują nawet kilka kresek powyżej 20 stopni. Niestety, w Macedonii jest to miesiąc z największą sumą opadów i ryzyko deszczu w trakcie biegu jest duże. Do tej pory jednak maraton miał w tej kwestii sporo szczęścia i nie było wielu deszczowych edycji.

TRASA

Maraton startuje z imponującego głównego placu w mieście (Square Macedonia). Na początku trasy uczestnicy biegu pokonują most na rzece Vardar, którą będą musieli przekroczyć jeszcze pięciokrotnie.

Dla maratonu przewidziano dwie pętle w centrum miasta. Trasa jest płaska, ładna widokowo i stosunkowo prosta. Punkty odżywcze rozmieszczone są co około 3 km. Wszystkie oferują wodę, część także banany i napoje izotoniczne.

Rekord trasy jest całkiem świeży. W 2016 roku na poziomie 2:12:36 ustalił go Kenijczyk Kiprotich Kirui. Dwa lata wcześniej jego rodaczka Lucy Murigi ustanowiła rekord trasy kobiet (2:37:47).

Limit na pokonanie trasy, zarówno dla półmaratonu, sztafety, jak i maratonu do 5 godzin i 15 minut. Biegacze, którzy wybrali pięciokilometrową trasę mają na jej pokonanie aż godzinę.


IMPREZY TOWARZYSZĄCE

Maratonowi towarzyszy półmaraton oraz bieg na dystansie 5 km. Ten ostatni wybiera dziesięciokrotnie więcej uczestników niż królewski dystans. Jednocześnie z maratonem odbywa się też sztafeta maratońska.

Biuro zawodów i towarzyszące mu expo jest czynne na dwa dni przed maratonem (piątek-sobota).

ZAPISY

Zapisy są możliwe pod adresem: http://skopskimaraton.com.mk/en/register/. Dość zaskakująca jest kwota wpisowego, która wynosi obecnie 19 euro a początkowo była jeszcze niższa (15 euro do końca listopada 2016). W tej cenie otrzymujemy spersonalizowany numer startowy (personalizacja pod warunkiem rejestracji do końca marca), pamiątkowy worek, koszulkę techniczną, upominki od sponsorów, przekąski na trasie, medal na mecie oraz film z finiszu i dyplom do pobrania z internetu.

Cena obowiązuje do końca marca, później wzrośnie do 21 euro. Jest jednakowa dla pełnego dystansu i półmaratonu. Sztafety zapłacą 60 euro (po 31.03.2017 67 euro) a uczestnicy biegu na dystansie 5 km – 7 euro.

WYMAGANE DOKUMENTY

Do wyjazdu potrzebny jest paszport lud dowód osobisty. Do odbioru pakietu startowego dodatkowo potwierdzenie uiszczenia opłaty startowej.

WYJAZD

Lotnisko w Skopju jest bardzo dobrze skomunikowane, ale… niestety nie z Polską. Sponsor tytularny WizzAir oferuje szeroką gamę lotów do stolicy Macedonii, brak jednak bezpośrednich połączeń z Polski. Nie oferują ich też żadne inne linie lotnicze.

Można jednak wybrać się na maraton niskim kosztem, szukając korzystnej cenowo przesiadki. Logiczną opcją jest jej poszukiwanie na południu, jednak najtańszy okazuje się wybór któregoś z lotnisk u zachodniego sąsiada. Warto zwrócić uwagę zwłaszcza na Berlin, Kolonię i Hamburg, skąd zazwyczaj można upolować loty do Macedonii za 9,99 euro.

Lotnisko znajduje się w odległości ok. 23 km od centrum miasta i łatwo się z niego dostać do miasta korzystając autobusów Vardar Ekspres. Bilet kosztuje trochę ponad 12 zł.

KOSZT POBYTU

Noclegi w stolicy Macedonii w porównaniu z zachodnimi stolicami są naprawdę tanie. Za łóżko w hostelu zapłacimy zaledwie 26 zł, wynajęcie prywatnego pokoju kosztuje dwukrotnie więcej. Za około 100 zł można mieć dwuosobowy pokój w trzygwiazdkowym hotelu (jeśli się dobrze poszuka to nawet apartament o metrażu dużego mieszkania). Za luksusowy apartament w pięciogwiazdkowym hotelu z basenem zapłacimy mniej więcej tyle, ile za miniaturowy pokoik w hostelu na przykład w Barcelonie!

Ceny żywności są naprawdę przystępne. Bochenek chleba kosztuje ok. 1,8 zł, litr mleka 3 zł a mała paczka kawy (250 g) mniej niż 4 zł.

INNE BIEGI

W Skopje (i prawdopodobnie w całej Macedonii) jedyną imprezą biegową widniejącą w międzynarodowych kalendarzach biegów jest Maraton.

Strona biegu: www.skopjemarathon.com

KM


GPPB z rekordem? Spodziewany "mały Armagedon”.

$
0
0

Zbliża się kolejna edycja kultowej Gliwickiej Parkowej Prowokacji Biegowej. W sumie będzie to już jej 38. odsłona a w tym roku i po przeprowadzce druga. Organizatorzy spodziewają się dużej, być może rekordowej liczby zawodników. Postanowili nawet uprościć trasę, skracając ją o 20 metrów wąskiego nawrotu.

Prowokacja wystartuje w sobotę 25 lutego o godzinie 10:00 w lesie komunalnym w Gliwicach. Po raz drugi biuro zawodów i start nie będą ulokowane na polanie w pobliżu stadionu Piasta Gliwice, ale przy dawnej dyskotece Bravo. Zmiana, choć przyniosła ze sobą problemy z parkowaniem, została przez uczestników oceniona bardzo pozytywnie. Przede wszystkim do gustu przypadła im nowa trasa – szersza i łatwiejsza od poprzedniej. Zmieniła się tez lokalizacja biura zawodów i jego rozplanowanie. Organizatorzy zapowiadają kolejne przemeblowanie w biurze, tak by ułatwić i przyspieszyć jego pracę.

Zapisu można wciąż dokonać w biurze przed startem, ale coraz większą popularnością cieszą się zgłoszenia i płatności internetowe. Pozwalają zaoszczędzić naprawdę sporo czasu i uniknąć opóźnienia zawodów w przypadku naprawdę dużego zainteresowanie biegiem. Nowych zgłoszeń i płatności w przypadku osób już zgłoszonych można dokonać na stronie www.gppb.eu.

Dlaczego warto? Do wyboru jest bieg i nordic walking. Trasa, leśna i płaska, mierzy ok. 4,2 km. Można ją pokonać od jednego do pięciu razy, uzyskując maksymalnie dystans półmaratonu. Limit czasu wynosi 3 godziny, niezależnie od wybranej dyscypliny i dystansu. Nie ma ograniczeń wiekowych a w Prowokacji startują nawet całkiem małe dzieci. Impreza słynie z niezwykle rodzinnej atmosfery.

Andrzej Szelka, szef Prowokacji, zapowiada niewielką zmianę trasy: – Zlikwidujemy ten ciasny nawrót na końcu pętli. Trasa skróci się o 20 metrów, ale będzie bez kłopotliwej agrafki.

Półmaratonowi ubędzie zatem 100 metrów, ale dla stałych bywalców imprezy nie będzie to z pewnością miało wielkiego znaczenia. Organizator zapewnia, że planowany na czerwiec maraton odbędzie się na regulaminowym dystansie 42,195 km i brakujące metry zostaną dodane.

Na trasie można liczyć na sportowe emocje i przyjacielskie pogawędki, zależnie od upodobań. Na mecie natomiast będą czekały herbata, słodki upominek i banany. Kolejny raz nie będzie pieczonych kiełbasek, bo w mieście nadal obowiązuje zakaz palenia ognisk związany z występowaniem smogu.

Organizatorzy spodziewają się dużej liczby uczestników: – Szykujemy się na kulminacyjną falę uczestników. Noworoczne postanowienia jeszcze mają moc a konkurencja śpi – zdradził nam Andrzej Szelka. – Spodziewamy się małego Armagedonu.

Tym bardziej warto zapisać się za pośrednictwem strony internetowej i nie czekać na ostatnią chwilę w biurze zawodów.

Gliwickiej Parkowej Prowokacji Biegowa w festiwalowym KALENDARZU IMPREZ.

KM


Festiwal Świetlików w Siemianowicach Śl. rusza z zapisami

$
0
0

Za nieco ponad 4 miesiące, 24 czerwca w Siemianowicach Śląskich odbędzie się 2. Bieg Świetlików. Właśnie ruszają zapisy do tej imprezy.

Druga edycja biegu, ponownie jak pierwsza, odbędzie się w klimatycznym miejscu, w okolicach Stawu Rzęsa, a trasa poprowadzona będzie w okolicach pola golfowego i bażantarni. 

Zmieni się jednak formuła imprezy - tym razem, załoga MK team zorganizuje nie bieg a FESTIWAL ŚWIETLIKÓW, a to oznacza, że przez cały dzień zapewnia liczne atrakcje. Nie zabraknie zawodów dla dzieci, animacji i warsztatów 

- Wciąż pracujemy nad scenariuszem, dlatego szczególnie prosimy o cierpliwość rodziców małych biegaczy, bo zapisy na rozgrywki dla dzieci rozpoczną się nieco później. Póki co, serdecznie zapraszamy do zapisów na biegi na dystansie 5 i 10 km oraz Nordic Walking na dystansie 5 km - zapraszają organizatorzy. Parterem biegu jest Fundacja Sport Support, pomysłodawca programu Lider Animator oraz Coca-Cola.

Na wszystkich dystansach wprowadzono też limity zawodników i różne godziny startów. 

BIEG na 5 km – start o godzinie 19:30, limit 500 osób
BIEG na 10 km – start o godzinie 21:00, limit 500 osób
NORDIC WALKING na 5 km – start o godzinie 21:05, limit 200 osób

Szczegóły dostępne są w regulaminie imprezy.

2. Siemianowicki Bieg Świetlików to druga runda cyklu GRAD PRIX MK TEAM 2017. O szczegółach poczytacie TUTAJ.

2. Siemianowicki Bieg Świetlików w festiwalowym KALENDARZU IMPREZ.

red. / org.



Poznań: Pobiegnij dla Michała i pomóż. "Ostatnia szansa"

$
0
0

W sobotę 22 kwietnia grupa społeczników organizuje na terenie Kampusu Politechniki Poznańskiej charytatywny "Bieg dla Michała". Włączając się w wydarzenie pomagamy.  - Będziemy zbierać pieniądze na walkę Michała z SLA, ale przede wszystkim chcemy pokazać, że wspieramy go w walce z chorobą i że nie jest sam - wyjaśnia Pamela Gospodarczyk, jedna z koordynator „Biegu dla Michała”. 

Michał Łuczak został uwięziony we własnym ciele które odmawia wszystkiego. Kiedyś było zupełnie inaczej.

- Zawsze uśmiechnięty, otoczony przyjaciółmi współzałożyciel zespołu muzycznego. Po studiach na poznańskiej politechnice rozwijał firmę i jednocześnie sprawował rolę troskliwego ojca dla swojej ukochanej córeczki. W maju „coś” zaczęło się dziać. Lekki niedowład prawej nogi. Potem niemoc sięgnęła po rękę. Z jednej strony ciała osłabienie przeszło na drugą. Październik był miesiącem ostatecznej diagnozy. SLA – stwardnienie zanikowe boczne. Choroba postępuje nadzwyczaj szybko, ma postać bardzo agresywną - opisują organizatorzy "Biegu dla Michała" 

- Michał daje z siebie wszystko mimo, że cierpi z powodu skurczy wszystkich mięśni. Doprowadzając do porażenia nerwów odbiera władzę nad ciałem, ale nie hamuje bólu. Niezdolny do samodzielnego funkcjonowania Michał walczy z całych sił. Nie może sam wstać i zmienić pozycji, nie może przejść kilku kroków bez pomocy drugiej osoby i chodzika. Jest pod stałą opieką bliskich, lekarzy, pielęgniarek i wolontariuszy z hospicjum. Każdego dnia przychodzi trzech rehabilitantów, by zatrzymać to, co jeszcze nie zostało stracone - podkreślają.

W wymiarze sportowym "Bieg dla Michała" to asfaltowa "piątka". Na terenie Kampusu Piotrowo organizatorzy wyznaczyli płaską pętlę o długości 1,6 km, którą można pokonać 1, 2 lub 3 razy. 

Bieg organizowany jest dla 500 osób. Koszty organizacyjne pokrywają sponsorzy, więc kwota wpisowego jest w całości przeznaczona dla Michała. Opłata startowa ma formę darowizny w minimalnej kwocie 80 zł, na konto fundacji SiePomaga z dopiskiem „Wojownik/Wojowniczka Drużyny Arniego” lub "Dobrodziejka /Dobrodziej Arniego".

Wpisowe jest wysokie, ale i potrzeby chorego są ogromne. Podanie komórek embrionalnych do rdzenia, to ostatnia znana nam broń, jaka pozostała Michałowi do walki z SLA. Terapia jest droga, a ostatnie dwa lata pochłonęły wszystkie oszczędności rodziny. Miesięczne leczenie Michała, aby utrzymać go w jak najlepszym stanie kosztuje 15 000 złotych. - Dużo, ale pożegnać się z życiem ze względu na pieniądze, to jeszcze więcej - wskazują organizatorzy.

Organizatorem jak i inicjatorem "Biegu dla Michała" jest przyjaciel chorego – Szymon Dorna. Imprezę wspierają Koło Naukowe Inżynierii Środowiska Politechniki Poznańskiej i Agencja eventowa BE4U. 

Bieg dla Michała w festiwalowym KALENDARZU IMPREZ.

red. / org.


Bieżnia mechaniczna rujnuje sen faworytki Bostonu

$
0
0

Z elity 121. Boston Marathonu wypadła właśnie Shalane Flanagan. Uciekając przed kontuzją... nabawiła się kontuzji. 

Flanagan mierzyła wysoko w tegorocznej edycji najstarszego i najbardziej prestiżowego maratonu świata, ze zwycięstwem włącznie. Podstawy ku temu były mocne - Shalane to najszybsza Amerykanka w imprezie (2:22:02 w 2014 r.) i trzykrotna finiszerka w "Top 10" imprezy.

Marzenia musi jednak odłożyć co najmniej o rok. Jak poinformowali organizatorzy imprezy, biegaczka musi wycofać się z biegu przez uraz stawu biodrowego. Przerwa od biegania ma potrwać od 4 do 6 tygodni, co uniemożliwi biegaczce walkę o czołowe lokaty w imprezie.

W rozmowie z Runner's World USA Flanagan wyjaśniła, że problem spowodowała nadmierna ilość kilometrów pokonanych na bieżni mechanicznej, z której musiała skorzystać przez silne opady śniegu w Portland, gdzie mieszka. Chciała uniknąć biegania po śliskiej nawierzchni. "Nigdy nie zabieraj ferrari na offroad" - przywołała słowa ojca, które zrozumiała dopiero teraz.  

- Jestem bardzo smutna z powodu utraty możliwości biegu z najlepszymi na świecie i tego, że nie będę częścią mojego ulubionego biegu - napisała w oświadczeniu dla mediów szósta maratonka Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro, z maratońską życiówką 2:21:14 (Berlin 2014).

Pod nieobecność Shalane Flanagan organizatorzy dodali do elity biegu Japonkę Suguru Osako (Nike Oregon Project), która przed dwoma tygodniami pobiegła 61:13 w Marugame Half Marathon. Nadzieje gospodarzy to Desire Linden, która niemal wygrała bieg w 2011 r., oraz Jordan Hasay.

121. Boston Marathon odbędzie się 17 kwietnia.

red. 

źródło: LetsRun.com, Runner's World USA


Henryk Paskal w komisji biegów ulicznych IAAF

$
0
0

Prezes Polskiego Stowarzyszenia Biegów Ulicznych, Dyrektor Półmaratonu PHILIPS w Pile oraz Ambasador AIMS został właśnie członkiem komisji biegów ulicznych IAAF (Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych), której zadaniem jest dbanie o rozwój sportowy imprez biegowych na całym świecie. Komisja m.in. opiniuje i zatwierdza wnioski organizatorów biegów o przyznanie imprezie odznaki IAAF Road Race Bronze, Silver lub Gold Label potwierdzającej wysoki poziom organizacyjny imprezy.

Odznaki IAAF Road Race Bronze, Silver i Gold Label przyznawane są biegom na dystansie 10 km, półmaratonu i maratonu. Takie wyróżnienie ważne jest rok. Po upływie 12 miesięcy organizator ponownie musi starać się o jego otrzymanie.

IAAF Label Road Race to informacja skierowana przede wszystkim do czołówki, że bieg spełnia najbardziej rygorystyczne normy, jeśli chodzi o organizację i poziom sportowy. Biegacz elity może mieć pewność, że na starcie biegu oznaczonego certyfikatem IAAF stawi się międzynarodowa czołówka złożona z co najmniej z 5 zawodników i 5 zawodniczek reprezentujących określony poziom sportowy.

Im wyższa odznaka (label) tym większe są wymagania względem elity biegu i tak: dla biegów z serii Gold i Silver czołówka musi składać się z przedstawicieli co najmniej 5 różnych narodowości. Dla przykładu: biegacze elity z 3 różnych krajów oraz najszybsze biegaczki z 2 różnych państw. Dla IAAF Bronze Label Road Race wymogiem jest zapewnianie biegaczek elity z co najmniej 4 różnych krajów.

Jeśli chodzi o poziom sportowy wymagany od zawodników, dla odznaki IAAF Gold Road Race Label pod uwagę brani są biegacze, którzy w okresie 36 miesięcy przed datą biegu pokonali co najmniej raz dystans maratonu nie wolniej niż w 2:10:00 (mężczyźni) oraz 2:28:00 (kobiety). Dla półmaratonu normy są następujące: 1:01:00 (mężczyźni) i 1:11:00 (kobiety). Dla biegów na dystansie 10km: 28:00 (mężczyźni) i 32:00 (kobiety).

Poza tym do elity maratonu oznaczonego IAAF Golad Road Race Label organizator może zaprosić biegaczy, którzy byli w gronie pierwszych 25 biegaczy na mecie maratonu Rio 2016 Olympic Games, maratonu IAAF World Championships
Beijing 2015 oraz pierwszych 20 na mecie IAAF World Half Marathon Championships Cardiff 2016, IAAF World Cross Country Championships Guiyang 2015 oraz IAAF World Cross 
Country Championships Kampala 2017. Dla odznak Silver i Brozne wymagane czasy od zawodników elity są odpowiednio słabsze.

Jako delegat IAAF Henryk Paskal będzie weryfikował na miejscu, czy organizator zadbał o odpowiedni poziom sportowy (elita), czy właściwie pozyskał biegaczy z czołówki na bieg, a także będzie sprawdzał m.in. jak rozwiązane są kwestie zabezpieczenia medycznego czy kontroli antydopingowej. To oczywiście tylko niektóre kwestie, które delegat IAAF oceni podczas imprezy.

- Cieszę się niezwykle z tego, że moja praca na rzecz rozwoju środowiska biegowego została doceniona przez IAAF. To dla mnie powód do ogromnej satysfakcji tym bardziej, że nie ubiegałem się o pozycje i stanowiska w tej organizacji. Jako delegat IAAF będę wizytował biegi na całym świecie Już otrzymałem pierwszy przydział - w marcu będę sprawdzał realizację wymogów IAAF podczas 12. Półmaratonu Warszawskiego – wyjaśnia Henryk Paskal.

Henryk Paskal obecny jest w polskich biegach od przeszło czterdziestu lat. To doskonały niegdyś biegacz, z rekordem życiowym w maratonie 2:18:14, ustanowiony w 1978 roku w Otwocku. Na koncie ma również drugie miejsce w Maratonie Warszawskim oraz zwycięstwo w trudnym Maratonie Górskim w Czechosłowacji. W 1991 roku zainicjował organizację Półmaratonu PHILIPS Piła, którego dyrektorem jest do dzisiaj. Ponadto od 2006 roku jest prezesem Polskiego Stowarzyszenia Biegów, które skupia organizatorów największych biegów ulicznych w Polsce.

Od września 2013 roku jest m.in. Ambasadorem AIMS (Association of International Marathons and Distance Races) na wszystkie kraje Europy Wschodniej. Do jego zadań należy reprezentowanie AIMS na imprezach biegowych na podlegającym mu obszarze geograficznym. Dział też jako manager zawodników polskich i zagranicznych oraz jako wyłączny polski partner takich maratonów jak m.in. BMW Berlin Marathon oraz Virgin Mobile London Marathon.

mat. pras.


Wilczym Tropem w Polsce i za granicą. Rekord!

$
0
0

Tegoroczna edycji imprezy ma być jedną wielką lekcją historii i wychowania fizycznego. W sobotę 26 lutego, w Polsce jak i na całym świecie odbędzie się prawie 270 biegów upamiętniających Żołnierzy Wyklętych.

Jubileuszowa piąta odsłona biegu skupi rekordową liczbę miast. W Polsce będzie można pobiec w aż 237 lokalizacjach. Do tego włączyło się również 41 miast garnizonowych, miasta zagraniczne, takie jak Chicago, Nowy York, Londyn, Melbourne, oraz kilkadziesiąt miejscowości za wschodnią granicą naszego kraju.

W wydarzenie włączyli się również żołnierze zawodowi, którzy nie tylko pobiegną w większych miastach, ale również na misjach w Afganistanie, Iraku, Kosowie oraz Bośni i Hercegowinie. Z kolei w biegu w Skwierzynie weźmie udział ok. 200 żołnierzy Armii Stanów Zjednoczonych.

Przypomnijmy, że w pierwszej edycji rozgrywanej w 2013 roku nad Zalewem Zegrzyńskim w okolicach Warszawy, wystartowało zaledwie 50 osób. Rok później bieg zawitał do stołecznego Parku Skaryszewskiego, a w zmaganiach wzięło udział już 1500 uczestników. W kolejnym roku do zawodów przystąpiło 81 miast. Zainteresowanie rosło lawinowo.

– Pierwsza edycja była bardzo kameralna. Grupa znajomych postanowiła pobiec w intencji Żołnierzy Wyklętych. Dlaczego pobiec? Wydawało im się, że żołnierze dużo biegają, są w ruchu. Po prostu taka forma aktywności wydawała się najbliższa żołnierskiej codzienności. W kolejnym roku pobiegła już Warszawa, a później Polska – mówiła dziś w Warszawie Barbara Konarska, rzecznik prasowy Biegu Wilczym Tropem.

– Teraz jesteśmy na etapie, gdzie bieg odbywa się w praktycznie w całym kraju. Mamy też gości z USA. Nasza mapa otarła się też o inne kraje. Coś, co cztery lata temu było naszą wewnętrzną inicjatywą, rozrosło się bardzo. Jest to możliwe dzięki temu, że jest to jeden z niewielu dni w ciągu roku, gdy możemy zrobić coś wspólnie. Jeśli ktoś szuka czegoś co łączy, to jest to nasza historia – podkreśliła Konarska.

Spodziewana frekwencja to ponad 60 tys. osób. Dla wielu udział w historycznym biegu może być pretekstem do rozpoczęcia przygody z aktywnością fizyczną. Tego chcą organizatorzy.

– Za moich czasów biegaczami byli tylko zawodnicy którzy trenowali w klubach. Ich celem był dobry wynik, medale i rekord życiowy. Teraz gdy biegów jest tak dużo, ważne jest uczestnictwo. Biegi historyczne, imprezy związane z różnymi datami, to dobry sposób na spędzenie czasu aktywnie. Nie myślimy wtedy, żeby osiągać najlepsze wyniki. Jesteśmy wtedy na starcie, żeby bardziej pokazać, że pamiętamy chociaż sprawdzić się też. Myślę, że osoby, które zwykle nie biegają, ale zdecydują się na udział w jednej imprezie, to szybko poczują frajdę. Wystarczy, że ukończą zawody, przekroczą metę i założą sobie medale na szyję. Szybko wyznaczą sobie kolejne cele – powiedział Jerzy Skarżyński, ambasador biegu.

W każdym mieście odbędzie się honorowy bieg na dystansie 1963m. DYstans odwołuje się do daty śmierci ostatniego Żołnierza Wyklętego - Józefa „Lalka” Franczaka, który został zabity przez ZOMO 21 października 1963 roku. O dodatkowych dystansach decydują lokalni organizatorzy. W Warszawie biegi odbędą się na dystansach 5 i 10 kilometrów, tak samo w Poznaniu. Natomiast w Krakowie jedyny dodatkowy dystans wynosi 5000m. W tym momencie część list startowych została już zamknięta. Warto jednak sprawdzać wybrane lokalizacje.

Biegom towarzyszyć będą liczne imprezy o charakterze edukacyjno – kulturalnym (wystawy, koncerty, pokazy grup rekonstrukcyjnych, spotkania z kombatantami, gry rodzinne, plenerowe).  Oprawą muzyczną biegu będą między innymi utwory z premierowej płyty zespołu Fabryka.

W tym roku na pamiątkowych koszulkach pojawią się m.in. wizerunki: Danuty „Inki” Siedzikówny, Zygmunta „Łupaszki” Szendzielarza, Lidii Lwow-Eberle, Feliksa „Zagończyka” Selmanowicza czy też Wandy „Danki” Minkiewicz.

– Mocą biegu jest misja edukacyjna, w której pomaga nam Instytut Pamięci Narodowej. To nie ma być tylko hasło „Żołnierze Wyklęci” - staramy się przybliżać poszczególne sylwetki, co roku mamy dziesięć ikon postaci, o których chcemy opowiedzieć. Dzięki temu uczestnicy mogą dowiedzieć się czegoś o konkretnych ludziach – wyjaśniała Barbara Konarska.

Partnerem biegu zostały PKO Bank Polski oraz Fundacja PKO Banku Polskiego, która zaprasza do udziału w akcji charytatywnej „biegnę dla…”. I tak w Warszawie uczestnicy zawodów na wszystkich dystansach będą mogli pomóc 13-letniej Julii, we Wrocławiu dla półtorarocznejAmelki, Wałbrzychu dla 3-letniej Karoliny, w Krakowie dla 7-letniego Maksa czy też w Gdyni dla nienarodzonego jeszcze Jasia. Aby wesprzeć osoby potrzebujące wystarczy w biurze zawodów odebrać kartkę „biegnę dla ...”, przypiąć ją do koszulki i przebiec z nią linię mety. Po biegu zostanie przeliczone to na konkretne wsparcie finansowe.

Bieg Tropem Wilczym organizowany jest w ramach obchodów Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, który od 2011 roku obchodzony jest 1 marca. IPN liczbę członków powojennego podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego szacuje na od 120 do 180 tys.

RZ , Joanna Postrożna   


Rodzice Bolta z nagrodą... syna

$
0
0

Kolejne wyróżnienie dla geniusza sprintu, tym razem w rodzinnej Jamajce. Jedna z największych grup medialnych na wyspie po raz trzeci uhonorowała Bolta tytułem Człowieka Roku. Przy okazji dodała wyjątkowego charakteru nagrodzie towarzyszącej wyróżnieniu.  

Okolicznościową tablicą The Gleaner Company Media Limited wyróżniła... rodziców biegacza - Jennifer i Wellesley'a Boltów.

Poproszony o odczytanie inskrypcji podczas uroczystości w Jamaica Pegasus Hotel w New Kingston, Rudolph Brown Usain Bolt (to pełne nazwisko biegacza) nie krył wzruszenia. 

The Gleaner Company Media Limited działa na jamajskim rynku medialnym od 1834 roku. Firma działa obecnie w Jamajce, USA, Kanadzie i Wielkiej Brytanii, a w portfolio ma 15 tytułów, w tym dzienniki, tygodniki, portale i aplikacje internetowe oraz stację radiową. 

red. 

źródło: Jamaica Gleaner


Viewing all 13095 articles
Browse latest View live


<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>