Quantcast
Channel: Świat Biega
Viewing all 13095 articles
Browse latest View live

Półmaraton w Walencji szybki, ale nie rekordowy. Pech Sifan Hassan [WYNIKI, WIDEO]

$
0
0

Nadzieje organizatorów i kibiców na rekord świata kobiet w półmaratonie w Walencji nie miały przełożenia na formę uczestniczek. Nie brakowało jednak emocji.

Wszystkie oczy skierowane były na Sifan Hassan, rekordzistkę Europy w półmaratonie, dwukrotną mistrzynię świata na 1500 i 10 000m z Kataru. To właśnie Holenderka miała poprawić rekord globu Joyciline Jepkosgei z Walencji z 2017 r. - 1:04:51.

Hassan szybko zabrała się do pracy. Niestety ok. 10. kilometra Holenderka przewróciła się, obijając kolana.

Upadek kosztował Hassan utratę cennych sekund i pogrzebał rekordowe plany, ale nie wyeliminował jej z biegu. Reprezentantka krainy tulipanów ostatecznie zajęła drugie miejsce, ze świetnym czasem 1:05:53.

Wygrała Etiopka Senbere Terefi. Wicemistrzyni świata na 5 000m z Pekinu, szósta zawodniczka z Kataru na 10 000 m, była jedną z faworytek biegu po wygranym na początku roku RAK Half Marathon. W Emiratach zaliczyła najlepszy debiut półmaratoński w historii – 1:05:45, w Walencji była jeszcze szybsza! Poprawiła życiówkę i rekord Etiopii w półmaratonie, przekraczając linię mety z czasem 1:05:32.

Podium pań dopełniła zwyciężczyni ubiegłorocznych półmaratonów w Pradze i Bostonie, Joan Chelimo Melly - 1:06:09.

Rekordu świata nie poprawili również mężczyźni, chociaż także ich rywalizacja toczyła się w szybkim tempie. Aż sześciu zawodników przekraczało linię mety z czasami poniżej godziny. Najszybciej zrobił to Yomif Kejelcha.

Etiopczyk, świeżo upieczony wicemistrz świata na 10 000m niemal do końca biegł w czteroosobowej grupie liderów. Ostatni kilometr wymagał od niego mocnego tempa i ucieczki przed rywalami, którzy nie chcieli łatwo ustąpić. Kelejcha przeciął taśmę z wynikiem 59:05, o ponad minutę później niż zrobił to niedawno w Kopenhadze rekordzista świata Geffrey Kamworor (58:01)

Za plecami Kjelchy finiszował Kenijczyk Bernard Ngeno, który w zeszłym roku był w tym biegu szósty. Do rywali miał tylk 2 sekundy straty. Trzecie miejsce należało do Leonarda Barsotona - 59:09.

IB



Frankfurt: Udane debiuty Gosk i Kulki. Zapachniało rekordem świata kobiet! [WYNIKI]

$
0
0

Udane debiuty Szymona Kulki oraz Anny Gosk, a przede wszystkim szaloną pogoń za rekordami i… maratończykami w wykonaniu Valery Jameli zapamiętamy z 38. Mainova Frankfurt Marathonu.

Pachniało rekordem świata, a jest rekord trasy

Bohaterką maratonu szybko została Kenijka Valery Jameli. Zawodniczka ruszyła jakby chciała pobić świeżutki rekord świata rodaczki Brigid Kosgei (2:14:04 z Chicago - red). Pierwsze 5 km pokonała w 15:38, z prognozą 2:11:52 na mecie! Co więcej, aż osiem najlepszych biegaczek biegło na wynik poniżej 2:20:00!

Kenijka, prowadzona przez pacemakera, systematycznie przeganiała biegnących przed sobą zawodników i była o krok za debiutującym w maratonie Szymonem Kulką. Na 10. kilometrze zanotowała międzyczas 31:44, a prognozowany czas na mecie „spadł” do 2:13:54. Druga była wtedy broniąca tytułu nam Menem Etiopka Assefa Meskerem, ze stratą minuty i piętnastu sekund. Oczywiście był to dopiero początek rywalizacji.

„Zając” Kenijki… najwyraźniej nie wytrzymał narzuconego tempa, bo po 15. kilometrze zszedł z trasy. Para biegła wtedy na wynik 2:14:17, co daje średnie tempo 3:10 min./km!

Za plecami Kenijki z dużą stratą podążała wówczas grupka zawodniczek, w tym wspomniana Meskerem, a także reprezentantka Izraela Lonah Selpeter.

Jameli półmaraton pokonała w 1:07:42, raz po raz połykając kolejnych maratończyków. Kilku zawodników wyraźnie nie chciało pomagać Kenijce, ale inni wręcz zachęcali ją, by biegła za ich plecami.

Zmęczenie narastało i w kolejnych kilometrach Jameli nie potrafiła już tak sprawnie trzymać się biegaczy. Ostatecznie Kenijka ukończyła frankfurcki maraton ze znakomitym wynikiem 2:19:10, czym ustanowiła nowy rekord trasy. O prawie minutę i czterdzieści sekund poprawiła też rekord życiowy (z 2:20:53 - red).

Drugie miejsce wywalczyła Etiopka Alemu Megertu Kebede, z wynikiem 2:21:10. Trzecia była Assefa Meskerem, z rezultatem 2:22:11. W pierwszej dziesiątce znalazły się Brytyjka Stephanie Twell z rekordem życiowym 2:26:40 i Niemka Katharina Steinruck z wynikiem 2:27:26, co również jest jej najlepszym wynikiem w karierze, a jednocześnie przepustką na Igrzyska Olimpijskie w Tokio. Na mecie Niemka emanowała radością.

Udany debiut maratoński zaliczyła Anna Gosk, która zajęła 16. miejsce z czasem 2:34:57. Zawodniczka Podlasia Białystok na półmetku zameldowała się z międzyczasem 1:16:34.

W identycznym czasie pierwszą połowę dystansu pokonała mistrzyni Polski Aleksandra Brzezińska, która ostatecznie byłą 23. z wynikiem 2:39:38. Przypomnijmy, że był to dopiero drugi maraton w karierze tej biegaczki.

Rywalizacji nie ukończyła trzecia z Polek Dominika Stelmach, która na 20. kilometrze zameldowała się z czasem 1:13:43. Później ślad po niej zniknął.

Strategia przede wszystkim

W biegu mężczyzn emocje pojawiły się dopiero pod sam koniec. Długo prowadziła liczna grupa zawodników z Kenii i Etiopii, w której znajdował się m.in. 43-letni Mark Kiptoo. Pierwsze 10 km liderzy pokonali w 30:01.

Scenariusz rywalizacji nie uległ zmianie także na półmetku, który dziesięciu zawodników pokonało w 1:03:29. Widać było, że pacemakerzy dobrze nastawili zegarki.

Kilometry mijały, minuty też, a zawodnicy ciągle trzymali się razem. Tyle, że już w sześcioosobowej grupie. Otwartym pozostało tylko pytanie kiedy nastąpi atak.

Pierwsze i tak naprawdę jedyne poważne szarpnięcie tempa nastąpiło na 35. kilometrze. Liderzy rozerwali stawkę i zgubili dwa najsłabsze ogniwa; w grze o zwycięstwo pozostawali dwaj Etiopczycy, Kenijczyk i reprezentant Bahrajnu. Jak na złość kibicom i komentatorom, wszyscy biegli w identycznych strojach, począwszy od butów, przez co trudno było ich rozróżnić.

Ci, którzy spodziewali się szaleńczej końcówki i sprinterskiego pojedynku na ostatnich metrach mogą poczuć się rozczarowani. Wygrała konsekwencja i strategia. Najwięcej sił zachowała Etiopczyk Fikre Bekele Tefera, który bezpośrednio przed halą, w której zlokalizowana była meta spokojnie odjechał rywalom i wygrał z czasem 2:07:08. Drugi był jego rodak Dawit Wolde z dwoma sekundami straty. Podium uzupełnił reprezentant Bahrajnu Aweke Ayalew Yimer, z rezultatem 2:07:12.

Najlepszym z Polaków został debiutujący w maratonie Szymon Kulka, który zajął trzynaste miejsce z wynikiem 2:14:35. Biegacz z gminy Ropa na półmetku miał międzyczas 1:06:39.

2:14:35 z takim wynikiem melduję się na mecie maratonu we Frankfurcie. Jestem zadowolony z debiutu na królewskim dystansie, chociaż mały niedosyt pozostaje. Wiem, że stać mnie było dzisiaj na lepszy wynik, ale trochę ze zbyt duży respektem podszedłem do tak długiego dystansu. Dużo jeszcze roboty przede mną, żeby wbić się na jeszcze szybsze bieganie, ale start ten dał mi dużego kopa motywacyjnego.

- podsumował start w Niemczech Szymon Kulka.

Brązowy medalista mistrzostw Polski w maratonie Adam Nowicki był osiemnasty, z wynikiem 2:16:37. Jego międzyczas w pierwszej połowie dystansu był niemal identyczny co Szymona Kulki. 

38. Mainova Frankfurt Marathon nie ukończył Błażej Brzeziński, który ostatni punt kontrolny minął na 25. kilometrze (półmaraton w 1:07:29).

Wartym podkreślenia jest wynik mistrza świata Ironman w kategorii wiekowej 45-49 lat Marcina Koniecznego, który połamał 2h30 (2:29:24). Plany były jeszcze ciekawsze, bo celem było 2h25 – zającem triathlonisty do 31. kilometra był Daniel Żochowski.

Wyniki:

Mężczyźni: 

1. Bekele Tefera Fikre, ETH - 2:07:08
2. Arega Wolde Dawit, ETH - 2:07:10
3. Yimer Aweke Ayalew, BRN - 2:07:12
4. Kiprugut Kosgey Martin, KEN - 2:07:20
5. Kiptoo Mark, KEN - 2:08:09
6. Teferi Maru, ISR - 2:08:09
7. Keter Kenneth, KEN - 2:09:29
8. Meucci Daniele, ITA - 2:10:52
9. Kipyego Benard, KEN - 2:11:38
10. Hawkins Derek, GBR - 2:12:49
...
13. Kulka Szymon, POL - 2:14:35
18. Nowicki Adam, POL - 2:16:37
87. Konieczny, Marcin, POL - 2:29:24

Kobiety:

1. Jemeli Aiyabei Valary, KEN - 2:19:10
2. Alemu Kebede Megertu, ETH - 2:21:10
3. Wondimagegn Assefa Meskerem, ETH) - 2:22:11
4. Chemtai Salpeter Lonah, ISR - 2:23:11
5. Cheptanui Rotich Caroline, KEN - 2:24:42
6. Wegi Askale Merachi, ETH - 2:25:03
7. Kibet Sylvia, KEN - 2:26:04
8. Twell Stephanie, GBR - 2:26:40
9. Yemer Hiwot Ayalew, ETH - 2:26:40
10. Steinruck Katharina, GER - 2:27:26
...
16. Gosk Anna, POL - 2:34:5
23. Brzezinska Aleksandra, POL - 2:39:38

RZ



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

13. Wodzisławski Półmaraton, czyli „te okropne górki” [WYNIKI, ZDJĘCIA]

$
0
0

W Wodzisławiu Śląskim odbyła się kolejna edycja Półmaratonu i Minimaratonu Wodzisławskiego o Puchar Prezydenta Miasta. Była to jednocześnie impreza poświęcona pamięci Zbyszka Marszałkowskiego, zmarłego nagle prezesa klubu Forma Wodzisław, który jest współorganizatorem wydarzenia.

Trzynasta edycja okazała się nieco pechowa: start obu biegów opóźnił się o ponad 40 minut. Przyczyną był wyjątkowo silny wiatr, który zerwał część taśm znakujących trasę, przewrócił też kilka barierek, przez co nie została ona dopuszczona do startu. Biegacze jednak przyjęli tę niedogodność z pełną wyrozumiałością. Nie narzekali na opóźnienie, ale… na górki.

- Straszne te górki. Takie długie podbiegi… Przecież wszyscy biegacze to uwielbiają – mówił na mecie Dariusz Czyrnek, jednocześnie kreśląc palcami w powietrzu cudzysłów. – Biegłem już raz w Wodzisławiu, ale dwa lata temu, czyli na starej trasie, więc nie spodziewałem się aż takich podbiegów. Ale gdyby wszystko było łatwe, to co to za przyjemność? – spytał retorycznie. – Jestem zadowolony z wyniku na takiej trasie, zwłaszcza, że pogoda nie pomagała. Było bardzo ciepło.

Podczas gdy wcześniejsze edycje odbywały się w przejmującym zimnie, dzisiejsza sprawiała wrażenie rozgrywanej w środku lata. Słupek na termometrze wskazywał sporo powyżej 20 stopni a w krótkie rękawki ubrali się nie tylko biegacze, ale i oklaskujący ich kibice.

- Pogoda dzisiaj do biegania nie była najlepsza, ale trzeba biegać w takiej, jaka jest – podsumował Artur Lampa z Częstochowy. – Jesteśmy na tym biegu pierwszy raz i przyznam, że nie spodziewaliśmy się takiej ciężkiej trasy. Podbiegi były strome i długie. Ale biegliśmy na maksimum możliwości i cieszymy się, że udało się szczęśliwie ukończyć bieg. Wybraliśmy go, bo słyszeliśmy, że tutaj jest fajna organizacja. Sprawdziło się, bo jest fajnie. Trudno, ale fajnie.

- Jest zbyt ciepło do biegania, więc trzeba mierzyć siły na zamiary – oceniał Mateusz Wolnik. - Dzisiaj biegłem bardziej rekreacyjnie. Widziałem, że nie będzie szans, żeby walczyć o wysokie miejsce, więc skupiłem się na spokojnym tempie i jest siódme miejsce. Jestem zadowolony. Pracuję w MOSiRze, więc teraz kibicuję innym, wręczam medale i wodę. Uczestniczę w biegu z innej strony.

Podium było dzisiaj bardzo międzynarodowe. Po wyrównanej walce, w której starło się pięciu zawodników, zwyciężył mocno dopingowany przez kibiców Mateusz Mrówka. Uzyskał wynik 1:13:56. Drugie miejsce zajął Volodymyr Timashov z Ukrainy (1:14:14) a podium dopełnił biegający w pietrowickim teamie Eko Okna Runners Włoch Roberto Dimiccoli (1:14:20).

Wśród pań bezkonkurencyjna była Joanna Griman, która na metę wbiegła z czasem 1:29:03. Druga była Olga Kazimirowa (1:32:20) a trzecia Agata Warło, która wynikiem 1:39:35… zadebiutowała na dystansie półmaratonu! - Planowałam pobiec na jak najwyższe miejsce – przyznała na mecie. - To mój pierwszy półmaraton w życiu, więc jestem bardzo zadowolona z wyniku, bo było ciężko. Dotąd biegałam na nartach, ale na nogach to zupełnie inny wysiłek. Podobała mi się trasa, bo była ciężka, czyli dla mnie. Były podbiegi, zbiegi, proste… wszystko. Czyli tak, jak ma być na zawodach.

W towarzyszącym minimaratonie (7 km) zwyciężył Paweł Nawrot (26:58) przed Arielem Szymczakiem (27:21) i Robertem Zielonką (27:25). Najszybsza wśród pań była zwyciężczyni wczorajszego Półmaratonu Gliwickiego Magdalena Patas, która uzyskała wynik 30:53. Druga była Beata Wrońska (32:45) a podium uzupełniła Sandra Teleucka (35:31).

Pełne wyniki: TUTAJ

KM


„W lesie dystans szybciej mija.” 6. Decathlon Run w Łodzi [WYNIKI, ZDJĘCIA]

$
0
0

Po ubiegłorocznej edycji w nowym miejscu na Lublinku organizatorzy Decathlon Run sami przyznali, że mają ciężki orzech do zgryzienia, czy pozostać tutaj, czy też wrócić do Parku Poniatowskiego. Decyzja jednak zapadła i szósta odsłona biegu organizowanego przez łódzką załogę popularnego sklepu sportowego rozegrana została w niedzielę 27 października w okolicach uroczyska Lublinek, w pobliżu osiedla Retkinia.

Nowością były dwa dystanse do wyboru. W samo południe wystartował bieg na 5 km, a godzinę później dycha (na dwóch pętlach piątki). Trasa prowadziła ścieżkami i żwirowymi drogami przez lasy i pola w pobliżu łódzkiego lotniska. Na krótszym dystansie pobiegło 188 osób, a na dłuższym 350, co w sumie dało rekord frekwencji.

Pierwszy na metę piątki przybiegł Kamil Skrzypczak (Time4s) w czasie 18:49, wyprzedzając Sebastiana Szczególskiego z Razem Trenujemy Sport (19:03) i Macieja Danielewicza (19:22). Najszybsza z pań Aneta Goździk-Zaręba z Łódź Kocha Sport z wynikiem 22:14 zajęła 16. miejsce open. Kolejne stopnie podium zajęły: Agnieszka Jastrząbek z EVErRUN (22:33) i jej drużynowa koleżanka Renata Olender-Bartosik (24:10).

– Udało się dzisiaj wygrać – cieszyła się Aneta Goździk-Zaręba – choć biegłam raczej spokojnie, nie na sto procent. Nie widziałam za sobą drugiej zawodniczki, więc miałam komfortową sytuację.

– Do trzeciego kilometra prowadziłem, ale potem zostałem wyprzedzony i już nie było z czego odpowiedzieć – relacjonował Sebastian Szczególski. – Chciałem zobaczyć, na co mnie stać, bo to część przygotowań do warszawskiego Biegu Niepodległości, i jestem zadowolony. Trasa jest przyjemna, dosyć płaska i ma zero asfaltu.

– Dzisiaj było tak rozgrzewkowo – stwierdził z kolei Kamil Skrzypczak. – Nie było szalonego tempa, pierwsze 3 km mogłem pobiec wolniej, dopiero na dwóch ostatnich przyspieszyłem. Nie biegałem jeszcze w tym lasku na Lublinku, ale chyba zacznę tu przyjeżdżać, bo teren mi się podoba.

Pełne wyniki można zobaczyć TUTAJ.

Na 10 km najszybsi okazali się: Adam Łukasiak z Zespołu Szkół im. Jadwigi Grodzkiej w Łęczycy (36:01), Marcin Nadratowski (36:27) i Mateusz Krajda z Bieging Team Zelów (36:37) oraz Agata Pskit z Trucht.com (43:16), Agnieszka Sychniak (44:11) i Magdalena Nitka (44:25).

Pełne wyniki można zobaczyć TUTAJ

– Jestem tu pierwszy raz – przyznał Adam Łukasiak. – Miałem jechać do Ozorkowa na bieg Agaty Matejczuk, ale tak spontanicznie wyszło, że znalazłem się tutaj. Na prowadzenie wyszedłem na trzecim kilometrze, wcześniej musiałem się dogrzać. Trasa fajna, płaska i leśna, przyjemne oderwanie od ulicznych biegów, w których najczęściej startuję.

– Wstałem rano, zobaczyłem że jestem zapisany na zawody, no to pojechałem – śmiał się Tomasz Prykowski, który zajął szóste miejsce mimo zmęczenia wczorajszym przeszkodowym Armagedonem Active w Sieradzu, w którym był piąty w elicie. – Najgorsze, co można zrobić, to narzucić sobie ograniczenia we własnej głowie. Na regenerację będzie czas jutro.

– Dziś chciałam po prostu się przekonać, na co mnie stać – stwierdziła Agata Pskit – bo w piątek dopiero wróciłam z tygodniowego wypadu w Bieszczady, gdzie nie biegałam, tylko chodziłam po górach. Chciałam przypilnować czołówkę i zobaczyć, jak będzie. Na czwartym kilometrze tak wyszło, że znalazłam się na prowadzeniu. Ponieważ tempo było spokojne, stwierdziłam że już nie będę się czaić. Biegło mi się bardziej przyjemnie, w lesie chyba szybciej mija ten dystans – zakończyła zwyciężczyni.

– Nie goniłam Agaty, tylko swój czas z zeszłego roku – opowiadała Agnieszka Sychniak. – Jak się ścigam sama ze sobą, to mi wychodzi, a jak z kimś innym, to różnie bywa. Udało mi się poprawić prawie o minutę. Trasa jest mi dobrze znana, bo to moje okolice. Pogoda też dopisała, bo zapowiadany dziś deszcz poczekał na koniec biegu. A teren jest dość płaski i przyjazny dla wszystkich zaczynających swoją przygodę z przełajami.

KW


Biało-czerwony Dublin Marathon [WYNIKI POLAKÓW]

$
0
0

Marokańczyk Othmane El Goumri i Etiopka Motu Gedefa wygrali 40. edycję Dublin Marathon. Na starcie nie zabrakło Polaków.

Marokańczyk w zeszłym roku zakończył dwuletnie zawieszenie za nieprawidłowości w paszporcie biologicznym. Drugi zawodnik maratonu w Rabacie, wygraną w Dublinie okrasił rekordem trasy 2:08:21. To czas zaledwie o sekundę gorszy od jego życiówki.

Rekord Północnej Irlandii poprawił drugi na mecie Stephen Scullion - 2:12:01. Na najniższym stopniu podium stanął dobrze znany w Polsce Etiopczyk Mengistu Zelalem - 2:12:05.

Wśród pań triumfowała Motu Gedefa, która przed rokiem przekraczała linię mety na drugim miejscu. Tym razem uzyskała czas 2:27:48 i poprawiła swój rekord życiowy.

W Irlandii licznie startowali także Polacy. Najwyższe miejsce wśród polskich zawodników zajął Wojtek Kopeć, który znalazł się elicie biegu. Biegacz, który w 2018 r. sprawił niespodziankę i z ulicy przeniósł się w góry, zajmując trzecie miejsce w Biegu 7 Dolin 10 km, w Irlandii zajął 38. miejsce z czasem 2:29:29. Jego początkowy plan był inny i wydawało się, że warunki sprzyjają szybszemu bieganiu, ale kłopoty żołądkowe zweryfikowały oczekiwania biegacza z Olsztynka.

Drugi z Polaków, dwukrotny Spartathlończyk, mieszkający w Dublinie Jacek Latała zajął 379. miejsce z czasem 2:55:56. Trzecie miejsce wśród Polaków zajął Sebastian Słotwiński– 3:01:46.

Najlepszą z Polek została Katarzyna Bobka, zajmująca 243. miejsce z wynikiem 3:29:27. Na 321. miejscu z wynikiem 3:26:26 uplasowała się Anna Klimek z Dublina. Polskie podium dopełniła na 441. miejscu Iwona Gałka - 3:49:17

Wyniki Polaków:

38. Wojciech Kopeć - 2:29:27
379. Jacek Latała - 2:55:56
694. Sebastian Słotwiński - 3:01:46
820. Kamil Szostek - 3:06:00
974. Wojtek Terlecki - 3:09:16
1070. Adam Duchnicz - 3:11:08
1108. Artur Matusik - 3:12:04
1413. Piotr Bergel - 3:17:59
1440. Sebastian Dąbrowski - 3:18:36
1549. Krzysztof Zacharski - 3:19:50
1589. Arek Słaby - 3:20:07
1611. Tomasz Dykiel - 3:20:16
1638. Paweł Pawelec - 3:20:53
1690. Bartosz Iwański - 3:21:55
1694. Kamil Rodak - 3:21:58
1707. Mirek Pyrsz - 3:22:14
1891. Tomasz Olech - 3:25:12
2053. Marcin Ziółkowski - 3:28:04
2179. Michał Sikora - 3:29:43
2449. Robert Wilczyński - 3:34:10
2500. Artur Kuwik - 3:35:26
2658. Kamil Oreńczuk - 3:39:12
2773. Sebastian Wiśniewski - 3:41:15
2862. Bartosz Sokołowski - 3:43:15
3003. Michał Mikołajewski - 3:45:58
3009. Filip Rzeszutko - 3:46:05
3108. Michał Kowalski - 3:47:42
3452. Łukasz Gonciarz - 3:52:30
3574. Przemysław Biernat - 3:54:42
3626. Bernard Kowalski - 3:55:40
3802. Adam Popławski - 3:58:45
4169. Leszek Wieczorek - 4:04:11
4352. Sławek Bosy - 4:07:24
4410. Michał Psocik - 4:08:12
4497. Michał Stankiewicz - 4:09:04
4697. Krzysztof Straszewski - 4:11:32
4793. Robert Siek - 4:12:53
4907. Daniel Szczech - 4:14:29
5024. Paweł Sroczyński - 4:15:44
5652. Dawid Kuroczko - 4:23:01
5694. Paweł Gorsiak - 4:23:40
6069. Grzegorz Kecik - 4:30:80
6124. Jacek Byzdra - 4:31:08
6396. Andrzej Dziedzic - 4:35:34
6417. Rafał Wirkus - 4:35:51
6425. Marcin Gertner - 4:35:57
6481. Wojciech Piątkowski - 4:36:35
6847. Wojciech Musiał - 4:41:20
7095. Wiktor Gowin - 4:45:57
7096. Grzegorz Kurkowski - 4:45:58
7154. Dariusz Brzozowski - 4:47:04
7156. Sławomir Głaz - 4:47:05
7157. Daniel Wilk - 4:47:05
7158. Jerzy Szołdra - 4:47:05
7160. Adam Augustyn - 4:47:06
7161. Leszek Gaup - 4:47:08
7223. Stanisław Jabłoński - 4:48:18
7297. Łukasz Płonecki - 4:49:28
7428. Paweł Balcerowski - 4:51:54
7484. Sebastian Szmytka - 4:52:52
7494. Marcin Olesik - 4:52:58
7497. Lech Linkiewicz - 4:53:00
7654. Adam Heremza - 4:56:05
7692. Adam Torenc - 4:56:49
7222. Dominik Pająk - 4:57:16
7223. Mateusz Szczygieł - 4:57:17
7765. Maciej Nurzyński - 4:58:06
7784. Grzegorz Banachowicz - 4:58:26
8154. Marek Undrul - 5:04:44
8168. Wojciech Ryziński - 5:04:58
8490. Tek Klimuk - 5:11:43
8680. Michał Bartusiak - 5:17:07
9067. Przemek Kędziora - 5:26:42
9124. Zbigniew Mrowiński - 5:27:53
9177. Tadeusz Tazbierski - 5:29:06
9384. Maciej Kowalonek - 5:35:26
9413. Adam Nowak - 5:36:21
9503. Damian Kazik - 5:38:49
9606. Sebastian Skomra - 5:41:17
9613. Mateusz Kozioł - 5:41:26
9684. Mateusz Nędza - 5:44:09
9762. Jarosław Woźnica - 5:47:33
10141. Łukasz Harenczyk - 6:01:25
10192. Aleksander Leśniak - 6:04:24
10278. Michał Podolski - 6:08:43
10311. Rafał Maciąg - 6:11:19
10312. Maciej Czernecki - 6:11:20

Kobiety:

243. Katarzyna Bobka - 3:29:27
321. Anna Klimek - 3:36:26
441. Iwona Gałka - 3:49:17
448. Marta Rzepka - 3:49:37
796. Magdalena Power - 4:08:49
855. Dorota O’Brien - 4:10:08
1047. Gosia Wieczorek - 4:15:37
1708. Alina Trela - 4:35:34
1826. Joanna Goldfinch - 4:38:34
1934. Ela Szkamruk - 4:40:38
2055. Ewelina Michałek - 4:44:22
2070. Iwona Jaworska - 4:44:43
2310. Karina Jakubowska - 4:50:58
2363. Zofia Olech - 4:52:26
2496. Grażyna Żelazna - 4:55:56
2548. Katarzyna Skowron - 4:57:08
2698. Zuzanna Herdzina - 5:00:16
2773. Justyna Wiśniowska - 5:01:46
2777. Marcela Jakóbczak - 5:01:52
3011. Magdalena Maj - 5:07:49
3113. Małgorzata Szymura - 5:09:30
3217. Ewa Garbiec-Bańka - 5:12:07
3347. Sylwia Woźniak - 5:15:01
3435. Agata Bartusiak - 5:17:07
3436. Dominika Wołek - 5:17:09
3492. Anna Kaczyńska - 5:18:44
3632. Agnieszka Prycińska - 5:21:48
3708. Marta Piotrowska - 5:23:55
3782. Wioletta Godkin - 5:25:55
3929. Anna Farrell - 5:28:42
4066. Katarzyna Śpiewak - 5:32:13
4113. Marzena Szlachcic-Żur - 5:33:30
4133. Izabela Polchowska - 5:34:11
4189. Dorota Nowak - 5:36:17
4391. Martyna Cicha - 5:40:56
4457. Katarzyna Dominowska - 5:42:36
4495. Urszula Kingston - 5:43:36
5069. Ula Lewszo - 5:59:28
5221. Karina Stawasz - 6:04:14
5237. Katarzyna Kaletowska - 6:04:45
5263. Milena Tkacz- Doyle - 6:05:56
5450. Magdalena Podolska-Bommersbach - 6:13:13
5451. Ewa Zahor - 6:13:13
5492. Żaneta Skomra - 6:15:57
5900. Joanna Szlugaj-Zacharska – 6:38:49

Opr. IB


Polar Circle Marathon 2019 cieplejszy niż sądzono [WYNIKI POLAKÓW]

$
0
0

Miłośnicy biegania w prawdziwie niskich temperaturach mogli być zawiedzeni. Wprawdzie Polar Circle Marathon opisywany jest jako ten „najzimniejszy”, ale w miniony weekend temperatura na Grenlandii wahała się w granicach minus 5 stopni.

Imprezę na obydwu dystansach zdominowali Włosi. W maratonie wśród mężczyzn całe podium należało do zawodników z Italii. Na najwyższym stopniu stanął Christian Stuffer, odnosząc pierwsze historyczne zwycięstwo dla swojego kraju. Na metę przybiegł z czasem 2:59:35.

Powodów do radości Stuffer miał jednak więcej. W rywalizacji pań triumfowała Brigit Klammer, prywatnie... żona zwycięzcy. Czasem 3:34:34 ustanowiła nowy rekord trasy. Poprzedni, od 2009 roku należał do duńskiej biegaczki Marianne Delcomyn.

Na 20. miejscu wśród panów bieg kończył Wiktor Rozmus. Biegacz z Gdańska jest w trakcie kompletowania Korony Maratonów Ziemi. Na Grenlandii nabiegał 4:35:45. Ponad minutę później, z mety i medalu cieszył się Rafael Lochowski - 4:36:53.

Polacy i inni maratończycy czuli niedosyt po jednym biegu. Na starcie odbywającego się kolejnego dnia półmaratonu stanęło 136 biegaczy, spośród których aż 101 miało w nogach maraton! Na podium nic się nie zmieniło i włoskie małżeństwo podzieliło między siebie najwyższe lokaty. Wiktor Rozmus był tym razem szesnasty z wynikiem 2:11:07, a Rafael Lochowski 29., z czasem 2:29:19.

W rywalizacji pań pobiegła Małgorzata Witkowska, która zajęła 31. miejsce z czasem 2:49:12.

Pełne wyniki: TUTAJ

IB


„Na pewno tu wrócę”. Ultramaraton Warmiński Ambasadorki

$
0
0

W sobotę 26 października w Łańsku koło Olsztyna odbył się Pierwszy Jesienny Ultramaraton Warmiński Warneland. Start i Meta znajdowały się w Kompleksie Rekreacyjno Wypoczynkowym położonym w lesie nad jeziorem Łańskie. Na starcie stanęło 108 zawodników z różnych stron Polski.

Do pokonania były 53-kilometry. Trasa bardzo malownicza przebiegająca między innymi przez Rezerwat Las Warmiński, ukazywała całe piękno jesiennej Warmii. Liczne górki i ścieżki pokryte grubą warstwą złotych liści dodatkowo utrudniały bieg, ale rekompensowały to piękne widoki i zapach lasu.

Na metę jako pierwszy dotarł Maciej Wojciechowski z czasem 3:53:39. Wśród pań zwyciężyła Katarzyna Zatorska-Redlińska z czasem 4:59:21

Organizacja biegu na bardzo wysokim poziomie, trasa idealnie oznaczona, wolontariusze sympatyczni i zawsze pomocni szczególnie w punkcie żywieniowym. Bardzo miłym akcentem było to, że na mecie każdego zawodnika witał osobiście organizator biegu Krzysztof Mańkowski.

Podczas imprez była prowadzona akcja charytatywna na rzecz dla Fundacji Przyszłość dla Dzieci. Biegacze nie zawiedli, zebrano produkty żywnościowe na paczki dla podopiecznych.

Po biegu odbyło się spotkanie integracyjne i urodziny organizatora, gdzie można było wymienić się doświadczeniami i wrażeniami z imprezy.

Organizatorom a przede wszystkim Krzysztofowi Mańkowskiemu należą się podziękowania za tak perfekcyjnie przygotowaną imprezę i niesamowitą atmosferę. Pierwszy Jesienny Ultramaraton Warmiński zapisał się na mapie biegowej jako impreza warta uwzględnienia w planach biegowych na przyszły rok. Na pewno tu wrócę!

Janina Zubowicz, Ambasadorka Festiwalu Biegów


Wymagający i zaskakujący 6. Bieg o Złotą Szyszkę. „Będziecie tu wracać!” [ZDJĘCIA]

$
0
0

Już po raz szósty stowarzyszenie Ultra Beskid Sport z Bielska Białej wraz z Gminą Wilkowice, zorganizowało Bieg O Złotą Szyszkę. Impreza odbyła się 26 października.

„Szyszka” to bieg górski o charakterze anglosaskim, który rozgrywany jest w Beskidzie Śląskim, w miejscowości Bystra Śląska. Bardzo widokową trasę, biegnącą szlakami turystycznymi w rejonie Koziej Góry, Szyndzielni i Klimczoka pokonało tym razem 345 osób.

Niespełna 15-kilometrowa trasa, o przewyższeniem 840 m, okazała się trasą bardzo wymagającą. Najlepsi biegacze mają się tu gdzie pościgać, a i biegacze zaczynający przygodę z górami znajdą tu coś dla siebie. Limit 3 godzin na ukończenie biegu, może wydawać się wystarczający, jednak kto przyjedzie tu bez odpowiedniego przygotowania i zacznie ociągać się na trasie - może się zdziwić.

W przeszłości bieg kilkukrotnie startował w plebiscycie na najlepszy bieg górski w kraju i otrzymywał wyróżnienia. Przez pięć edycji wyrobił sobie bardzo dobrą opinię wśród uczestników. Będąc na miejscu, od razu widać, że takie opinie, są w pełni zasłużone.

Organizacja biegu stoi na wysokim poziomie i ma wyjątkową atmosferę. Organizator nie osiada na laurach i rokrocznie zaskakuje uczestników coraz to nowymi pomysłami. Dobiegając do Siodła pod Klimczokiem, na punkt żywieniowy, przywitał nas pięknie zastawiony stolik z szampanem i truskawkami. Miejsce to robi furorę wśród biegaczy i większość z nich robi tu sobie foty.

Zawodnicy, którzy przyjechali powalczyć o „pudło” nie mieli czasu, aby tu przysiąść, ale za to na mecie czekały na nich różne nagrody.

Wyniki:

1. Lepiarz Sylwester - 1:06:20
2. Jaśtal Piotr - 1:06:23
3. Biernawski Piotr - 1:11:31

1. Adamczyk Martyna - 1:18:23
2. Skalska Anna - 1:25:22
3. Orkwiszewska Ola - 1:33:15

Pełne wyniki: TUTAJ

Bieg o Złotą Szyszkę w Bystrej Śląskiej, to bieg który warto odwiedzić, a będziecie tu wracać!

Dariusz Cupiał, Ambasador Festiwalu Biegów



„Krótki lecz radosny”. Halloween'owy Bieg ku Trzeźwości w Grodzisku Mazowieckim

$
0
0

Czy warto skusić się na 1-kilometrowy bieg? Opłaca się wyjść z domu? Oczywiście! W końcu to ma być zabawa!

Pod takim właśnie hasłem w sobotę 26 października w Grodzisku Mazowieckim odbył się Halloweenowy Bieg ku Trzeźwości. Większość uczestników porzuciła typowy strój biegowy. Pobiegliśmy dookoła dwóch małych jezior (Stawy Walczewskiego).

Jak nazwa wskazuje, ideą było też promowanie trzeźwości.

Bieg kosztował całe zero złotych, a na mecie czekał dla każdego medal, poczęstunek (ciasta, woda, kawa, herbata, pączki) oraz drobne gadżety jak kalendarz trójdzielny, długopis, breloczek, odblask. Miła i sympatyczna impreza biegowa!

Okazało się, że dystans 1 km to... strzał w dziesiątkę! Mam nadzieję, że w każdej lokalnej społeczności organizowane będą takie wydarzenia i będzie ich coraz węicej. Dlaczego? Rozmawiałem ze starszymi i z najmłodszymi uczestnikami - dla nich 5 km to odległość wręcz kosmiczna, ale na 1 km chętnie się spróbują. Otóż to! Dla zachęty 1 km!

Wspaniała atmosfera, trochę ruchu na świeżym powietrzu i zaproszenie do dalszego treningu. Tak właśnie powinno się namawiać do aktywności - małymi krokami!

Maciej Konarski, Ambasador Festiwalu Biegów


Jesień w ogrodzie botanicznym. Botaniczna Piątka w Powsinie

$
0
0

Wiele osób słyszało o ogrodach botanicznych a nawet w nich było. Jednym z takich w Polsce jest ogród w Powsinie pod Warszawą. Tak naprawdę to jest jeszcze stolica, można dojechać, np. autobusem spod stacji metra Wilanowska.

W niedzielę 27 października odbyły się tam zawody nordic walking oraz biegowe na dystansie 5 km – Botaniczna Piątka. Piękna, słoneczna pogoda i wysoka temperatura (20 stopni) oraz piękna sceneria przyciągnęły tłumy chętnych.

Wszyscy pomieścili się na trasie (3 okrążenia po ok. 1,8 km) gdyż uczestników podzielono na 3 fale startowe. W pierwszej kolejności wystartowali chodziarze.

Na mecie czekała woda i drożdżówka. Warto zauważyć, że nagrody dla najlepszych nie ograniczały się tylko do kategorii open, lecz także były dla kategorii wiekowych co 10 lat zarówno nordic walking jak i dla biegaczy.

Wejście na teren ogrodu było darmowe dla biegaczy. Pozostali musieli zapłacić za bilet.

Myślę, że to dobra promocja takich miejsc!

Maciej Konarski, Ambasador Festiwalu Biegów


Oto lekkoatleci 2019 roku w Europie

$
0
0

Norweg Karsten Warholm i Rosjanka występująca pod flagą neutralną Maria Lasitskene laureatami głównych nagród w plebiscycie Lekkoatleta Roku European Athletics. Uroczysta gala EA odbyła się w weekend w Tallinie.

Zarówno Warholm jak i Lasitskene sięgali w tym roku po tytułu halowych mistrzów Europy (Glasgow) i mistrzów świata na otwartym stadionie (Ad-Dausza). Warholm trzykrotnie bił też rekord Starego Kontynentu na 400m ppł.

– Mój plan to kontynuowanie świetnej roboty. Wiem, że sukcesy wypracowuje się na treningach i na nich będę się koncentrował – powiedział Karsten Warholm odbierając nagrodę z rąk prezydenta EA Sveina Arne Hansena. W plebiscycie Norweg pokonał m.in. Polaków Pawła Fajdka i Marcina Lewandowskiego.

– To ogromny zaszczyt zdobyć tę nagrodę, zostać wyróżnionym tytułem Lekkoatlety Roku. Za mną znakomity rok – mówiła Maria Lasitskene, która została pierwszą zawodniczką, która sięgnęła po trzy tytułu mistrzyni świata z rzędu. Wśród nominowanych znalazła się m.in. Joanna Fiodorow.

Nagrody dla Wchodzącej Gwiazdy Europejskiej Lekkoatletyki odebrali niemiecki dziesięcioboista Niklas Kaul i ukraińska skoczkini wzwyż Yaroslawa Mahuchikh. Oboje zdobywali medale na MŚ w Dosze (Niemiec złoto, Ukrainka srebro). W tej kategorii nominowana była Ewa Swoboda.

źródło: European Athletics


38. Mainova Frankfurt Marathon [WYNIKI POLAKÓW]

$
0
0

W niedzielnym maratonie we Frankfurcie nad Menem polscy biegacze wywalczyli dwa miejsca na podium w kategoriach wiekowych.

Frankfurt: Udane debiuty Gosk i Kulki. Zapachniało rekordem świata kobiet! [WYNIKI]

Drugie miejsce w kategorii M45-49, z czasem 2:29:24, zajął 47-letni Marcin Konieczny. Naszego triathlonistę, mistrza świata Ironman w kategorii wiekowej wyprzedził tylko Niemiec Fabian Borggrefe, który pokonał dystans w 2:25:09. Popularny „MKON” uzyskał jeden z najlepszych wyników w historii polskiego maratonu M45-49, choć brak jest dokładnych statystyk, które wskazywały jak wielu 45-latków łamało barierę 2h30’. Rekord kraju masters M45 należy do Ryszarda Marczaka - 2:21:03. Ustanowiony został w 1991 roku.

Także na drugim miejscu miejscu, tyle że w kategorii K65, uplasowała się Renata Tula. Biegaczka dobrze znają dobrze uczestnicy biegów w Warszawie i okolicach. Aktywna seniorka nabiegała 3:51:33. Zwyciężyła tu Norweżka Dorum Wenche - 3:51:01.

Metę maratonu we Frankfurcie przekroczyło ponad 110 Polaków. Poziom był dość wysoki, bo aż dwudziestu ośmiu biegaczy i trzy biegaczki złamały barierę 3 godzin. W tym gronie była m.in. tegoroczna zwyciężczyni charytatywnego biegu Wings For Life World Run w Poznaniu Agnieszka Kowalczyk, która uzyskała rezultat 2:56:42. Do poprawienia życiówki zabrakło blisko 80 sekund.

 
 
 
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 

O mój maratonie jak ja za Tobą tesknilam, ten miks emocji, ten stres, ta radość i niepokój, co będzie, bedzie boleć czy odlece... spać nie możesz przed i po, adrenalina buzuje az nogi paraliżuje. A na mecie bez względu na wynik jest radość A ja mam do niej powody, bo po 19 miesiacach znowu jestem w krainie z 2 z przodu (2:56:42). Bałam się potwornie, bo od 2miesiecy nie startowałam, a bieganie mialo dalszy piorytet. Do końca nie było wiadomo czy polecę, ba nawet sie przeziebilam w ostatnim tygodniu...(life), ale jak już podjęłam rękawicę to obiecalam sobie walczyć do końca Mialam zacząć bezpiecznie lecz Garmin zrobil mi psikusa i pierwsza 5tke pobiegłam za szybko . Atmosfera super, stwierdziłam że zostane przy tym tempie, zaryzykuję. Niestety przez kilka ładnych km wiatr mi przeszkadzał i przyszło zapłacić za mocne otwarcie i braki w treningu, maratonu nie oszukasz... Taka bestia... ale i tak sie lubimy. Do końca wierzyłam że może i życiowką sie skończy i się niepoddawałam mimo ze w żołądku kręciło.(zabrakło 1:20 a więc nextime). Całość przebieglam sercem. Dziekuje za wsparcie rodzinie i przyjaciołom. Tylko garstka osób wiedziała że biegnę. Cieszę się ogromnie, że ukończyłam bieg szczęśliwa i zdrowa, ten maraton dedykuję mojemu mężowi, biegłam z myślą: "Dobiegne do każdej mety na której jesteś Ty" #nevergiveup Kowalczyki nigdy sie nie poddają! "walcz" mamy w nazwisku #frankfurtmarathon #thepowerisback #turbomoc #marathongirl #backtothegame #adidasrunners #maraton #pasja #sila #motivation #runtheskyline #running #biegaczka #happy #love #walcz #braveheart

Post udostępniony przez Agnieszka Kowalczyk (@turbo_aga)

38. Mainova Frankfurt Marathon - wyniki Polaków (netto):

Mężczyźni:

13. Kulka Szymon - 2:14:35
18. Nowicki Adam - 2:16:37
88. Konieczny Marcin - 2:29:24
178. Treska Piotr - 2:37:57
215. Regimowicz Tomasz - 2:40:07
217. Brys Piotr - 2:40:17
251. Chyb Radosław - 2:42:31
294. Tomczyk Piotr - 2:44:10
309. Kramarz Aleksander Warsaw - 2:44:37
322. Hładki Sławomir - 2:45:14
340. Gęsiak, Arkadiusz - 2:46:28
405. Wysocki Michał - 2:48:41
422. Góralski Marcin - 2:49:27
441. Stankowski Rafał - 2:49:53
463. Sosin Jaroslaw - 2:50:36
483. Łukomski Janusz - 2:51:24
504. Bajorek Michał - 2:51:55
527. Błaszczyk Bartłomiej - 2:52:38
552. Sikorski Piotr - 2:53:18
689. Szymański Wojciech - 2:56:27
691. Ochociński Mariusz - 2:56:27
707. Kaszuba Arkadiusz - 2:56:52
779. Jabłoński Dariusz - 2:57:58
808. Piechowicz Marcin - 2:58:28
860. Kramarz Nikodem - 2:59:15
858. Korol Krzysztof - 2:59:15
894. Kociolek Witold - 2:59:36
900. Makałus Tomasz - 2:59:39
1028. Szczęsny Damian - 3:02:17
1080. Zakrzewski Mateusz - 3:03:40
1093. Giżynski Przemyslaw - 3:03:56
1160. Sierzputowski Robert - 3:05:38
1180. Król Arkadiusz - 3:06:22
1317. Sabady Tomasz Paweł - 3:09:01
1231. Barwiński Piotr - 3:07:26
1252. Auleytner Janusz - 3:07:46
1335. Pietrasina Jarek - 3:09:11
1411. Łapiński Tomasz - 3:10:33
1442. Krempa Slawomir - 3:11:16
1471. Góral Lukasz - 3:11:57
1478. Urbaniak Paweł - 3:12:06
1518. Holub Andrzej Warszawa - 3:12:43
1552. Kasjan Artur - 3:13:15
1650. Chłopek Kazimierz - 3:14:40
1759. Mazurek Marcin - 3:16:09
1784. Suchorz Krzysztof - 3:16:32
1820. Zabek Łukasz - 3:17:05
2000. Prof. Stefaniak Mieczysław - 3:19:47
2005. Zaba Slawomir - 3:19:53
2058. Sikora Robert - 3:20:51
2164. Strojkowski Bartosz - 3:22:40
2167. Greda Piotr - 3:22:46
2495. Ganczewski Paweł - 3:26:44
2550. Musiał Łukasz - 3:27:21
2629. Gniewkowski Piotr - 3:28:03
2730. Koniarz Michał - 3:28:57
2851. Wasowicz Artur - 3:29:57
2882. Biernat Jakub - 3:30:19
3105. Białkowski Marcin - 3:33:38
3133. Stępliński Krzysztof - 3:34:07
3257. Schlappa Mirosław - 3:35:54
3489. Jurski Jacek - 3:39:04
3644. Rosiński Krzysztof - 3:41:04
3740. Szpecht Filip - 3:42:20
3693. Dabrowski Rafał - 3:41:47
3882. Haladewicz Grzegorz - 3:43:47
4153. Wasik Michał - 3:47:30
4162. Maciejończyk Mariusz - 3:47:36
4339. Jakubiec Maciej - 3:49:44
4379. Sowa Wojciech - 3:50:33
4650. Rudnik Marcin - 3:53:47
4750. Matuszczyk Marek - 3:54:53
4906. Murkowski Krzysztof - 3:56:21
5086. Rutkowski Sławomir - 3:57:47
5464. Różański Ryszard - 4:01:59
5552 Skupiński Arek - 4:03:50
5616. Lapinski Lukas - 4:05:09
5629. Mirosław Cisek - 4:05:21
5882. Pietrzak Dariusz - 4:10:30
6225. Glazer Marcin - 4:16:35
6702. Ferlas Michał - 4:26:26
6745. Walczak Robert - 4:27:05
6616. Romaniak Jarosław - 4:24:01
6735. Izbicki Zbigniew - 4:27:00
6743. Szczepański Andrzej - 4:27:05
6854. Drab Szymon - 4:28:53
7749. Grondys Kamil - 5:01:45
8057. Michalski Ryszard - 5:33:18

Kobiety:

16. Gosk Anna - 2:34:57
23. Aleksandra Brzezińska - 2:39:38
56. Kowalczyk Agnieszka - 2:56:42
147. Bajorek, Lidia - 3:13:52
230. Bednarska Magdalena - 3:24:36
388. Szczepanek Joanna - 3:36:18
425. Kościk Elżbieta - 3:38:39
483. Popadiak Beata - 3:41:58
637. Wysocka Dagmara - 3:49:18
645. Jakubiec Aneta - 3:49:44
708. Bujar-Dobrowolska Antonina - 3:52:05
695. Tula Renata - 3:51:33
743. Dąbrowska Monika - 3:53:21
852. Stal Ela - 3:56:18
907. Tessmann Dorota - 3:57:37
1038. Sokolowska, Marzena - 4:36:42
1311. Knichal Justyna - 4:13:23
1701. Piotrowska, Anna - 4:31:38
1742. Haladewicz Anna - 4:33:30
1884. Ludwiczak Karolina - 4:41:36
1999. Maciejewska Angelika - 4:49:17
2027. Pietrzak Monika - 4:52:06
2292. Butkiewicz Małgorzata - 5:33:28

opr. RZ

fot. mat. pras.


Półmaraton w Walencji - ponad 50 rodaków na mecie [WYNIKI POLAKÓW]

$
0
0

W półmaratonie w Walencji wzięło udział 15 433 biegaczy. Ponad 75% stanowili mężczyźni. Najliczniej byli reprezentowani biegacze w wieku 23 - 34 lata.

Półmaraton w Walencji szybki, ale nie rekordowy. Pech Sifan Hassan [WYNIKI, WIDEO]

Biegacze przyjechali do Hiszpanii z 84 krajów, w tym z Polski. Najszybciej z biało-czerwonych do mety dotarł Mateusz Sztandur. Zawodnik reprezentujący krakowski klub „I Ty Możesz Być Wielki poprawił swoją życiówkę - 1:18:47 - i zajął 524 miejsce w klasyfikacji generalnej.

Drugi z Polaków to Marek Primik. Biegacz z Warszawy uzyskał 1:18:49. Na najniższym stopniu polskiego podium stanął Paweł Kędzior - 1:23:16.

Najszybszą Polką, podobnie jak podczas niedawnego maratonu w Hamburgu, została Sandra Lewicka - 1:35:06 i 136. miejsce wśród kobiet. Drugą Polką była mieszkająca w Wielkiej Brytanie Dorota Brynkiewicz. Kiedyś skoczkini wzwyż, a dziś biegaczka i triathlonistka nabiegała w Walencji 1:37:41.

Trzecia najszybsza Polka imprezy to Agnieszka Olejniczak - 1:39:25.

Półmaraton Walencja - wyniki Polaków (brutto / netto):

Mężczyźni:

524. Sztandur Mateusz – 1:19:00 / 1:18:47
552. Primik Marek – 1:19:20 / 1:18:49
927. Kędzior Paweł – 1:23:50 / 1:23:16
976. Malinowski Piotr – 1:24:10 / 1:24:04
2150. Król Paweł Michał – 1:32:49 / 1:32:22
2404. Goździński Przemysław – 1:34:27 / 1:32:30
2784. Stoiński Marcin – 1:36:25 / 1:33:33
4320. Przepióra Mateusz – 1:42:54 / 1:40:02
5261. Wilk Piotr – 1:46:09 / 1:44:04
5842. Suszko Bartłomiej – 1:48:08 / 1:48:02
6466. Kawalczewski Jacek – 1:50:10 / 1:49:35
6528. Nowak Mikołaj – 1:50:22 / 1:49:42
6538. Dzieciątkowski Piotr – 1:50:24 / 1:48:05
6919. Modrzyński Paweł – 1:51:39 / 1:47:43
7192. Sudnik Irek – 1:52:35 / 1:48:34
8507. Kamiński Piotr – 1:57:10 / 1:54:52
8651. Piechna Krzysztof - 1:57:43 / 1:54:33
8738. Tutak Maciej – 1:58:02 / 1:57:54
9218. Smektala Tomasz – 1:59:31 / 1:59:23
9777. Tutak Marcin – 2:01:16 / 2:01:08
11215. Boroński Bartosz – 2:06:08 / 2:06:04
14402. Matuszak Józef – 2:25:06 / 2:23:53
15111. Szpernalowski Grzegorz – 2:37:48 / 2:37:28
15194. Belcarz Tomasz – 2:40:38 / 2:38:59

Kobiety:

2928. Lewicka Sandra – 1:37:17 / 1:35:06
3320. Brynkiewicz Dorota – 1:39:00 / 1:37:41
3844. Olejniczak Agnieszka – 1:41:12 / 1:39:25
4946. Topka Agnieszka - 1:45:06 / 1:43:33
4984. Kardasińska Karolina – 1:45:13 / 1:43:44
5184. Derda Izabela – 1:45:51 / 1:42:05
5727. Koziara Dagmara - 1:47:44 / 1:47:38
6155. Adamów-Czuchnicka Iwona – 1:49:11 / 1:45:41
7912. Gotówko Agnieszka – 1:55:09 / 1:54:39
7962. Borucinska Edyta - 1:55:17 / 1:54:47
9393. Owczarska Paulina – 2:00:07 / 1:57:50
9425. Karkoszka Oktawia – 2:00:12 / 1:56:17
9445. Holak Katarzyna – 2:00:16 / 1:56:28
9867. Idzikowska Anna - 2:01:30 / 1:59:12
11070. Derda Joanna – 2:05:33 / 2:04:48
11210. Adamiec Magdalena – 2:06:08 / 2:06:03
11556. Boszko Ewa – 2:07:25 / 2:06:23
11584. Sterna Magda – 2:07:32 / 2:03:39
12797. Jakubicz Magdalena – 2:13:41 / 2:08:16
12871. Kurel Edyta – 2:13:59 / 2:12:57
13315. Mueller Agnieszka – 2:16:09 / 2:14:58
13601. Steinert Agnieszka – 2:18:06 / 2:14:19
13817. Oleksa Joanna – 2:19:40 / 2:18:09
14118. Dzieciątkowska Olga – 2:22:09 / 2:18:33
14185. Dudek Magdalena – 2:22:46 / 2:21:08
14403. Matuszak Sylwia – 2:25:06 / 2:23:50
14685. Apanowicz Janina – 2:28:44 / 2:27:37
14902. Kraczewska Anna – 2:32:02 / 2:30:55
14905. Gugałka Aleksandra – 2:32:06 / 2:31:04
15028. Szuchnicka Beata – 2:35:14 / 2:34:12

opr. IB


Wszystkie medale polskich lekkoatletów - żołnierzy w Wuhan

$
0
0

Z dorobkiem szesnastu medali wracają z chińskiego Wuhan polscy lekkoatleci w mundurach. Jeszcze tylko gratulacje, oficjalne spotkania i po długim sezonie padnie komenda „rozejść się”.

Siedem złotych, cztery srebrne i pięć brązowych – tak wygląda bilans polskich lekkoatletów. Dublet ustrzelił szer. Michał Rozmys, który oprócz złota w biegu na 800 m wywalczył też najcenniejszy krążek w zmaganiach na 1500 m (3:46.33). W finale Rozmys pokonał m.in. kpr. Marcina Lewandowskiego, który tak jak w Dosze, zdobył brąz (3:46.61). Polaków rozdzielił Marokańczyk Hicham Ouladha (3:46.44).

Złoto w sztafecie 4 x 400 m wywalczyły Aniołki Matusińskiego, biegnące w składzie st.szer. Anna Kiełbasińska, szer. Małgorzata Hołub-Kowalik, szer. Joanna Linkiewicz oraz szer. Justyna Święty-Ersetic (3:27.84). Polki wyprzedziły Rosjanki (3:28.09) oraz Ukrainki (3:33.68).

Polki startowały także indywidualnie na dystansach na 200 i 400 m, gdzie odpowiednio Anna Kiełbasińska i Justyna Święty-Ersetic zdobyły brązowe medale. Tuż za podium znalazła się Joanna Linkiewicz w biegu na 400 m ppł. Co ciekawe, wszystkie trzy zawodniczki wsparły sprinterkę st. szer. Marikę Popowicz-Drapałę w sztafecie 4 x 100 m. Dało to piąte miejsce.

W sobotę złoty medal do polskiego dorobku dołożył Wojciech Nowicki w rzucie młotem (77,38 m).

Strachu najadł się tyczkarz kpr. Paweł Wojciechowski. Próbując atakować wynik 5.81 m i rekord mistrzostw, złamał tyczkę. Złoto dał mu wynik 5,60 m.

Wszystkie medale polskich lekkoatletów w Wuhan:

Złote medale:

  • szer. Michał Rozmys (800, 1500m)
  • mar. Paulina Guba (pchniecie kulą)
  • kpr. Paweł Wojciechowski (skok o tyczce)
  • sztafeta 4 x 400 m kobiet
  • Wojciech Nowicki (rzut młotem)
  • maratończycy drużynowo (kpr. Henryk Szost, kpr. Arkadiusz Gardzielewski, st. mar. Marcin Chabowski, st. szer. Mariusz Giżyński)

Srebrne medale

  • szer. Konrad Bukowiecki (pchniecie kulą)
  • szer. Marcin Krukowski (rzut oszczepem)
  • sztafeta 4 x 400 m mężczyzn
  • maratonki drużynowo (szer. Izabela Paszkeiwicz, mar. Aleksandra Lisowska, szer. Monika Andrzejczak, st. szer Olga Ochal)

Brązowe medale:

  • szer. Malwina Kopron (rzut młotem)
  • szer. Justyna Święty-Ersetic (400 m)
  • st szer. Patryk Dobek (400 m ppł)
  • st szer. Anna Kiełbasińska (200 m)
  • kpr. Marcin Lewandowski (1500 m)

Łącznie we wszystkich konkurencjach polscy sportowcy w mundurach zdobyli 60 medali i zajęli piąte miejsce w klasyfikacji medalowej. Jest to najlepszy wynik w historii naszych występów na wojskowych Igrzyskach. Zwyciężyli gospodarze z dorobkiem 239 krążków, w tym 133 złotych.

Kolejne Światowe Wojskowe Igrzyska Sportowe odbędą się w 2023 roku w stolicy Kolumbii – Bogocie.

RZ


Sportowo, frekwencyjnie... 3. LOTTO Półmaraton Lubelski na fali wznoszącej [ZDJĘCIA]

$
0
0

Lubelski półmaraton w edycji 2019 z pewnością zapisze się do tych udanych. Na mecie niedzielnego biegu zameldowało się ponad 820 uczestników, a zwycięzca ustanowił nowy rekord imprezy.

Niemal tradycyjnie w stolicy województwa lubelskiego nie obeszło się bez zmian trasy, a właściwie drobnych korekt. Uczestnicy ominęli nie tak dawno przecież przebudowany stadion miejskim, na którym zaledwie rok temu rozgrywane były tam cieszące się dużym zainteresowanie mistrzostwa kraju w lekkiej atletyce.

Zanim o medale MP walczyli Marcin Lewandowski czy Justyna Święty-Ersetic, obiekt otworzyli właśnie biegacze amatorzy, podczas premierowego LOTTO Półmaraton Lubelskiego. W miniony weekend spotkali się już po raz trzeci.

– Dopisała nam pogoda i uczestnicy. Na pierwszych 3 km musieliśmy wprowadzić lekką modyfikacja trasy, co wynikało z remontów ulic. Sami biegacze mówili, że trasa była nieco trudna, jednak na mecie satysfakcja była większa – mówi Paulina Mróz, z Fundacji Rozwoju Sportu w Lublinie organizatora imprezy.

Lider już na pierwszym kilometrze zostawił za sobą peleton. –Ta przewaga tylko rosła – relacjonuje przedstawicielka organizatora. Mowa o Andrzeju Starzyńskim, Ukraińcu od kilku lat mieszkający w Polsce. Pierwsze 10 km pokonał on w czasie 32:40, a półmaraton ukończył w 1:09:44. Jest to nowy rekord imprezy.

Drugie miejsce zajął Michał Biały - zwycięzca poprzednich dwóch edycji lubelskiej połówki, do którego należał poprzedni rekord zawodów (1:11:02). W niedzielę pobiegł w 1:14:09. Trzeci uplasował się Paweł Wysocki, znany szerzej jako LubelskiBiegacz.pl, z wynikiem 1:15:13.

Wśród pań najlepsza okazała się zawodniczka SKB Kraśnik - Magdalena Wójcicka, która pokonała trasę w 1:29:35. Nad nad drugą z kobiet Darią Paśnicką miała ponad 40 sekund przewagi (1:30:17). Na podium uplasowała się też Katarzyna Konkel z czasem 1:30:53.

Pełne wyniki: TUTAJ

– Nowy termin imprezy, zaplanowany na koniec października, sprawdził się. Trochę udało nam się uciec od dużych imprez, które były we wrześniu i październiku. Biegacze mieli też czas na regenerację. Nasz półmaraton już chyba wpisał się w kalendarz biegów, właśnie na koniec października – twierdzi Paulina Mróz.

W imprezie wzięło 825 biegaczy, co jest znacznym przyrostem w porównaniu z zeszłym rokiem, gdy bieg kończyło 705 uczestników. Do pobicia jest rekord z premierowej edycji, która przyciągnęła aż 1083 osoby.

RZ

fot. Grzegorz Winnicki



"Jestem bardzo wzruszona, nie spodziewałam się takiej życzliwości!" Biegacze pomogli Justynie Korytkowskiej

$
0
0

Około 10 tysięcy złotych zebrano podczas I Łomżyńskiej Mili Charytatywnej, zorganizowanej w celu pomocy jednej z najlepszych lekkoatletek tego miasta, czołowej biegaczce kraju Justynie Korytkowskiej. Drugie tyle przyniosą prawdopodobnie trwające jeszcze licytacje na ten cel. W maju, podczas obozu wysokogórskiego w szwajcarskim Sankt Moritz, była mistrzyni Polski w biegu na 5000 m (2014) bardzo źle się poczuła. Lekarze wykryli u niej rzadki nowotwór śluzaka.

Łomża pobiegnie dla Justyny Korytkowskiej. „Wyzdrowieję i chcę walczyć o Tokio!”

Na stadionie miejskim w Łomży zgromadziło się ponad 500 osób, nie tylko z Łomży i regionu północno-wschodniego, ale także z dalszych rejonów Polski. Rywalizowały na ćwierć i pół mili, czyli jedno i dwa okrążenia bieżni (dzieci) oraz pełną milę (młodzież powyżej lat 15 i dorośli). Biegały w seriach po 20 osób.

Wesprzeć 33-letnią lekkoatletkę LŁKS Prefbetu Śniadowo Łomża przyszli nie tylko biegacze, ale także ludzie nie związani ze sportem. Dzieci i nauczyciele ze Szkoły Podstawowej nr 1 przygotowali piernikowe medale dla uczestników.

– To przerosło moje oczekiwania – mówiła na stadionie wzruszona beneficjentka wydarzenia. – To jest niesamowite, nie spodziewałam się takiej liczby uczestników i takiej ilości życzliwości! To dla mnie bardzo wzruszająca sytuacja! – wyznała biegaczka.

Justyna Korytkowska poprowadziła rozgrzewkę, a potem, wraz ze wszystkimi uczestnikami zawodów, sama wzięła w nich czynny udział. Pobiegła w jednej z serii na dystansie 1 mili, czyli 1609 metrów. Pokonała 4 okrążenia stadionu w czasie 7:06,95 min. To był czwarty wynik w kategorii wiekowej K30-34, a trzynasty wśród wszystkich pań.

– Nie sądziłam, że będę w stanie pobiec tak dobrze! – mówiła zaskoczona. – To jest pocieszające, bo oznacza, że coś tam w nogach i płucach zostało. Głowa sportowca jednak nadal działa!

– Chcę wrócić do sportu przez duże S, do szybkiego biegania. Chcę jeszcze raz zawalczyć o igrzyska olimpijskie. Wiem, że czasu mam bardzo niewiele. Nikt nie odda mi tego, co już straciłam, jestem trochę poharatana po ostatnich przeżyciach. Dwie operacje dały mi mocno w kość i na pewno nie będzie mi łatwo. Dzięki temu, co tu się dzisiaj wydarzyło, będę mogła wrócić do normalnego trenowania – mówiła z nadzieją zawodniczka LŁKS Prefbetu Śniadowo.

WYNIKI I ŁOMŻYŃSKIEJ MILI CHARYTATYWNEJ

Jak nas poinformował mąż i trener biegaczki Andrzej Korytkowski, do tej pory I Łomżyńska Mila Charytatywna przyniosła Justynie około 10 tysięcy złotych. – Trzy i pół tysiąca zebraliśmy na stadionie do puszek, a ponad 6 tysięcy to wpisowe po odliczeniu kosztów organizacji zawodów – podsumował.

Drugie tyle wniosą prawdopodobnie aukcje pamiątek, przedmiotów i usług przekazanych przez licznych sportowców, miejscowe firmy, sympatyków biegaczki i ludzi dobrego serca. W pomoc włączyli się m. in. medaliści i uczestnicy niedawnych lekkoatletycznych MŚ w Dosze Iga Baumgart-Witan, Joanna Fiodorow, Wojciech Nowicki, Kamila Lićwinko, Konrad Bukowiecki, Karol Zalewski, mistrz górskiego ultra Marcin Świerc, Łukasz Panfil, komentator lekkiej atletyki w TVP Sport Przemysław Babiarz i były reprezentant Polski w piłce nożnej Tomasz Frankowski.

Niektóre licytacje jeszcze trwają, największą popularnością cieszą się rękawica bokserska Adama Kownackiego, której cena osiągnęła już 2 tysiące złotych oraz liczne upominki przekazane przez Angelikę Cichocką, mistrzynię Europy z 2016 roku w biegu na 1500 m. Licytować można na facebooku, w grupie Licytacje dla Justyny Korytkowskiej

Piotr Falkowski

zdj. mylomza.pl


Dwie doby na bieżni mechanicznej. Zabrze gotowe na rekordy

$
0
0

Z okazji pierwszych urodzin Klubu ReShape Fitness w Zabrzu, w dniach 7-11 listopada na terenie klubu odbędzie się Międzynarodowy Bieg 48h na Bieżni Mechanicznej o Puchar ReShape. Na starcie nie zabraknie osobistości ultrabiegania.

Klub powstał w 2018 roku w zabytkowym zespole halowym zakładów mięsnych, a jego twórcami są Anna i Arkadiusza Patyk. Jak zapewniali inwestorzy jeszcze przed otwarciem, klub został wyposażony w najwyższej jakości sprzęt fitnessowo - biegowy.

Osoby zainteresowane tematem biegania na bieżni mechanicznej zapewne pamiętają, że to tu Patrycja Berezowska w biegu 12-godzinnym pobiła Rekord Guinnessa uzyskując 135,12 km, o 4,6 km poprawiając rekord Irlandki Sinead Kane, a Adam Jagieła, w tej samej konkurencji pobił rekord Polski - 139,41 km.

Pomysłodawcą rywalizacji na bieżni jest Paweł Żuk, biegacz, ultramaratończyk, który na 14 Festiwalu Ultramaratonu w Atenach ukończył bieg 1000-milowy (14 dni 20 godzin 2 minuty i 26 sekund), wygrywając te zawody. Posiadacz kilku rekordów Polski, będzie też pierwszym Polakiem który wystartuje w najdłuższym i najtrudniejszym biegu na świecie na 5000 km.

W Zabrzu wystartują osobistości biegów ultra. Jak czytamy na stronie wydarzenia, będą to reprezentanci 5 krajów:

  • Valentina Kovalskaya z Ukrainy, uczestniczka Mistrzostw Świata w biegu na 100 km w Chorwacji w 2018 roku. Mistrzyni Mołdawii w biegu 12-godzinnym, wicemistrzyni krakowskiej Gali Biegów Ultra w biegu 12-godzinnym, z życiówką 170 km w biegu dobowym;
  • Hanna Nejfeld​, wicemistrzyni Polski w biegu 24-godzinnym z 2019 – 201,776km;
  • ​Todor Dimitrov z Bułgarii - w czerwcu 2019 roku ukończył najdłuższy i najtrudniejszy bieg na świecie, czyli 3100 mil w USA (5000 km!). Jego rekordy życiowe to 196 km (24 h) i 707,768 km (6 dób).
  • ​Dmytro Mikhieiev z Ukrainy - uczestnik Mistrzostw Europy w biegu 24-godzinnym w Timisoarze w 2018 r., z rekordami życiowymi 204,322 km (24h) i 268,625km (48h).
  • Michele Notarangelo z Włoch - czołowy włoski ultramaratończyk, który kilkanaście razy stawał na podium biegów długich na całym świecie (PB 24h - 216 km, PB 48h - 256 km, PB 6 dób - 821,746km - jeden z najlepszych wyników na świecie)
  • Cristi Borcan z Rumunii - bardzo charakterystyczna postać światowego ultra. Jego przemiana i działalność charytatywna jest wzorem dla wielu ludzi (PB 24h - 180,22 km, PB 48h – 307,032 km)
  • Dušan Kopečný z Czech - startuje z mocnym postanowieniem ustanowienia rekordów swojego kraju w tym biegu; zajął drugie miejsce w biegu dobowym w Dąbrowie Górniczej, jest wicemistrzem Czech w biegu dobowym z 2018 r. (PB 24h - 219,152km PB 48h - 287 km)
  • Claudio Vettorello z Włoch – w CV ma ponad 85 biegów ultra oraz podium zawodów Puhcaru Świata w ramach EMU 6 Days Race - drużynowych mistrzostw świata (PB 24h - 170 km, PB 48h - 250,8km, PB 6 dób - 656,774km)
  • Tomasz Waszkiewicz - czołowy polski ultras posiadający jedne z najlepszych wyników w biegu 48-godzinnym, dwa razy wygrywał biegi na tym dystansie w Kladnie, a ostatnio wygrał Golser Benefizultralauf w Austrii. Ukończył Spartathlon (PB 24h – 201 km, PB 48h - 348 km)
  • ​Mateusz Pietruliński - człowiek triathlonu, ukończył Hardą Sukę, a przede wszystkim dystans 5x Ironman’a (19 km pływania, 900 km jazdy na rowerze i 211km biegu). Ma na koncie kilka biegów ultra górskich.
  • Paweł Żuk, którego postać przedstawiłem już wcześniej.

Po raz pierwszy w Polsce odbędzie się bieg 48-godzinny na bieżni mechanicznej, w których zawodnicy będę się ścigać i rywalizować ze sobą w jednym miejscu i jednym czasie. Czy padną nowe rekordy? Dowiemy się już 10 listopada.

W tej edycji biegu nie ma wpisowego, a zawodnicy zostali imiennie zaproszeni przez organizatora.

Organizator zapewnia, że impreza która wystartuje o godz. 12.00 będzie największym tego typu wydarzeniem na świecie. Zaprasza do śledzenia wyników online oraz do kibicowania na terenie klubu.

J​a sceptycznie i z daleko idąca rezerwą podchodziłem do biegów 24- i 48-godzinnych, nie mówiąc już o biegach na bieżni mechanicznej, zastanawiając się jak można biegać po pętli o długości nie dużo większej niż jeden kilometr. I pewnie nigdy w życiu nie wybrałbym się na taki bieg, gdyby nie Ultramaraton DG24h, który miałem pod nosem. Postanowiłem spróbować, zapisałem się do sztafety i od tego momentu o 180 stopni zmieniała się moja opinia o takich biegach.

Dalej sceptycznie podchodzę do biegania na bieżni mechanicznej. Mam nadzieję, że czas i obowiązki osobiste pozwolą mi być na miejscu i ew. zmienić opinię. Mam zamiar kibicować wszystkim w dniu zawodów, poczuć klimat tej rywalizacji, a przy okazji przekazać wam fotorelacje z przebiegu imprezy.

Dariusz Cupiał, Ambasador Festiwalu Biegów


Biegi w Szczawnicy ruszają z zapisami

$
0
0

We wtorek 5 listopada 2019 roku wystartuje rejestracja na ósmą edycję Biegów w Szczawnicy. Tym razem spotkamy się w weekend 24-26 kwietnia 2020 – informuje organizator w komunikacie prasowym.

25 kwietnia 2020 roku Szczawnica zamieni się w biegowe miasteczko z prawdziwego zdarzenia. W ósmej edycji wydarzenia zawodnicy wystartują na 5 dystansach od 11 do 97 km.

Biegi w Szczawnicy rozrastają się i rozwijają z roku na rok. Siedem lat temu na metę nad Grajcarkiem dobiegło nieco ponad dwieście osób, a w ostatniej edycji było ich już o 1700 więcej.

To wspaniałe uczucie witać na mecie tak wielu szczęśliwych i dumnych z siebie biegaczy i biegaczek. Niezmiennie, biegowa piątka przybita na finiszu jest niczym pocisk pozytywnej energii. W formule kolejnej edycji nie będzie znaczących zmian, spokojny rozwój i zachowanie wspaniałej biegowej atmosfery to najważniejsze elementy tego wydarzenia.

To już zupełnie inna impreza niż siedem lat temu, zarówno pod względem realizacji, jak i liczby startujących zawodników. Pierwsza edycja oferowała dwa biegi, teraz jest ich aż pięć plus Mini Biegi w Szczawnicy, w których biegają nasi najmłodsi uczestnicy. Każdy, kto chce spróbować swoich sił w górach, znajdzie tu dystans dopasowany do swoich aktualnych możliwości i potrzeb.

Niesamowicie cieszy nas to, że tak wiele osób chce tu wracać i przyjeżdżać do nas każdego roku, z przyjaciółmi i rodzinami. Super jest również to, że coraz więcej osób odwiedza Szczawnicę i nasze biegowe trasy w ciągu całego roku. Hasło „tu zaczyna się przygoda!” nabrało dzięki temu zdecydowanie szerszego znaczenia.

Zapisy na Biegi w Szczawnicy rozpoczną się 5 listopada (wtorek) o godzinie 20:00. Tradycyjnie rozpoczniemy od zapisów na najdłuższą trasę „Niepokorny Mnich” - 97 km. Zapisy na pozostałe dystanse będą odbywały się w kolejne wtorki o godzinie 20:00.

Szczegółowy harmonogram zapisów i informacje można znaleźć na TEJ stronie.

źródło: Organizator


Od 52. roku życia i jednego kilometra do kilometrów... 150!

$
0
0

Z Janem Adamczykiem, gorlickim biegającym informatykiem, który przebiegł 150 km w ramach ŁUT rozmawia Marek Podraza, Ambasador Festiwalu Biegowego.

Od kiedy zaczęła się Twoja przygoda z bieganiem?

Jan Adamczyk: - Przygodę z bieganiem rozpocząłem dość późno, bo dopiero po pięćdziesiątce. Dokładnie biegać zacząłem w 2009 roku, mając 52 lata. Biegali wtedy już trochę moja córka i zięć. Pewnego dnia w markecie zobaczyłem buty sportowe za 17 złotych, kupiłem je i postanowiłem spróbować pobiec.

Pamiętasz swój pierwszy bieg?

Pierwszy bieg był na… kilometr. Przyniósł mi nowe doznania w kwestii oddychania, a organy wewnętrzne poruszały się każdy w inną stronę. Z każdym następnym biegiem było coraz lepiej i przyjemniej, a pokonywany dystans był coraz dłuższy. Rok później zadebiutowałem w Biegu Naftowym na 5 kilometrów. W 2012 roku pobiegłem pierwszy maraton w Krakowie, potem w Gorlicach i Warszawie I tak to się zaczęło.

Twoje ulubione dystanse to?

Wszystkie dystanse od 10 kilometrów w górę, poprzez maratony, aż do ultramaratonów. Preferuję biegi w terenie, co sprawia najwięcej zadowolenia i wrażeń. W ramach treningu poznaję nowe, piękne miejsca w Beskidzie Niskim. Od kiedy ukończyłem 60 lat, od czasu do czasu zdarza mi się stanąć „na pudle” w kategorii wiekowej, np. na Ultraroztoczu 60 km, Ultrajanosiku 80 km czy Biegu o Puchar Kasztelu na 10 km.

Jak długo przygotowywałeś się do ultramaratonu?

Ultramaratonu nie da się pobiec z marszu. Wymaga on długiego przygotowania i masę treningów. Pierwszy ultramaraton pobiegłem w 2014 roku na dystansie 66 km, w ramach Biegu 7 Dolin w Krynicy. W następnych latach były dalsze starty na coraz dłuższych dystansach. Na wiosnę 2018 roku pokonałem 115 km w Ultramaratonie Podkarpackim w Rzeszowie, a na jesieni wystartowałem w ŁUT na pełnym dystansie 150 km. Nie ukończyłem jednak zawodów, dotarłem do setnego kilometra. Zawiodła głównie psychika. Do tegorocznego ŁUT podszedłem z silnym postanowieniem ukończenia biegu.

Misja się powiodła...

Postanowiłem narzucić sobie kolejne zadania, czyli dotrzeć do następnego punktu żywieniowego, które były w odległości 15-20 km. Na punktach ratowały mnie gorące zupy, dodające energii. W drugiej części trasy, gdy zbliżała się druga noc biegu, na kolejnych trzech punktach uciąłem sobie drzemkę - w sumie uzbierało się tego dwie godziny - co dało wspaniałą regenerację.

Druga noc przyniosła atrakcje w postaci różnych zwidów w lesie albo zasypiania w marszu na odcinkach asfaltowych. Gdy dotarłem do 120. kilometra wiedziałem już, że nic mnie nie zatrzyma. Około 6 km przed metą na Wahalowskim Wierchu czekała mnie prawdziwa nagroda - piękny wschód słońca nad górami. Potem kilka kilometrów zbiegu i upragniona meta. Mój czas 32:13:57 s.

Twoje najbliższe starty to?

Wkrótce planuje pobiec w Gorlickim Biegu Górskim na dystansie 21 kilometrów.

Jak często trenujesz i gdzie pracujesz?

Trenuję dwa, trzy razy w tygodniu. Miesięcznie przebiegam około 150-200 km. Na co dzień jest informatykiem w starostwie powiatowym w Gorlicach. Do pracy jeżdżę na rowerze, a w zimie morsuje. W rodzinie biega jeszcze jedna z córek, syn i trzech zięciów. Tak, że czasem biegamy razem i trochę rywalizujemy.

Rozmawiał Marek Podraza, Ambasador Festiwalu Biegów


Jaki ojciec taki syn. Obaj pobili Rekord Guinnessa w maratonie

$
0
0

Bieganie łączy pokolenia. Kolejny przykład dali dwaj Irlandczycy - Tommy i Eoin Hughes. Zbieżność nazwiska jest tu nieprzypadkowa. W niedzielę we Frankfurcie nad Menem panowie poprawili rekord Guinnessa w „Najszybszym maratonie pokonanym przez ojca i syna”. Łącznie uzyskali 4:59:22.

59-letni Tommy Hughes mimo upływu lat imponuje formą. W przeszłości trenował z powodzeniem biegi uliczne, występując nawet w olimpijskim maratonie w 1992 roku w Barcelonie. Jego rekord życiowy na tym dystansie to 2:13:59.

W miniony weekend nestor rodu pokonał trasę we Frankfurcie w 2:27:52, co dało średnie tempo 3:30 min./km. Zajął wysokie 77. miejsce wśród mężczyzn (!) i oczywiście pierwsze miejsce w swojej kategorii wiekowej. Natomiast syn Eoin Hughes uzyskał 2:31:30 i na mecie był 116.

Po zsumowaniu wyników okazało się, że panowie poprawili Rekord Guinnessa w biegu ojca z synem, należący do Brytyjczyków Grahama Greena i jego syna Bena – 5:02:12 z 2015 roku. Podczas Maratonu Londyńskiego panowie pobiegli odpowiednio 2:31:56 - ojciec i 2:30:16 - syn. Nowy rekord zostanie poddany jeszcze weryfikacji, ale nie należy się spodziewać problemów w tym zakresie.

We wrześniu podczas półmaratonu w Belfaście Tommy i Eoin Hughes chcieli poprawić podobny rekord, tyle że w półmaratonie. Mimo, że młodszy z rodu zajął drugie miejsce open z czasem 1:08:30, a tata był siódmy z wynikiem 1:12:34, do rekordu zabrakło 20 sekund (aktualny rekord 2:20:33).

Tommy i Eoin Hughes planują wystartować w przyszłorocznych mistrzostwach świata weteranów w lekkiej atletyce, które odbędą się w Kanadzie. Dopiero wtedy młodszy z rodu będzie miał 35 lat i formalnie zostanie włączony do kategorii masters. O medale panowie będą walczyć już osobno, w swoich kategoriach wiekowych.

RZ


Viewing all 13095 articles
Browse latest View live