Cudownie, z dodatkowymi kilogramami, boso, w butach i z zazdrością na Wielkiej Ursynowskiej. - Bieganie na bosaka jest samą przyjemnością, a niestety nie ma zbyt wiele okazji, żeby to robić. Każdemu polecam. To jest cudowne - powiedziała nam zachwycona Katarzyna Kossakowska, zwyciężczyni 4. Wielkiej Ursynowskiej w nowej kategorii „bieg boso”.
Taką opcję wybrało 70 osób i nikt nie żałował. Zanim na trasę wyruszyli biegacze, buty zdjął organizator zawodów, uczestnik Western States 100, mistrz triatlonu Jerzy Górski.
- Ten tor to przecież zadbany, naturalny dywan i biega się po nim przyjemnie. Ja wybiegłem organizacyjnie, sprawdzić trasę. Było jeszcze dosyć chłodno i mokro na trawie. Receptory zostały więc uruchomione. Już samo bieganie jest przyjemnością, ale bieganie na boso to coś, o czym biegacze będą opowiadać. Myślę, że będzie coraz więcej chętnych, by zdjąć buty - powiedział Nam Jerzy Górski.
Na boso pobiegł również Rafał Miastkowski - zastępca Burmistrza Ursynowa:
- Staram się biegać, chociaż nie zawsze mam na to czas. Zdecydowałem się pobiec bez butów, bo trochę się bałem o wynik. Na wakacjach złapałem dodatkowe kilogramy. Gdyby mi źle poszło, chciałem się usprawiedliwić tym brakiem butów (śmiech). Jednak źle nie było, więc mogę powiedzieć, że biegło się fantastycznie. Rosa i trawa to prawdziwa przyjemność.
Natomiast burmistrz dzielnicy nie pobiegł ani boso ani w butach.
- Patrząc na nich, po prostu im zazdroszczę. Ja niestety na razie muszę się skupić na wyleczeniu swojego kręgosłupa. Przechodzę teraz rehabilitację, ale mam nadzieję, że kiedyś będę mógł pobiec. Na razie jestem kibicem i cieszę się z tego spotkania z mieszkańcami i gośćmi - powiedział nam Robert Kempa, Burmistrz Ursynowa.
Najszybszym bosym zawodnikiem okazał się Aleksander Ostasiuk, który przekroczył linię mety 5-kilometrowego biegu po 18 minutach i 21 sekundach. W klasyfikacji generalnej zajął 15. miejsce.
Najszybszym obutym biegaczem był Tomasz Szymkowiak (15:37,28), który o ułamki sekund wyprzedził Szymona Krawczyka (15:37,65). Obydwaj zawodnicy przyjechali do Warszawy w podwójnej roli. Oprócz startu w biegu, byli też gośćmi Fundacji Lotto Milion Marzeń podczas pikniku sportowego, który towarzyszył biegowi. W czasie jego trwania, dzieci i młodzież pod okiem mistrzów olimpijskich, świata i Europy, mogli spróbować swoich sił w różnych dyscyplinach sportowych.
- Przyjechaliśmy zachęcać młodzież gimnazjalną do uprawiania sportu. Fundacja zaprosiła 50 sportowców, a ja i Szymon reprezentujemy bieganie. Przy okazji wystartowaliśmy w Wielkiej Ursynowskiej i udało się wygrać - wyjaśnił Tomasz Szymkowiak, dziesięciokrotny mistrz Polski, olimpijczyk z Pekinu, specjalista biegu na 3000m z przeszkodami.
Także Ambasador Festiwalu Biegowego Grzegorz Sudoł wystartował w Wielkiej Ursynowskiej przy okazji aktywizacji gimnazjalistów.
- Jestem tutaj razem z Fundacją „Milion Marzeń”, by zachęcać młodych ludzi do aktywności fizycznej. Najlepiej zachęcać na własnym przykładzie, dlatego bardzo się cieszę, że mogłem tu pobiec. Trawa jest przyjemną nawierzchnią. Nie jest tak niszcząca jak asfalt, ani tak ciężka dla nóg jak bieżnia. Może trochę utrudnia bieganie, bo jest wysoka, ale mi biegło się bardzo dobrze - powiedział nam trzykrotny olimpijczyk i wicemistrz Europy w chodzie na 50 km.
Pełne wyniki w naszym KALENDARZU BIEGÓW.
Nie wszyscy uczestnicy Wielkiej Urysnowskiej walczyli dziś o najlepsze czasy. Dla wielu była to dobra zabawa i sposób na spędzenie czasu z rodziną na pikniku sportowym. Były też inne cele. W butach, ale za to w nietypowym stroju pobiegł Łukasz Ćwiklewki, weganin, który w zaskakujący sposób promuje swój styl życia.
- Od roku biegam w bananowym stroju. Chcę promować weganizm i jednocześnie dostarczyć trochę okazji do śmiechu. Przyznaję, że trochę się w tym stroju ugotowałem. Było ciężko i nie do końca jestem zadowolony z czasu, ale miesiąc temu złamałem obojczyk, więc tak naprawdę dopiero wracam do biegania - powiedział nam Pan Banan.
Impreza miała charakter charytatywny. Połowa kwoty wpisowego została przeznaczona na konie, które ucierpiały z powodu niehumanitarnej działalności ludzi. Konie były obecne podczas imprezy na wiele sposobów. Dzieci mogły skorzystać z darmowych przejażdżek konnych. Fundacja Pegasus informowała o tym, jak można pomóc koniom, a o 15:00 rozpoczęła się Gonitwa Ursynowska o Puchar Burmistrza Ursynowa. Tu jednak nie podejmujemy się wytypowania faworytów...
IB