Bieganie w Tatrach właśnie stało się trudniejsze. Od 4 listopada z powodu prac prowadzonych na szlaku w rejonie Doliny Kościeliskiej dla ruchu turystycznego zostanie zamknięty odcinek odejścia szlaku na Polanę Stoły do Polany Pisanej. To utrudnienie będzie jednak krótkotrwałe, potrwa kilka godzin, gorzej będzie z innymi.
Tradycyjnie już Słowacy zamknęli szlaki w wyższych partiach Tatr. Otworzą je ponownie dopiero w czerwcu. Do tego czasu planując biegowe wyprawy, należy tak układać trasy, by nie przekraczać granicy i nie biegać południową częścią Tatr. Po polskiej stronie szlaki są otwarte, nie oznacza to jednak, że są łatwo dostępne. Według komunikatu Tatrzańskiego Parku Narodowego, wyższe partie Tatr są oblodzone i śliskie.
„Na szlakach leży warstwa świeżego śniegu, pod którym w wielu miejscach występują oblodzenia. W partiach reglowych szlaki nadal są mokre, śliskie i błotniste. Szczególnie dużo błota jest w Dolinie Starorobociańskiej, na Ścieżce nad Reglami między Dolina Lejową, a Dol.Chochołowską, na szlaku prowadzącym na Bobrowiecką Przełęcz, w Dolinie Olczyskiej i na dolnym odcinku zielonego szlaku prowadzącego z Kuźnic na Kasprowy Wierch. Dodatkowym utrudnieniem w wyższych partiach jest padający śnieg oraz mgła, które w znacznym stopniu ograniczają widzialność i utrudniają orientację w terenie” czytamy w komunikacie TPN.
Jeśli do informacji zawartych w komunikacie dodamy prace leśne oraz niskie, nawet minusowe temperatury, to zaplanowanie treningu biegowego wymaga dodatkowych środków ostrożności.
Trudne warunki panują również w Karkonoszach. Jest przejmująco zimno. Na Śnieżce odczuwalna temperatura dzisiaj waha się w rejonie 14 stopni na minusie. Do tego należy dodać oblodzenie szlaków przykrytych świeżym śniegiem, mgły ograniczające widoczność i północny wiatr wiejący z prędkością 19m/s.
IB
Fot. NAC/ Tatry w 1939r.