Do amerykańskich kin wchodzi najnowszy film Petera Berga - "Dzień Patriotów". Obraz przypomina historię zamachu, do którego doszło 15 kwietnia 2013 roku na trasie Maratonu Bostońskiego.
Przypomnijmy, dwie bomby przygotowane przez braci Dżochara i Tamerlana Carnajewów wybuchły w bezpośrednim sąsiedztwie trasy, zabijając trzy osoby i raniąc 260 kolejnych. Po wybuchach zawody zostały przerwane.
Już rok po tamtych wydarzeniach zawodnicy znów wyruszyli na trasę z Hopkington na Boylston Street, pokazując że nie dadzą się zastraszyć przemocy i agresji. Wiele z osób, które wtedy nie dotarły do mety, otrzymało szansę dokończyć swój bieg. Polały się łzy...
Maraton w Bostonie odbywa się zawsze w trzeci poniedziałek kwietnia. W stanie Massachusetts obchodzony jest wtedy Dzień Patriotów (do którego nawiązuje tytuł filmu) i jest to dzień wolny od pracy. Pierwszy raz bieg rozegrano w 1987 roku. Tradycja zawodów jest ogromna.
Zamachy ukazane są oczami sierżanta Tommiego Saundersa (w tej roli Mark Wahlberg), który pełni służbę w dniu ataku. Nie tylko pomaga poszkodowanym, ale i dołącza do pościgu za zamachowcami, którzy - jak prowadzi scenariusz filmu - znów mogą zaatakować Boston.
Obsada filmu - jak na Hollywood przystało - jest gwiazdorska. Na ekranie pojawiają się m.in. w roli policjantów Kevin Bacon, John Goodman, J.K. Simmons czy Michelle Monaghan w roli pielęgniarki pomagającej poszkodowanym. Obraz jest swoistą kroniką tamtych wydarzeń i podkreśla niezłomność mieszkańców Bostonu.
Zapowiedź filmu:
Nie wiadomo jeszcze czy i ew. kiedy "Dzień Patriotów" trafi do Polski.
red.
