Rok temu po raz pierwszy biegliśmy w łódzkim parkrunie dla Kasi - córeczki naszego kolegi biegacza i morsa Tomka Guli, która już ponad rok walczy z białaczką. 22 sierpnia, z inicjatywy Ani Wypłosz, Maćka Wożnickiego i przy mojej skromnej pomocy, zebraliśmy się na 165. parkrun Łódź, aby wziąć udział w tej akcji. A idea, która przyświecała tej akcji to zapisane na banerze hasło:
DAR ŻYCIA TO PRAWDZIWA ŻYCIÓWKA - ODDAJ KREW!!!
Zebraliśmy wiele souvenirów dla biegacz i kibicó - między innymi lniane torby, przywieszki i łapki od Fundacji Krwinka, która od lat dział na rzecz dzieci z chorobami nowotworowymi, 160 czekolad od Klubu HDK im. Brata Alberta w Łodzi oraz koszulki, długopisy i opaski na rękę od Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Łodzi. Jedną z zasad biegu było: oddaję krew na hasło „dla Kasi” a czekolady przynoszę na bieg. Wielu biegaczy - krwiodawców tak właśnie uczyniło. Na parkrunowym stole pojawiły się także pomarańcze, banany, cukierki, śliwki i inne specjały.
W sumie 202 biegaczy na starcie, a wśród nich Jan Morawiec, tegoroczny mistrz świata w maratonie w kategorii M80. Umowa jest taka - biegniemy wszyscy spokojnie, nie ścigamy się, bo ważny jest cel tego biegu a nie wynik. Wielu z nas założyło dzisiaj koszulki Fundacji Krwinka, którą od lat łódzcy biegacze mocno wspierają.
Po biegu osobiście rozdaję czekolady biegaczom, a oni deklarują, że w takim układzie podejmują się oddania krwi. Niektórzy pewnie zrobili to już dzisiaj w mobilnym punkcie krwiodawstwa, ustawionym w łódzkiej Manufakturze.
Zdajmy sobie sprawę, że akcje takie są bardzo potrzebne. W dzisiejszym, pędzących bardzo szybko do przodu czasach, wydawać by się mogło, ze nie ma miejsca na czułe serca, otwarte na ludzkie problemy i nieszczęścia. Dzisiejszy bieg pokazuje, że jest takie miejsce i bardzo niewiele potrzeba, aby taką akcję zorganizować. Powiem tylko, że ja wykonałem dwa telefony. I już…
Wyniki 165. parkrun Łódź: TUTAJ
Więcej zdjęć na stronie FotoDoktorek: TUTAJ
Janusz Milczarek, Ambasador Festiwalu Biegów