Skutecznością niczym rasowy napastnik popisał się Artur Jabłoński. Zawodnik i trener grupy Dream Run w dwa dni zwyciężył trzy biegi, w tym prestiżowy „Biegnij Warszawo. Nocą” z okazji stulecia stołecznej Legii.
Swoją serię doświadczony zawodnik rozpoczął w sobotę, jeszcze przed południem, na kameralnym Biegu Wdzięczności w Wilanowie. Wicemistrz Polski w długodystansowym biegu górskim z 2014 roku, zwyciężył na dystansie 8 km z czasem 29:05.
Wieczorem tego samego dnia Artur zdystansował ponad 6200 rywali w "Biegnij Warszawo. Nocą”. Na dystansie 10 km uzyskał czas 31:57. Kropkę na "i" postawił w niedzielę podczas 10K Wiązowna Trail rozgrywanego pod Warszawą. W wymagajacym, leśnym terenie Artur Jabłoński uzyskał wynik 33:18, nad drugim zawodnikiem mając ponad 30 sekund przewagi, a nad trzecim ponad trzy minuty.
- To był pierwszy raz, kiedy wziąłem udział w trzech startach w ciągu jednego weekendu. Oczywiście nie spodziewałem takiej zwycięskiej serii, zwłaszcza wygrana w „Biegnij Warszawo. Nocą” była dla mnie zaskoczeniem. Oczekiwałem tam mocnej obsady. Wiedziałem, że w tłumie mogą być ukryte osoby, których nawet nie znam, a prezentują wysoki poziom. Czasem jednak życie mile zaskakuje - mówi Artur Jabłoński”.
- O ile w Wilanowie nie było wielkiej rywalizacji, tak w Wiązownie biegło się ciężko. Wróciłem do domu koło pierwszej w nocy i praktycznie nie spałem z emocji. Rano o piątej trzeba było wstać na kolejny bieg. Dodatkowo na trasie Florian Pyszel postawił trudne warunki... - relacjonuje biegacz.
Między pierwszym a ostatnim startem Artura nie upłynęła nawet doba. Bieg w Wilanowie rozpoczął się w sobotę o 11:00, natomiast impreza w Wiązownie w niedzielę o 10:30. Póki co biegacz nie rozważa jednak startów w wielobojach, takich jak np. Iron Run (9 konkurencji w 3 dni) czy zbliżający się Bieg Sądeczan (3 starty w ciągu jednego dnia).
- Nie myślałem, póki co, o startach w takiej formule. Na pewno jednak jest to ciekawy sposób na sprawdzenie siebie. Ważna jest też taktyka. Są biegi ważniejsze i mniej istotne. Najwięcej można zyskać i stracić na długich dystansach. Podczas Iron Run jest to np. 64 km - zanalizuje Artur Jabłoński.
W najbliższy weekend zwycięzca ubiegłorocznego Biegu 7 Dolin na dystansie 64 km wystartuje w Sulejówku w Biegu Marszałka. Organizatorzy anonsują już jego biegowy pojedynek z Bartoszem Olszewskim (obaj w przeszłości zwyciężali imprezę).
Kolejnym startem Artura Jabłońskiego będzie Regatta Bieg Wierchami na dystansie 50 km. Będzie to pierwszy start w biegu ultra trenera grupy Dream Run od zawodów w Krynicy-Zdroju w 2015 r.
RZ
fot. mat. pras. City Trail