Gdy, Jason Romero rozpoczynał 25 marca swój bieg przez Amerykę, chciał ukończyć bieg o długości 5000km, ale też udowodnić, że osoby niewidome nie mają ograniczeń i mogą realizować swoje cele. Udało mu się jedno i drugie. Jason, który niemal całkowicie utracił wzrok w wyniku choroby, pokonuje właśnie ostatnie kilometry przed metą w Nowym Jorku.
Bieg zajął mu 2 miesiące. Nie pobił tym rekordu Franka Giannino, ale jest rekordzistą wśród osób z niepełnosprawnością wzrokową. Po drodze pobił też rekord w najdłuższym dystansie pokonanym w 6 i 10 dni. Jest też rekordzistą 1000 mil. Jeśli dodać do tego wcześniejsze osiągnięcia takie jak rekord świata na dystansie 50km oraz w biegach 24, 48 i 72-godzinnych, to nie sposób się nie zgodzić z Jasonem Romero, że nawet utrata wzroku, nie może stać na przeszkodzie biegaczowi z pasją.
Jason Romero zakończy dzisiaj swój bieg. Na trasie nie ma już Lisy Smith – Batchen, która wyruszyła po rekord 24 kwietnia. Niestety po kilku dniach biegu Amerykanka poczuła silny ból brzucha i trafiła do szpitala. Pomimo sprzeciwu lekarzy wróciła na trasę w poczuciu obowiązku wobec osób, które jej kibicowały. Kolejny atak bólu nie pozostawił jej jednak wyboru, a chirurdzy w trybie pilnym usunęli jej woreczek żółciowy. Teraz dwukrotna zwyciężczyni Badwater dochodzi do siebie i na jakiś czas odłożyła pomysł bicia rekordu w biegu przez Amerykę.
Trasa nie jest jednak pusta. 14 maja pojawił się na niej Brytyjczyk Rob Young, który zamierza pobić rekord, a nawet zrobić to w zaledwie 40 dni. Wystartował nieco niespodziewanie. Jeszcze przez kilka dni miał jedynie robić treningi przygotowujące. Jednak podczas jednej z takich przebieżek, biegło mu się na tyle dobrze, że pod wieczór miał już za sobą 80km i ogłosił, że pierwszy dzień projektu właśnie się zakończył. Na razie z powodzeniem realizuje swój plan. Po 6 dniach miał już za sobą 560km. Po 9 dniach, przebiegł ponad 800km. Rekord jest nadal możliwy.
IB