Amerykanie Becca Pizzi i Daniel Cartica to zwycięzcy World Marathon Challenge. W ciągu siedmiu dni przebiegli oni siedem maratonów na siedmiu kontynentach.
Do tej pory World Marathon Challenge ukończyło mniej osób niż zdobyło Mont Everest czy poleciało w kosmos. Nic dziwnego, w tych zawodach może wystartować jedynie elita. Nie wystarczy być wytrawnym biegaczem, trzeba mieć również wypchany pieniędzmi portfel. Organizatorzy imprezy Polar Running Adventures zaprosili w tym roku na start jedynie 15 osób. Każdy z uczestników zapłacił 36 tys. dolarów.
Swoje zmagania uczestnicy World Marathon Challenge zaczęli 23 stycznie podczas maratonu na Antarktydzie. Potem specjalnie wyczarterowanym samolotem polecieli po kolei do Punta Arenas, Miami, Madrytu, Marrakeszu, Dubaju, a na koniec do Sydney. W ciągu 168 godzin niezwykłej przygody aż 59 spędzili w powietrzu. Pokonali 37 915 km.
Największym wyzwaniem był jednak sam bieg. Zawodnicy musieli każdego dnia ukończyć maraton startując w skrajnie równych warunkach klimatycznych. Najlepiej poradzili sobie z tym Amerykanie Daniel Cartica i Becca Pizzi.
Cartica to 27-letni kapitan Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych. Biegacz nie tylko jako pierwszy ukończył zawody, ale poprawił rekord całego przedsięwzięcia. Jego czas to 24 godziny, 46 minut, 56 sekund, czyli średnio 3:32:25 na każdy maraton. Jego wyczyn jest tym bardziej godny uwagi, że Amerykanin startował z myślą o czterech marines, którzy zostali zamordowani w lipcu ubiegłego roku w Tennessee.
Równie wspaniały wynik osiągnęła Becca Pizzi. Jej czas to 27 godzin, 26 minut i 15 sekund, czyli średnio 3:55:11 na każdy bieg. – Właśnie przeszliśmy do historii – powiedziała Pizzi agencji Associated Press. - Wierzyłem w siebie od chwili, kiedy zapisałam się na te zawody. A przecież jeśli wierzysz w siebie, wszystko jest możliwe – dodała.
Strona projektu: www.worldmarathonchallenge.com
MGEL
